*****
wilczą twarzą uśmiechnął się do mnie
wziął ze stołu resztki jedzenia
z wczorajszego wieczoru
rozdawał żebrakom
nie godził się z nicością
przywiązywał wagę
do ludzkiej tragedii
nie akceptował tej świętości
i siebie
bo nie kochał wszystkich
uderzył mnie wyraz jego twarzy
poczułam że sztywnieją mi
zaciśnięte na piórze palce
bał się mojego strachu
poczuł się miażdżony
stawał się coraz mniejszy
wstydził się swojej świętości
w końcu zniknął
i nigdy nie wrócił
mój umysł złożył odłamki obrazów
żyjemy w stadzie
jednak najwięcej dzieje się
w nas samych
odnajdziemy przewodnika
mając w sercu odwagę
to właśnie ukrywał za maską wilka
Wiersz pochodzi z tomiku Eli Walczak "Jestem niegrzeczna - wiersze,proza, brzydkie wyrazy i 20 twarzy" Wydanego w wersji elektronicznej e-book