Słowa dawno temu przypadkiem przeczytane
Co dały mi wiarę, że mogę spełnić moje sny
Potem zupełnie obróciły się przeciwko minie
Sprawiły, że w pułapce bez wyjścia znalazłem się
Wszystko to tylko zawirowaniem okazało się
Nie przybliżyłem się do moich marzeń o krok
Z nadzieją patrzyłem ku nowym dniom
Nie mogąc ruszyć stąd gdzie nie chciałem być
Przez cały ten czas dusiłem sobie złość i gniew
Czasem czułem że od zmysłów odchodzę już
Pytając siebie gdzie jest tej drogi sens i kres
Jak w zagrodzie uwięziony koń miotałem się
Wszystko to mogło inaczej potoczyć się
Gdybym wtedy wiedział, że mam moc
A przeszkody mogą dźwignią okazać się
Gdy uspokoję się i wykorzystam to co wiem
Przez cały ten czas wiarą przyszło mi żyć
Że do wysokiego lotu mogę poderwać się
Że mogę spełnić to co moim marzeniem jest
Mimo że wokół wszystko było przeciw mnie
Dziś patrząc na te ciągłego zawirowania dni
Chcę znaleźć to, co wtedy i teraz blokuje mnie
Co mogę zmienić by żyć prawdziwym życiem
Wiedzieć, jak przekształcić zamiary w czyn
Dziś jeszcze raz chcę iść do miejsc bliskich mi
Chcę ułożyć moje życie według marzeń mych
Chcę już tylko dobre myśli i słowa w sobie mieć
Właściwy nadać sens każdemu z moich dni
Wszystkie odpowiedzi od dawna we mnie są
Mam też w sobie moc by zmienić myśli w czyn
By czas zawirowania na zawsze zamknąć już
By stać się takim jak mój dawny mistrz