Kto lubi spam, niech podniesie rękę. Ale co to nikt nie lubi spamu? Przecież spam nie jest taki zły.

Data dodania: 2008-10-09

Wyświetleń: 7983

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Spam w wyszukiwarkach to dziś codzienność. Ile to razy zdarza Nam się, że szukając czegokolwiek w wyszukiwarce Google trafiamy na skopiowane informacje, które przeczytaliśmy przed chwilą w innym serwisie, nisko wartościowy katalog stron, w którym ciężko jest odszukać cokolwiek lub treść zmiksowaną synonimami na tyle, że jest niezrozumiała. Jeszcze nie dawno co druga strona była kopią wikipedii, albo katalogiem DMOZ.

Zespół Google nie był obojętny i rozpoczął kontrofensywę na kopie kopii. Czy jednak przyniosło to jakiś skutek ? W rezultacie powstały kolejne kopie, które szybko zostały zbanowane i w efekcie tworzenie czegokolwiek pod pseudonimem wikipedii stało się nierentowne. Oj jaki był wtedy lament na taką reakcję zespołu G, posty na forum o pozycjonowaniu pod tytułem Muszę się popłakać, Google zbanowało mi domenę przebijały popularnością inne tematy.

Jednak web-spamerzy okazali się twardsi i mimo porażki zaczęli wymyślać nowe niespotykane dotychczas rozwiązania. Od tej chwili spam prezentuje się jak normalna strona. Ma ładną szatę graficzną opartą na darmowym lub dedykowanym szablonie i posiada tekst skopiowany z innej strony. Ktoś kto nie widział strony oryginalnej, nawet nie podejrzewa, że trafił na duplikat. I tak rozpoczęła się era, w której kradzież tekstów różnych autorów jest na porządku dziennym. Co prawda, wyszukiwarka Google te działania wykrywa i stosuje odpowiednie sankcje, jednak banowanie w takich sytuacjach jest niezwykle niebezpieczne – zawsze może się okazać, że moderatorzy prężnej wyszukiwarki się pomylą i ukarzą nie ten serwis co trzeba. Autor strony w takiej sytuacji może napisać do Google, jednak nie zmieni to faktu, że jego strona przez kilka dni nie była aktywna w wynikach, co może się przyczynić do chwilowego zawieszenia dochodów, jakie twórca strony mógłby w tym czasie osiągnąć.

Czy Google wygra kiedyś ze spamerami ? Raczej w to wątpię. Im bardziej algorytm tej wyszukiwarki będzie skuteczny w eliminowaniu spamu, tym bardziej inteligentniej będą działać spamerzy. I tak błędne koło będzie się zamykać. W tej wiecznej i bezwzględnej wojnie zawsze będzie cierpieć jedna strona – użytkownicy wyszukujący mało popularnych wyrażeń.

Choć zabrzmi to dziwnie, to spam jest także pożądany. Mimo, że przeciętny użytkownik sobie z tego nie zdaje sprawy, to strony z mianem spamu, kształtują wyniki Google. Spam co prawda często okupuje mało popularne frazy, ale jednocześnie wypycha te wartościowe witryny, do fraz bardziej obleganych. Dlaczego tak się dzieje ? Spamerzy to czarni biznesmeni, którzy zarabiają na tym, że ktoś chce coś od nich kupić. Tym towarem są punkty systemów wymiany linków, pozwalające dopalić każdą witrynę na wyższą pozycję w naturalnych wynikach wyszukiwania. I mimo, że pracownicy Google krzyczą, że to jest nieetyczne, to takie działania oparte o SWL są niezwykle skuteczne. Jednak czy można trzymać się wytycznych Google i jednocześnie zajmować wysokie wyniki na choćby średnio popularne frazy ? Niestety, ale nie – zawsze się znajdzie ktoś, kto będzie robił coś wbrew zaleceniom i przegoni swymi działaniami konkurencję.

Zatem nie łudźmy się, że wyniki naszej ulubionej wyszukiwarki internetowej będą idealne. Wyszukiwarka to tylko algorytm – jakiś programistyczny mechanizm, który zawsze będzie miał jakieś ograniczenia i luki. Spamerzy to nie tylko zło, są i dobre strony, ale jeśli nie wierzysz to możesz porównać wyniki tej wyszukiwarki z przed kilku lat, z dzisiejszymi. To właśnie spamy i kiepskiej jakości katalogi wskazały wyszukiwarce co jest naprawdę cenne i to właśnie ich obecność sprawia, że wyszukiwarka cały czas ewoluuje. Może spam okupuje niszowe wyniki, ale te wartościowe informacje częściej wyszukiwane przez użytkowników, są teraz znacznie łatwiej dostępne.

Zatem drogi czytelniku, morał z tego jest taki - tak jak zawsze istniało dobro i zło, tak jak istnieje monopol i Microsoft, tak samo będzie istniało Google i spamerzy.
Licencja: Creative Commons
0 Ocena