Przyjaźń. Rozwiązywanie zawiłości życiowych
Mały Słownik Języka Polskiego tak definiuje przyjaźń: bliskie, serdeczne stosunki z kimś oparte na wzajemnej życzliwości, szczerości, zaufaniu, możności liczenia na kogoś w każdej okoliczności; życzliwość, serdeczność okazywana komuś. Dozgonna przyjaźń. Żyć w przyjaźni. Darzyć przyjaźnią. Zawrzeć przyjaźń z kimś.
Kiedyś koleżanka, powiedziała do mnie: po co mi życiowe poradnictwo, skoro mam Ciebie czyli dobrą koleżankę.
Rzeczywiście, trudno zaprzeczyć podwójnej roli, w której występuję. Albo też spostrzegania mnie poprzez dwie role społeczne tkwiące w jednej ludzkiej osobie.
W życiu codziennym i osobistym zawód, który wykonuję i związana z nim rola zawodowa doradcy życiowego, z jednej strony jest moją zaletą, a z drugiej wadą. Zaletą jest wtedy, gdy wiem jak powinno być w życiu, ale tego nie okazuję. Jestem sobą, zwykłą kobietą, przyjaciółką, koleżanką. I w jakiś cudowny i niezauważalny sposób korzystam z doświadczenia i wiedzy podczas zwyczajnej rozmowy z bliskimi i przyjaciółmi. Wadą jest wtedy gdy "zawsze wiem" i kiedy "się mądrzę", kiedy "wyrywam się" do przodu i ustalam stopień prawdopobieństwa wystąpienia jakiegoś zachowania w określonej sytuacji. Nie chcemy książki, słyszę wtedy, ale, gdy zechcemy, to Ci powiemy.
Rady przyjmujemy, gdy o nie poprosimy. W innej postaci przyjmowane są po prostu jako niechciane czyli traktowane są jako rzecz zbędna.
Dobrze, że nie ma człowieka bez wad, bo taki nie miałby przyjaciół
Sofokles
Trudno jest zaakceptować wszystkowiedzącego przyjaciela, ponieważ stawia on nas w sytuacji, że nigdy nie będzie potrzebował od nas pomocy. Z wszystkim sobie radzi i poradzi, więc po co mu "słabszy kolega"? Nasuwa się podejrzenie: może po to, żeby wciąż górować i okazywać swoją wyższość? Na pewno w towarzystwie "chodzącej" encyklopedii nie będziemy czuć się dobrze i na luzie. Chyba, że jest to ogólnoświatowy autorytet, wtedy pokazanie się z "wielkim" nasunie innym słowa na usta: to ty go znasz? I poczujemy się tak wielcy jak on.
Przyjaciół kochamy dla ich wad, bo lubimy, gdy ktoś też ma wady. Aleksander Fredro
Socjologowie, antropologowie, etycy, filozofowie od początków zaistnienia swych nauk podejmowali rozważania na temat czynników powodujących scalanie społeczeństw. Co powoduje, że ludzie łączą się w pary i grupy? Czy istnieją reguły rządzące tym zjawiskiem, a jeśli tak, to jakie? Od dawien dawna naukowcy zajmowali się zasadami i prawami regulującymi życie społeczne. I tak powstała ogólna teoria ukształtowana w podstawową regułę.
Reguła społeczna nakazuje pomagać tym, którzy nam pomogli.
Podejmowane badania życia społecznego przez psychologów społecznych potwierdzają, że życiem rządzi zasada wzajemności. Choć jest ona również umiejętnością wykorzystywaną w manipulacjach społecznych typu handlowego: coś za coś. Robert Cialdini autor "Wywierania wpływu na innych" teorie wpływu opracował obserwując aktualnie toczące się życie społeczne czyli badał życie na podstawie praktyki. Stwierdził, że większość międzyludzkich relacji opiera się na wzajemnym wpływie. Philip Zimbardo dodał do tego, iż sama rozmowa jest już manipulacją. Reguła wzajemności nakazuje nam, ludziom, odwzajemniać przysługi.
