Każdy rodzic chce, żeby jego dziecko umiało sobie poradzić w dzisiejszym brutalnym świecie, ale jednocześnie nie zatraciło właściwej mu delikatności.

Data dodania: 2014-12-17

Wyświetleń: 1761

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

 Tylko jak to zrobić? Oto kilka porad, jak sprawić, by wychowanie dziecka na osobę pewną siebie było choć trochę łatwiejsze.

Bezwarunkowa miłość

To znaczy: akceptować dziecko takim, jakim jest, a nie takim, jakim najchętniej byśmy go widzieli. My też mamy swoje wady, może nie spełniamy wymagań społeczeństwa. Ale jak byśmy się czuli, gdyby najbliższe nam osoby wprost mówiły, że jesteśmy źli i musimy się zmienić jak najszybciej? Dziecko odczuwa to jeszcze silniej, ponieważ rodzice są dla niego pierwszym i największym wzorcem, który chcą naśladować, a oni podcinają mu skrzydła mówiąc, że (w domyśle) nigdy nie będzie tak dobre jak oni, bo z natury jest złe. Jak najczęściej mówmy dzieciom, że je kochamy, nawet jak zrobią coś złego lub nie po naszej myśli. Dajmy im odczuć, że to nie one są złe, lecz ich konkretne zachowania. W takiej sytuacji dziecko wie, że ma możliwość poprawy.

Rozbudzanie ciekawości świata

Wspierajmy je w poznawaniu świata, bądźmy zawsze blisko, ale nie ograniczajmy. Chrońmy od niebezpieczeństw, lecz nie pozwólmy sobie mówić ciągle o strasznych rzeczach, które mogą się przydarzyć dziecku, bo sprawimy, że będzie się bało wykonać krok. Pozwalajmy podejmować własne decyzje, nawet jeśli będzie to wybór ubrania do przedszkola. Da to dziecku pewność, że od niego też coś zależy. Nie próbujmy narzucić własnego zdania za wszelką cenę, ale mówmy otwarcie, jeśli uważamy coś za nieodpowiednie.

Brak porównań

Może sami pamiętamy, jak w dzieciństwie rodzice mówili: “Czemu nie możesz być tak grzeczna jak Kasia?” albo :”Znowu trójka ze sprawdzianu? A Jasio jakoś mógł dostać piątkę, bierz z niego przykład!” Czy to było przyjemne? Niekoniecznie. Dlaczego więc tak łatwo nam stosować podobne porównania w stosunku do własnych dzieci? Pamiętajmy o tym, że ta metoda nie wywołuje u dziecka żadnych skutków poza złością, frustracją i często nienawiścią (tak!) do wspominanej osoby. Jeżeli chcemy podnieść w dziecku pewność siebie, porównujmy je do… niego samego, na przykład: “Jeszcze tydzień temu bałeś się podejść do koleżanki w piaskownicy. Dziś podałeś jej rękę i zapytałeś, czy pożyczy ci łopatkę. Brawo, tak trzymaj!”

Stawianie realnych wymagań

Dostosujmy wymagania do wieku i możliwości dziecka. Niech to będą choć najprostsze prace domowe, pomoc członkom rodziny. Najważniejsze, żeby nie wymagać za mało, bo wtedy dziecko nie będzie w stanie uwierzyć, że cokolwiek potrafi, ale też nie za dużo, by mogło podołać oczekiwaniom i nie zniechęciło się do kolejnych prób. I koniecznie w nie wierzmy!


Konstruktywna krytyka

Przecież nie chodzi nam o to, żeby konsekwentnie podcinać dziecku skrzydła, ale by zwróciło na coś uwagę. Pamiętajmy, że świat dla dziecka jest w dużej części zupełnie niezrozumiały i to, co dla nas jest oczywiste, dla niego może być czarną dziurą bez dna. Nie oceniajmy jego samego, ale konkretne zachowania, które nam się nie podobają. Nie przyczepiamy mu wtedy nieprzyjemnej łatki “leń”, “głuptas”, ale dajemy wolność i możliwość zmiany zachowania.

Docenianie

Pamiętajmy, że liczą się nie tylko super efekty. Zauważajmy starania dziecka, mimo iż znów w rezultacie się nie udało, zachęcajmy do kolejnych prób. Doceniajmy to, że walczy ze swoimi słabościami, mimo że na razie to one wygrywają. W końcu dziecko, mając wsparcie z naszej strony, przezwycięży je.


Nauka na błędach

Uczmy dziecko, że porażka to nie koniec świata, ale możliwość zastanowienia się, co zrobiłem źle i jak w przyszłości można by tego uniknąć. Nie zawstydzajmy go, jeśli coś mu nie wyjdzie. Ma prawo do błędów. Ileż razy my, już jako dorośli, zaliczyliśmy potknięcie na drodze życiowej?

Pamiętajmy, że dziecko to odbicie nas samych i jeżeli my nie jesteśmy pewni siebie i nic z tym nie robimy, ono i tak będzie takie jak my. Pracy nie należy więc zaczynać od dziecka, “bo ono musi się zmienić”, ale przypatrzeć się sobie samemu. Czy to aby nie my najpierw powinniśmy nad sobą popracować?

Licencja: Creative Commons
0 Ocena