Jeszcze chyba nikomu nie zdarzyło się przeprowadzenie budowy bez składania dodatkowych zamówień w sklepach narzędziowych i składach budowlanych. Ten problem dotyczy i dużych deweloperów, i osób budujących domy systemem gospodarczym – rzeczywistość zawsze jest bardziej skomplikowana niż plan.

Data dodania: 2018-05-15

Wyświetleń: 806

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 1

WIEDZA

-1 Ocena

Licencja: Copyright - zastrzeżona

Czas to pieniądz, a pieniądz pozwala budować lepiej

Koszty dodatkowych zamówień

Nie jest tak, że to, iż nagle kończy się zaprawa, farba, że ktoś zamówił za mało włazów czy geowłókniny, oznacza poważny zastój na budowie. Przynajmniej nie musi tak być, choć wszystko zależy od tego, jak zorganizowane są prace i osoby je prowadzące. Zasadniczo każda budowa zawsze planowana jest z pewnymi marginesami i dotyczy to zarówno czasu, jak i budżetu – chemii budowlanej, materiałów wykończeniowych czy dodatkowych elementów zamawia się „na wcisk”, ponieważ na przykład są bardzo drogie. Już przystępując do robót, ma się gdzieś z tyłu głowy świadomość, że być może trzeba będzie złożyć dodatkowe zamówienia i tutaj trzeba zwykle przeanalizować, jakie koszty się z nimi wiążą.

  • Finansowe. To jest tylko pozornie oczywiste. Samo to, że kolejna rolka geowłókniny będzie kosztowała, jest wiadome, natomiast przy takim pojedynczych zamówieniach niekiedy lwią część kosztów stanowi cena wysyłki.
  • Czas. Na budowie pieniądze i czas często są wymienne. Jeśli wysyłka jest za droga, można pojechać po odbiór osobisty, ale wtedy traci się cenne godziny, no a sam dojazd też za darmo nie jest, bo na razie samochody na wodę nie jeżdżą. Możliwe też, że przy zamówieniu z dostawą dojdzie do opóźnienia, a jeśli zamówienie zostało złożone zbyt późno i dotyczy krytycznych elementów, to prace mogą zostać wstrzymane.
  • Nerwy. Każde, nawet jedynie potencjalne opóźnienie, powoduje, że atmosfera na placu budowy robi się napięta. Wykonawca czeka, inwestor się zżyma, a wtedy łatwiej jest popełnić błąd. Nie chodzi o to, aby przerzucać się winą – błąd to błąd, a jego usunięcie zwykle kosztuje i pochłania czas. Chyba że się błędu nie zauważy, ale wtedy konsekwencje mogą być jeszcze gorsze.

Tradycyjny sklep internetowy

Ważnym problemem związanym z dodatkowymi zamówieniami jest to, że choć teoretycznie pewne drobne zakupy można zrobić w składach czy nawet marketach budowlanych, to w praktyce ich zaopatrzenie bywa naprawdę bardzo przeciętne. Efekt? Poświęca się czas na dojazd do marketu, a tam można usłyszeć jedynie, że „zamówimy to na jutro albo za dwa dni”. I wtedy trzeba jechać kolejny raz. Paliwo razy dwa, czas razy dwa, nerwy już pewnie razy cztery. A dziś większości marketów i spora część składów działa właśnie w ten sposób.

Może więc, zamiast oszukiwać się, że to jeszcze „tradycyjne” sklepy, lepiej od razu zamawiać w internecie? Eksperci z serwisu www.realbud.com/pl stwierdzają jasno – realizacja zamówień internetowych nie trwa dłużej niż tych, które składa się w marketach. Ponieważ zaś ceny w sieci są atrakcyjne, a dostawa może być zrealizowana bezpośrednio na plac budowy, to coraz częściej wizyta w markecie zwyczajnie mija się z celem.

Zakupy internetowe i oszczędności?

To, że wiele marketów budowlanych działa już w połowie jak sklepy internetowe, wpływa także na ceny. Na szczęście dla kupujących, ulegają one obniżeniu, choć prawda jest taka, że poszukiwania lepszych marek w taki sposób często spełzają na niczym. Na płaszczyźnie finansowej jednak sklepy tworzone już jako internetowe czasem nie mają wielkiej przewagi. Oszczędności jednak nie zawsze udaje się określić wprost. Dlaczego?

  • Wiele materiałów budowlanych jest łatwiej dostępnych w składach internetowych. Tak naprawdę wcale nie muszą one czekać w magazynie, ale jeśli sklep ma dobrze zorganizowany łańcuch dostaw, to i tak może się udać szybciej dostarczyć materiały do klienta, niż bezpośrednio z magazynu przy kiepskiej polityce dostaw.
  • Żaden tradycyjny sklep nie daje możliwości uczciwego porównania konkurencyjnych produktów. Różnice są często nieznaczne, ale przekładają się na przykład na trwałość wykonanych konstrukcji. W internetowych sklepie po prostu wygodniej jest przedstawić pełny opis produktu, a ten dla specjalisty jest warto stokroć więcej niż sama tylko cena.
  • Oszczędności bardzo często wynikają z faktu, że nie trzeba zamówieniu poświęcać zbyt wiele uwagi. Zgubi się faktura? Żaden problem – wystarczy jeden e-mail i duplikat zostanie przysłany. Zajdzie potrzeba sprawdzenia, jakie materiały zostały użyte na konkretnej budowie? Można po prostu podejrzeć historię zamówień. Oczywiście – są to detale i ułatwienia, które same w sobie nie mają gigantycznej wagi, ale jeśli zsumować czas i koszty związane takimi pobocznymi zadaniami, to okaże się, że uproszenie takich często powtarzanych czynności przełoży się na większą opłacalność.

Warto też na koniec dodać, że sklepy internetowe pozwalają na lepsze zarządzanie zaopatrzeniem – można skompletować zamówienie i wybrać dla niego niemal dowolną datę dostarczenia, albo można je anulować, jeśli okaże się jednak zbędne. W tradycyjnym sklepie takie akrobacje terminami i zamówieniami zwykle nie mają szans powodzenia.

Licencja: Copyright - zastrzeżona
-1 Ocena