Na kursach samoobrony dla kobiet uczestniczki przyswajają nie tylko wiedzę praktyczną, czyli jak kilkoma ruchami obezwładnić przeciwnika (nawet większego od siebie!) i jak posługiwać się gazem pieprzowym, paralizatorem czy pałką teleskopową, aby efektywnie i szybko się obronić, ale także... cenną umiejętność samoobrony psychicznej.
Samoobrona psychiczna w obronie koniecznej
Niezależnie od tego, czy kobieta ma na oku gaz pieprzowy, paralizator czy pałki teleskopowe do samoobrony, powinna sobie zdawać sprawę ze swojej siły i możliwości. Bez właściwej wiary w siebie – choć to może brzmieć naiwnie – samoobrona może nie być aż tak skuteczna!
Sztuka samoobrony WenDo zwraca uwagę na asertywność, rozumianą jako świadomość swoich granic i tego, że nie powinny być przez nikogo przekraczane. Jeżeli kobieta uświadomi to sobie, automatycznie powinna silniej bronić swojej bezpiecznej strefy i nie mieć podstaw do niewiary w siebie. Granice bezpiecznej strefy wyznacza się indywidualnie i intuicyjnie. Mogą się odnosić nawet do zajmowania miejsca w środku transportu publicznego bardzo blisko innych osób, rozmawiania twarzą w twarz z obcą osobą (czyli odległości między rozmówcami, kiedy stoją zwróceni do siebie) czy zachowania odstępu między ludźmi stojącymi w kolejce.
Co mówi sztuka WenDo?
Samoobrona WenDo uczy, jak nie wpadać w panikę podczas niespodziewanego ataku, jaki może pechowo przytrafić się kobietom np. późnym wieczorem w ciemnym parku. Odczuwanie strachu i lęku w takiej sytuacji jest zrozumiałe, ale lęk nie powinien powodować u zaatakowanej kobiety zdrętwienia z przerażenia i niemożności wykonania jakiegokolwiek ruchu. Wtedy nawet najdroższy gaz pieprzowy zawiedzie...
Bardzo istotny jest też brak zawahania się. Kiedy kobieta wyciąga z kieszeni gaz pieprzowy czy paralizator, powinna natychmiast i jak najcelniej go użyć. Chwila niepewności może spowodować, że napastnik zdoła uniknąć spryskania twarzy czy porażenia prądem, może nawet wytrącić kobiecie narzędzie z ręki. Jeżeli gaz, paralizator czy pałka zostaną użyte momentalnie, napastnik może nawet nie zorientować się, że kobieta wyciągnęła narzędzie do samoobrony – i będzie miała przewagę. Tym bardziej, jeżeli jej sprzęt przypomina z wyglądu małą latarkę.
Ofiara nie może postrzegać siebie jako ofiary napastnika! Od początku powinna myśleć o pokonaniu przeciwnika, obezwładnieniu go, ucieczce i wezwaniu pomocy – to jest jej celem. Nie myślenie o tym, że nie ma szans w walce z agresorem.
Dlaczego warto wybrać kurs samoobrony?
Na kursach samoobrony kobiety uczą się samoobrony na podstawie zaaranżowanych sytuacji. Oczywiście czym innym jest realny napad na ulicy, a czym innym ćwiczenia na macie na sali gimnastycznej, ale niektórzy instruktorzy starają się egzaminować swoje kursantki w najróżniejszych sytuacjach.
Część kursów samoobrony oferuje zajęcia w otwartym terenie, a także końcowe egzaminy polegające na... atakowaniu znienacka swoich kursantek na mieście! Wtedy uczestniczka zajęć nie wie, kiedy dokładnie zostanie zaatakowana – i chociaż ma świadomość, że będzie to jej instruktor, kiełkuje w niej dreszczyk niepokoju.
Takie zajęcia mają umożliwić kobietom sprawniejsze przeniesienie wyuczonych na zajęciach odruchów do realnych sytuacji i przećwiczenie swojego zachowania w zaskakująco nieprzyjemnych zdarzeniach – ale kontrolowanych.
Instruktorzy oferują również ćwiczenia... na klatkach schodowych, w tramwajach, różnorodnych miejscach publicznych, aby uświadomić kobietom, że potencjalne zagrożenie może czekać wszędzie. I żeby obudzić w nich stałą czujność!