Fakt wysłuchania jednego człowieka przez drugiego jest przysługą. Jest też wstępem do rozmowy, ponieważ istnieje możliwość reakcji werbalnej - udzielenia odpowiedzi, która zawierać będzie odpowiednią treść. Czyż nie zdarza się tak między partnerami rozmowy, że jedno i drugie po prostu wyrzuca z siebie słowa opowiadając co się wydarzyło ważnego dla niego dziś czy wczoraj? Zdajemy relacje z wydarzeń dotyczącego naszego codziennego życia. Wyrzucamy z siebie, ponieważ one nas w jakiś sposób męczą. Pozbywamy się ich, nie bacząc na to, że koleżanka czy kolega chce słuchać tego co przydarzyło się nam, wolałby zapewne porozmawiać o jej czy jego sprawach.
Egoizm jest trucizną przyjaźni - Honoré de Balzac
Przyjaciel od przyjaciela nie wymaga obiektywnego spojrzenia - przyjaciel od przyjaciela wymaga subiektywnego wsparcia. Nawet jeśli nie zgadza się z postawą przyjaciela - ma być po prostu przyjacielem czyli kimś kto będzie miał podobne zdanie, będzie podobnie odczuwał, myślał i rozumował. I nigdy nas nie zawiedzie. Odwzajemni nasze emocje, myśli i działania.
Arystoteles uważał, że przyjaźń jest podstawową cnotą człowieka., rzeczą, która wchodzi w skład charakteru człowieka, jest jego dobrem, zasobem, skarbem.
Jednak jest przede wszystkim uczuciem - emocją. Dziś mówimy o przyjaźni, gdy opisujemy relacje między osobami wzajemnie się wspierającymi i współpracującymi ze sobą.
Słowo "przyjaźń" wraz ze zmieniającym się światem nabiera nowych znaczeń ze względu na nowe interpretacje solidarności i lojalności.
Nie skarby są przyjaciółmi, ale przyjaciel skarbem - Epiktet z Hierapolis
Czy przyjaciel musi dużo mówić? Nie. Przyjaciel powinien odzywać się we właściwym momencie. Ale też przyjaciel powinien umieć nas wysłuchać nie przerywając naszej wypowiedzi Czy jest to prosta umiejętność? Na tak postawione pytanie można by odpowiedzieć: Tak, to prosta umiejętność. No bo cóż to za wielka rzecz wysłuchać przyjaciela... wysłuchać z zaangażowaniem i uwagą.
Okazuje się jednak, że wysłuchanie problemów drugiego człowieka ze zrozumieniem jest prawdziwą sztuką. A współcześnie wchodzi w zakres technik szerokopojętej nauki komunikacji społecznej.
Aby zapragnąć przyjaźni nie potrzebujesz wiele czasu, lecz sama przyjaźń jest owocem, który dojrzewa powoli. Arystoteles
Zwykle trudne przeżycia głęboko skrywamy w sobie. Powierzamy je wybranej osobie. Prawie każdy ma choćby jedną przyjaciółkę czy przyjaciela od serca. Czy też krąg przyjaciół, którzy pełnią funkcję rozładowującą napięcie związane z uwagą, którą poświęcamy życiu zawodowemu czy relacjom rodzinnym. W obecności przyjaciół możemy się rozluźnić i wygadać, powierzyć skrywane tajemnice, nie nosić samemu niepewności obciążeń psychicznych.
Przyjaźń jest drogą, która zanika w piasku, jeśli bez wytchnienia się jej nie odnawia. Przysłowie afrykańskie
Ale też o przyjaźń należy dbać. Angażowanie się w przeżycia i losy drugiego człowieka pochłania sporo czasu. Czas spędzony z przyjacielem jest fragmentem czasu, który przeznaczamy dla siebie w pozytywnym znaczeniu tegoż słowa. Bowiem spędzamy ten czas razem, "wzajemnie" dzieląc się bieżącymi przeżyciami, które to powodują uczucie związku. Razem oglądamy nowe kiecki, pantofelki, paski, koraliki, wisiorki, razem siedzimy w kafejce, chodzimy po zielonogórskim deptaku i przyglądamy się wyczynom artystów podwórkowych. Razem spacerujemy wokół jeziorka Dzikiej Ochli czy jeździmy nad Odrę ciesząc się ciepłem i słońcem, zabierając przy tym nasze psy, żeby się wyhasały.
Przyjaźń, która się kończy, tak naprawdę nigdy się nie zaczęła - Publiusz Syrus
Zdarzyć się jednak może, że krąg przyjaciół rozpadnie się. Każdy zajmie się swoim życiem i będzie miał inne zajęcia wtedy, gdy będziemy ich potrzebować. Rady przyjaciółki zaczną się powtarzać lub, co gorsza, będą pseudoradami. Przyjaciółka będzie miała już dość naszych wciąż tych samych wynurzeń. Od innej koleżanki dowiemy się co tak naprawdę o nas myśli.
Wtedy i w innych przypadkach, warto poszukać dodatkowego źródła zasilającego nas i własną pomysłowość związaną z poszukiwaniem wyjścia z zapętlonej sytuacji. Można to zrobić zwracając się do profesjonalisty zajmującego się rozwiązywaniem problemów życiowych i osobistych.
Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód twego smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość - Bosko Jan
Kiedyś Pani Kazia, powiedziała: nikt mi nie pomoże, gdy ja sobie nie pomogę.
TAK. Właśnie tak!!! Nikt inny niż Ty sam nie zna lepiej Ciebie.
Nie wymyślono jeszcze maszyny, do której moglibyśmy się podłączyć wraz np. z lekarzem, psychologiem, doradcą osobistym, a on przejąłby nasze odczuwanie i wiedziałby to co my w danej chwili. Przejąłby czyli odczuwałby to samo i w taki sam sposób jak my. Odczuwałby takie samo natężenie radości, miłości, bólu, głodu, cierpienia, swędzenia, gorąca, lęku, błogości, beztroski, dezorientacji, zagubienia, nadziei, zaintrygowania, niezadowolenia, bezradności, satysfakcji, zwątpienia, szczęśliwości.
Rozwiązania różnych sytuacji życiowych tkwią w nas samych. Problem polega na tym, że nie dostrzegamy tych możliwości w sobie. Wypowiedź Pani Kazi: nikt mi nie pomoże, gdy ja sobie nie pomogę, nie stanowiła odkrycia, że ona sama znajdzie rozwiązanie. A tak się właśnie stanie, gdy tylko da sobie szansę i czas na poszukanie rozwiązania. Wypowiedź ta zawierała w swej skrywanej treści po trosze komunikaty: jest mi źle, ale muszę nieść swój garb, gdyż jestem dzielną i twardą kobietą, zawsze sobie radziłam i jakoś w życiu tak jest jak jest.
Jakoś... a czemu nie JAKOŚĆ?
W życiu jakość jest!
Po to wybieramy przyjaciela, aby podnieść jakość swego życia, np.: nie dopuszczać do przeżywania osamotnienia, nie cierpieć samotności i w samotności.
Nie można być przyjacielem dla kogokolwiek, nie będąc przyjacielem dla siebie - Eleonora Roosevelt
Pamiętajmy, że konsekwencje każdej decyzji, którą podejmujemy czy wykonujemy," bo ktoś nam tak poradził", dotyczą i będą dotykały nas samych. "Dobre rady" sprawdzone w życiu jednego człowieka, nie muszą być "dobre" dla drugiego człowieka. Zawsze przyda się obiektywne spojrzenie kogoś obcego na przedstawiony problem.
Bezinteresowność nie polega na nieprzyjmowaniu materialnych profitów, ale na działaniach związanych z przedłużeniem trwania gatunku ludzkiego.
I w tym stwierdzeniu tkwi kolejna zagadka życia społecznego.
Maria Fraszewska, socjolog, doradca życiowy
www.krainazmian.pl