W Warszawie takim panaceum wydaje się druga nitka metra. Problem w tym, że jest to ogromnie kosztowna inwestycja i ze względu na uwarunkowania Warszawy również bardzo czasochłonna. Sumy podane przez zainteresowanych wykonaniem tej inwestycji oscylują w granicach jednego miliarda złotych za kilometr trasy.
Jednocześnie rozwiązanie problemów komunikacyjnych jest absolutnie najważniejszą sprawą do rozwiązania jaką zgłaszają mieszkańcy Warszawy.
Samo rozbudowanie metra nie rozwiąże jednak nabrzmiałych problemów komunikacyjnych.
Brak sprawnego połączenia z metrem i dużych parkingów przy stacjach, powoduje że kierowcy próbują dojechać własnymi samochodami, korkując ulice.
Przykład Moskwy, gdzie jest jedna z najlepiej rozbudowanych sieci metra, pokazuje że to nie wystarcza. Metro jest tam straszliwie zatłoczone, a korki są tak wielkie, że nie rzadko traci się nawet 4 godziny na dojazd do pracy. Sytuacja jest tak dramatyczna, że zdesperowane władze zastanawiają się nawet nad tak niesamowicie kosztownym rozwiązaniem jak wielopoziomowe ulice na dachach domów, projekt profesora Rolanda Lippa z Branderburgii.
Nawet największe i najlepsze sieci metra nie polepszają znacząco jakości transportu. W Londynie jest 400 km metra, a mimo to tłok jest ogromny.
Metro jest również bardzo czułe na ataki terrorystyczne, co pokazał przykład Londynu i Madrytu.
Czy istnieje jakaś alternatywa rozwiązująca te problemy skutecznie, tanio, bezpiecznie i bez niszczenia środowiska?
Czy jest możliwe, żeby można było przemieszczać się przez miasto szybciej niż metrem i w komfortowych warunkach?
Czy takie rozwiązanie może być opłacalne, w przeciwieństwie do większości miejskich środków transportu?
Czy taki transport może być wydajniejszy niż metro?
Czy istnieje szansa aby coś takiego powstało bez żadnych nakładów ze strony miasta?
Powyższe pytania wydają się pochodzić ze świata science fiction, ale mają całkowicie realne i proste odpowiedzi twierdzące.
Są to nie tylko odpowiedzi, ale konkretne realne rozwiązania, które powstają w Polsce.
Pierwszym miejscem, gdzie powstanie na początek 5 kilometrów takiego transportu jest Opole.
Bardzo zainteresowany projektem jest prezydent Rzeszowa. Władze Santa Cruz w Kalifornii, Daventry w Anglii, Odessy i inne zapaliły zielone światło dla tego rozwiązania. I tych miast będzie przybywało lawinowo.
Mimo, że transport ten jest w fazie certyfikowania, został dopuszczony do udziału w konkursie w Emiratach i dotarł do finału, uzyskując na realizację międzynarodowe gwarancje finansowe.
Coraz więcej informacji o tym rozwiązaniu pokazuje się w międzynarodowej prasie zarówno codziennej jak i specjalistycznej. O systemie tym szeroko rozpisują się media na świecie, a w tym tak profesjonalne i opiniotwórcze jak Transit Pulse czy EV World.
Co to takiego???
Wyobraźmy sobie taką sytuację:
Wychodzę rano z domu i po przejściu nie więcej niż 200 metrów od razu wsiadam do tego transportu. Sam albo ze znajomymi, ale nie więcej niż pięć osób. Jak w taksówce.
Warunki komfortowe. Oczywiście miejsce siedzące, klimatyzacja, radio.
Żadnego ścisku, przepychania, zagrożeń ale za to wspaniałe widoki.
W końcu coś za coś.
Bez zatrzymania i zwalniania podążam do celu podróży ze średnią szybkością sporo większą od metra, bo około 50 km/godzinę. A od miejsca zatrzymania mam mniej niż 200 metrów do mojego celu.
Myślicie pewnie, że za taką przyjemność trzeba dużo zapłacić?
Nieprawda. Dokładnie tyle samo co za zwykły przejazd autobusem, tramwajem czy metrem.
Ale pewnie trzeba długo czekać?
Też nieprawda.
Przepustowość systemu jest porównywalna, a nawet nieco większa od warszawskiego metra i w związku z zakładaną nadwymiarowością, w 99% przypadków to nie pasażer czeka na transport ale transport na niego.
