Życie człowieka układa się w różny sposób. I jak to w życiu bywa, przeplatają się w nim różne sytuacje i doświadczenia. Można zatem powiedzieć, iż nie jest jednolite. Jak wiadomo, człowiek najlepiej reaguje na to, co dobre. Jak jednak wyciągać pozytywy z negatywów i „złe” obrócić w „dobre”?

Data dodania: 2015-08-14

Wyświetleń: 1550

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Obróć „złe” w „dobre”

Jak już zostało nadmienione we wstępie, życie nie jest jednolite. To dobra wiadomość. Gdyby było inaczej, człowiek nie rozwinąłby się w wystarczającym stopniu, ponieważ jego doświadczenia z przeróżnego rodzaju sytuacjami, które go spotkały i spotykają, byłyby ubogie. Prawdą jest, że człowiek wręcz potrzebuje doświadczać, tylko najczęściej nie zdaje sobie z tego sprawy. Wszelkie myśli, emocje i czyny, które kreuje, okazuje i demonstruje, są po to, aby mógł on zweryfikować, co mu służy i co musi odrzucić oraz nad czym musi popracować. Dzięki temu się rozwija. Żeby jednak tak się stało, potrzebne jest odpowiednie zrozumienie i wgląd w siebie. Oznacza to, że warto byłoby zacząć świadomie siebie obserwować. To natomiast sprawia, iż powstaje możliwość dokonywania zmian w życiu. Dzieje się tak poprzez inne ukierunkowanie myśli, słów i czynów.

Większość ludzi postrzega jednak porażki czy też różne inne niepowodzenia życiowe jako wyrok ostateczny, który oznacza koniec albo jakąś „zagładę”. Nic bardziej mylnego. Czasami może okazać się, iż domniemana tragedia była błogosławieństwem.

Praktycznie we wszystkim tkwi jakiś pozytyw…

…tylko trzeba umieć go dostrzec. W zasadzie nie tylko umieć, lecz także i chcieć. Ile jednak osób tak robi? I co ważniejsze, czy Ty tak robisz? Przyjrzyj się ludziom i zobacz, w jakim kierunku najczęściej biegną ich myśli, jak reagują emocjonalnie i co robią, kiedy poruszają jakąś świeżą, bądź minioną tragedię lub porażkę. Zauważyć można będzie u nich złość, żal, rozczarowanie, frustrację oraz obowiązkowe narzekanie i obwinianie. W przykrych sytuacjach całkiem uzasadnione mogą wydawać się negatywne myśli, emocje i reakcje. Ważna zatem jest jedna sprawa. Czy będą one tymczasowe, czy wieczne? Człowiek świadomy faktu, że to, czego doświadczył, było lekcją, otrząśnie się i ruszy dalej. Natomiast osoba, która grzęźnie w negatywizmie, będzie długo nosiła truciznę – być może i przez całe życie. W ten sposób człowiek wyrządza sobie wielką krzywdę.

Grzęźnięcie w negatywizmie jest kompletnie bezużytecznie, taka jest prawda. Ta czynność nie ma żadnego sensownego zastosowania – o braku korzyści już nie wspominając. A jednak tak wiele osób to czyni, brnie w bagnie po uszy. Zakładają sobie przysłowiową pętlę na szyję i zastanawiają się przy okazji, skąd się ona wzięła. Tak to wygląda.

Zawsze jest nadzieja, zawsze jest światło.

Każdy koniec jest zarazem nowym początkiem. To jak reinkarnacja. Tylko ma ona miejsce jeszcze za życia człowieka, i to niejednokrotnie. Jeśli dobrze wszystko rozegrasz, dużo zyskasz. Możesz całkowicie odmienić swoje życie. Pamiętaj, że przywiązanie, żal, poczucie winy i obwinianie to najprostsze sposoby na lot w dół. Jeśli coś się skończyło, oznacza to automatycznie, że otwierają się inne drzwi. Cała sztuka polega na tym, żeby nie dać ich sobie zamknąć przed samym nosem. A to się niestety często dzieje. I to w każdej sferze życia. Ludzie np. nie potrafią uwolnić się od przeszłych związków, cały czas tkwiąc w nich, chociaż one już dawno minęły. Jednak oni rozgoryczeni ciągle obarczają winą innych za rozpad. Podobnie rzecz ma się z ludźmi, którym nie powiodło się przy jakimś przedsięwzięciu lub biznesie. Jeśli cały czas będą tkwili w toksycznej zupie, nie dojrzą nowych szans, które się przed nimi rozpościerają. Żeby zobaczyć, jak inne drzwi się otwierają, należy nauczyć się odpuszczać i dać odejść wolno temu, co było.

Nie zatrzymuj nikogo ani niczego – szczególnie jeśli ktoś lub coś było źródłem Twojego cierpienia. Tak po prawdzie to cierpisz, ponieważ dałeś przyzwolenie na to, aby się pogrążyć. Nikt Ci niczego nie narzucił. Sam to zrobiłeś. Nauczenie się odpuszczania i świadomej amnezji – czyli zapominania, że ktoś zrobił Ci coś złego – pozwolą Ci lepiej spojrzeć na świat i na innych ludzi. Mgła się rozstąpi i zobaczysz, jak otwierają się inne drzwi. Nie dopuść zatem do tego, żebyś siedział we mgle przy zamkniętych drzwiach. Zrób trochę luzu i przestrzeni, albowiem dzięki temu będzie miejsce na coś nowego i ekscytującego. Weź pod uwagę to, że człowiek, który ciągle obwinia, narzeka i jest przywiązany do przeszłości, nie tworzy miejsca dla czegoś świeżego. W jego przypadku ta możliwość jest zablokowana.

Tak więc daj sobie luz. Zapamiętaj także, że jak coś się kończy, to jest to definitywny sygnał, że coś nowego może się zacząć. Od Ciebie zależy, co z tym zrobisz. Masz wybór, którego nikt Ci nie może odebrać. Wykorzystaj go mądrze.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena