Po przesłuchaniu płyty "American Beauty / American Psycho" wiadomo jedno – jest to album bez historii. Najnowsze dzieło Fall Out Boy jest jednak jednym z największych tegorocznych bestsellerów muzycznych. Płyta w pierwszym tygodniu sprzedaży rozeszła się w ponad 218 tysiącach kopii i bez problemu zajęła 1. miejsce na amerykańskiej liście przebojów.
Fall Out Boy w dalszym ciągu grają muzykę pop-punkową, czyli gatunek mający tak dużą liczbę przeciwników jak disco polo. Generalnie pop-punka słucha młodzież w wieku gimnazjalnym. Dla całej reszty społeczeństwa jest to gatunek obcy i wyjątkowo irytujący. Oczywiście znajdą się starsi słuchacze puszczający sobie utwory Green Day, The Offspring, Blink 182 czy Sum41, ale w większości przypadków są to ludzie powracający do tych nagrań z sentymentu. Ze świecą natomiast trzeba szukać dojrzałych ludzi, słuchających takich kapel jak: Break the Silence, Motion City Soundtrack czy Yellowcard.
Fall Out Boy jest kapelą, która mimo iż gra pop-punka nie jest przesadnie krytykowana przez wrogów tego gatunku muzycznego. Przede wszystkim muzycy mają smykałkę do tworzenia zapadających w pamięć utworów. Takie kawałki jak pochodzące z nowej płyty utwory: "Irresistible", "Centuries" czy "Uma Thurman" to numery, które z powodzeniem można zestawić obok największych popowych hitów z listy Billboardu. Po drugie Patrick Stump ma wspaniały głos i umie go wykorzystywać.
Fall Out Boy na "American Beauty / American Psycho" bardzo uatrakcyjnili styl pop-punkowy, wprowadzając do niego dużo elementów obecnych w nowoczesnych piosenkach pop. Odnośnie tej ostatniej rzeczy to nie wszystkim pasuje, że w najnowszych utworach Amerykanów jest tak dużo dźwięków elektronicznych oraz sampli, ale wprowadzanie zmian, niekiedy radykalnych jest koniecznością by przekonać do siebie jak największą liczbę słuchaczy. "American Beauty / American Psycho" jest płytą bardzo przyzwoitą, z paroma bardzo udanymi utworami, jednak najnowsze dokonanie Fall Out Boy to nie jest rzecz od której słuchania dostaje się orgazmu.