To pewnie inwestycja jest bardzo kosztowna?
Ależ nie.
Jest porównywalna z kosztem budowy zwykłej drogi ekspresowej poza miastami, co oznacza, że jest około 50 do 65 razy tańsza niż proponowany koszt drugiej nitki metra w Warszawie, a dodatkowo miasto wcale nie musi wykładać na taką inwestycję pieniędzy.
Poza tym, ponieważ jest wybitnie przyjazna środowisku, można uzyskać znaczne dofinansowania unijne, a przez znaczne zmniejszenie emisji dwutlenku węgla, dodatkowe wpływy do budżetu z tego powodu.
Ale skąd wziąć teren, który zapewne jest potrzebny w dużej ilości na to rozwiązanie?
W warunkach miejskich jest to przecież bardzo trudne, a w Warszawie w związku z nieuregulowanymi prawami własności, praktycznie niemożliwe.
I tu nie ma się czym martwić.
Potrzebne są tylko miejsca na przystanki wielkości 2-ch autobusow. Ale te mogą być zlokalizowane nie przy krawężniku, tylko w dowolnych miejscach np. na skwerku 50 m od ulicy, w biurowcu, w galerii handlowej, na ziemi czy na 3cim pietrze itd.
Jak to możliwe?
Gdzie jest miejsce niewykorzystane, pozwalające na takie wyniki?
Przestrzeń powietrzna nadziemna miasta.
W niektórych metropoliach powstały nadziemne pociągi, tzw. Monorail albo metro na estakadach.
Jest to jednak inwestycja bardzo droga i spełnia tylko niektóre z postawionych wyżej zadań.
Czyli że nie jest to taki transport.
Zsumuję główne zalety tego systemu:
• Wysoka przepustowość (większa niż autobus czy tramwaj i metro).
• Bezkolizyjność, a więc maksymalne bezpieczeństwo.
• Indywidualność podróżowania, zasadnicza redukcja kolejek i czekania oraz brak tłoku w pojazdach.
• Pełen komfort – zawsze siedzące miejsce, klimatyzacja, informacja i multimedialna rozrywka.
• Bezpieczeństwo osobiste (brak kieszonkowców oraz niebezpieczeństwa napadów).
• 100-procentowe dostosowanie do potrzeb niepełnosprawnych oraz matek z wózkami – na każdym przystanku, w każdym pojeździe.
• Zasadnicze zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska (brak spalin, olejów, zużytych opon).
• Zasadnicze zmniejszenie energochłonności na jednostkę masy użytkowej.
• Zasadnicze zmniejszenie czasu i kosztów budowy infrastruktury.
• Drastyczne zmniejszenie zapotrzebowania powierzchni gruntowych pod infrastrukturę.
• Skrócenie czasu dojazdu do punktu docelowego.
• Antyterrorystyczna struktura transportu poprzez tzw. rozproszenie celu.
• Duża odporność przeciwpowodziowa, dzięki funkcjonowaniu wiele metrów ponad ziemią.
• Zmniejszenie zagęszczenia pojazdów samochodowych na ulicach i związanych z tym zatorów drogowych.
• Sprawny i tani transport towarów oraz możliwość znacznego zmniejszenia ilości samochodów dostawczych w ruchu miejskim.
• Cena przejazdu identyczna z innymi środkami komunikacji miejskiej.
Czy istnieje w związku z tym racjonalna przesłanka, która sprawia że system ten nie jest szeroko rozpowszechniony i stosowany? Czy ma jakieś słabe punkty?
Oczywiście.
Brak wiedzy, niechęć do działania i naruszanie interesów różnych lobby.
Istnieje jeszcze możliwość wykupienia kilku procent udziałów w firmie, która będzie realizować te przedsięwzięcia.
Ciekawe jak długo.
Jeszcze mały drobiazg.
System nazywa się MISTER czyli Miejski Indywidualny System Transportu Elektryczno Rolkowego projektu polskiego inżyniera Olgierda Mikoszy.
Ciekawe czy Polska wykorzysta taką szansę, czy jak w przypadku innych światowej klasy rozwiązań będzie się przyglądać jak inne kraje czerpią z tego korzyści.
Jak w przypadku niebieskiego lasera.
A lawina już ruszyła.
Piotr Waydel