W sytuacji, gdy zewsząd jesteśmy zachęcani do pozostania w domostwach, siłą rzeczy stajemy przed nowym wyzwaniem – zorganizowania swojego czasu w nowych realiach. O ile część osób pracuje w domu, załatwia rzeczy, na które do tej pory nie było czasu, tak więcej czasu pozostaje na rozrywkę. Gry wideo okazują się być czymś idealnym podczas tych niezwykle ciężkich okoliczności.
Gdy koronawirus dopiero zaczynał zarażać kolejne osoby w Europie, w ramach artykułu donosiliśmy, że już zbiera swoje żniwo w świecie gamingu. Mowa oczywiście o uniemożliwieniu wejścia widowni na teren imprezy IEM 2020. Nie był to jedyny cios w branżę gier komputerowych, bowiem w podobnym czasie zaczęto odwoływać lub przekładać kolejne growe i technologiczne wydarzenia.
Ostatecznie okazuje się jednak, że paradoksalnie plaga przyniosła twórcom i wydawcom gier dużo zysku. Ludzie pozostający w swoich domach częściej decydowali się na zakup gier, a także poświęcenie większej ilości czasu swoim ulubionym produkcjom. Tutaj duże sukcesy mogli ogłosić deweloperzy odpowiedzialni za wszelkiego rodzaju gry multiplayer, ale także twórcy gier VR. Czyżby odkładane zakupy nowego sprzętu znalazły swój finał właśnie podczas pandemii?
Ten dziwny okres przyniósł także korzyści dla samych graczy. Wydawcy i sprzedawcy niemalże codziennie proponują różne tytuły w obniżonych cenach, z czego często trafiają się nam świetne okazje do zakupu. Popyt na gry wzrósł niebotycznie, niemniej przy bardzo dużej konkurencji czynnikiem walki o klienta jest także cena.
Nie jest to jednak wymarzony stan rzeczy dla kogokolwiek. Paraliż światowych gospodarek, logistyki i przepływu osób to gigantyczny problem dla wszystkich, także deweloperów. Nie wiemy jeszcze jak dokładnie wpływa to na proces produkcyjny wielu nadchodzących tytułów, ani na efektywność i jakość. Dlatego pozostaje trzymać kciuki, abyśmy uporali się z tym problemem jak najszybciej.
