Koniec grudnia stanowi jeden z najważniejszych momentów w roku, ponieważ wówczas wielu miłośników huków i błysków odlicza czas do Sylwestra kiedy odbywa się huczny pokaz fajerwerków. Pomimo, że domowe odpalanie baterii fajerwerków nie może się równać ze spektakularnymi pokazami na świecie i tak może okazać się niesamowitym przeżyciem. Jednak jakie państwo wystrzeliło już najwięcej petard?
Rekordy biją przede wszystkim kraje arabskie. Kuwejt, jako jeden z nich, w listopadzie 2011 roku pobił światowy rekord w ilości wystrzelonych fajerwerków, podczas celebracji półwiecza uzyskania konstytucji, kiedy to wyrwał się z protektoratu brytyjskiego. Wówczas wystrzelono ponad 77 tysięcy sztucznych ogni, o koszcie mniej więcej 50 milionów złotych – tyle kosztuje nowy samolot F-16. Pokaz widoczny ze wszystkich wysoko położonych lokalizacji w Kuwejcie obejrzało tysiące mieszkańców.
Niedługo jednak Kuwejt pozostawał na miejscu lidera. W Sylwestra 2013 Dubaj zapisał się w księdze rekordów Guinessa organizując niesamowity pokaz sztucznych ogni. W ciągu sześciu minut nad wieżowcami Dubaju niebo rozświetliło 479 tysięcy fajerwerków, które na długości 94 kilometrów zasnute było kolorowymi światłami wybuchów – to jak odległość z Warszawy do Ostrowi Mazowieckiej. Elementem wieńczącym całą uroczystość stała się salwa wystrzelonych w górę petard, które miały przypominać słońce wschodzące nad Dubajem. Niektóre z nich wybiły się nawet na wysokość kilometra - pięć razy tyle ile mierzy Pałac Kultury.
Dubajczycy dbają o każdy szczegół i nie szczędzą wysiłków w przygotowaniu największych imprez. Nad całym przedsięwzięciem czuwało ponad dwustu pirotechników. Sto komputerów dbało natomiast o kolejność wystrzałów. Dzięki temu sztabowi i ponad dwustu dobom przygotowań, każdy wybuch został ustawiony co do sekundy i zsynchronizowany z muzyką, jaka towarzyszyła sześciominutowemu pokazowi.
Ale nawet Dubajczycy musieli zejść z podium. Na ich miejsce weszli Norwedzy – w niewielkim mieście Søgne, 29 października 2014 roku, odpalono 540 tysięcy fajerwerków, zapisując się tym samym do Księgi Rekordów Guinessa. Norwedzy świętowali wówczas dwustulecie uchwalenia swojej konstytucji i przez dwadzieścia minut zachwycali się wystrzałami. Co prawda pokaz nie wyglądał tak kunsztownie jak dubajski, ponieważ, jak mówili organizatorzy, za najważniejszą rzecz uznano ilość wystrzałów, a nie popisy pirotechniczne
Podobne przedsięwzięcie na Sylwestra w rodzinnym gronie wydaje się niemożliwe, jednak zawsze pozostaje zaskoczenie swoich gości niesamowitym pokazem – nie trzeba pół miliona sztucznych ogni ani pirotechniki profesjonalnej, by zapewnić świetne widowisko. Nawet tanie fajerwerki ze sklepu będą się do tego nadawały.
Dzięki temu pokaz będzie emocjonujący i nie trzeba jechać aż do Dubaju, by zobaczyć niesamowite fajerwerki takie jak te: