W bogatej dzielnicy Dubaju – Jumeirah – a konkretnie na jej resorcie plażowym, znajdziemy kolejny z wielu synonimów rozrywki, jakie oferuje ten jeden z najbardziej ekstrawaganckich Emiratów.

Data dodania: 2008-11-28

Wyświetleń: 8256

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Mowa o największym wodnym parku Wild Wadi, atrakcji korespondującej z postawionymi niedaleko ekskluzywnymi hotelami Jumeirah Beach i Burj Al Arab. Wszystkie trzy atrakcje zarządzane są przez jedną grupę turystyczną – Jumeirah. Glenn Davidson, manager Jumeirah od spraw omawianego parku wyjaśnia: Początkowo Wild Wadi rzeczywiście miał być miejscem dla gości naszych hoteli. Teraz jednak odwiedza go dużo więcej osób. Jego kolega z branży, Christopher Perry, dopowiada Tylko połowa gości naszego parku to turyści. Cała reszta to mieszkańcy Dubaju.

Park w 1999 roku wybudowała firma Biwater, teraz jednak jego obsługą techniczną zajmuje się grupa NBGS International – ta sama, która sprawuje pieczę nad podobnymi miejscami w Teksasie - słynnym trio Schlitterbahn. Wiele pomysłów z Schlitterbahn zostało zresztą wykorzystanych także w Dubaju, jak choćby idea jak najmniejszej konieczności wychodzenia z wody, co osiągnięto poprzez połączenie wodne wszystkich atrakcji oferowanych przez Wild Wadi. Przykładowo, jeśli chcemy odwiedzić trzynaście zjeżdżalni i ślizgawek parku, musimy przejść tylko przez dwie kolejki w punktach startowych. Davidson wyjaśnia to w ten sposób: Zasadniczo „stoisz w kolejce” jadąc przez kolejną rynnę łączącą jeden element z drugim. Ale nie odczuwasz przecież rzeczywistego czekania i o to nam chodziło. Z wizyty w dubajskim parku wodnym wyciągamy więc maksimum rozrywki i satysfakcji, a minimum irytacji i bezczynności. Między innymi dlatego przewodniki turystyczne umieszczają Wild Wadi na liście atrakcji koniecznych do zwiedzenia.

Nazywa się go najlepszym parkiem wodnym, jaki kiedykolwiek zaprojektowano, rajem zabawy i dowodem na to, że Dubaj to miejsce, w którym pieniądze wydaje się najprzyjemniej. W dodatku Wild Wadi znajduje się tylko 20 minut drogi od centrum miasta. Istotnie, trudno ten obiekt przeoczyć. Szczególnie, że jego powierzchnia to 12 akrów.

Dubajski park wodny słynie z imponującej ilości obiektów wodnych i maksymalnego bezpieczeństwa rozrywki, któremu służy swoista „kampania” edukacyjna, szczególnie wśród dzieci. Obsługa Wild Wadi przypomina, by nie pływać samotnie, nie biegać, nie zjeżdżać głową w dół i zachować spokój w sytuacjach zagrożenia, w których pomoże ekipa ratunkowa nieustannie obserwująca gości . Na swojej oficjalnej stronie internetowej park reklamowany jest jako najdzikszy park wodny na świecie. Adrenalinę gościom Wild Wadi pompują 23 zjeżdżalnie. Wśród nich znajdziemy „Flood River” – spływ na dmuchanych kółkach przez rynnę z setką tysięcy litrów wody, z której tworzone są nawet dwumetrowe fale, „Master Blaster” czyli typowy, wodny rollercoaster czy „Family Ride” – przejażdżka na dużej dmuchanej łódce dla całej rodziny. Można też spróbować swoich sił na desce surfingowej, postrzelać do „przeciwników” z armatki wodnej, zmagać się z półtorametrowymi falami, sprawdzić siły na wodnym „torze przeszkód” (najnowszej atrakcji Wild Wadi) albo zrelaksować się w czasie spokojnej przejażdżki 360-metrową rzeczką Juha’s Journey.

Cokolwiek wybierzemy, załatwi nam to zajęcie na cały dzień. Wieczorem zaś możemy skonsumować z pewnością pyszną kolację w jednym z pobliskich luksusowych hoteli lub – jeśli nie dysponujemy aż taką ilością pieniędzy – skorzystać tańszego noclegu wyszukanego wcześniej na stronach porównywarki turystycznej www.porownywarkahoteli.pl

Licencja: Creative Commons
0 Ocena