Czy da się tak? Zazwyczaj tak i jedynym co nam w tym przeszkadza, to nasza niska samoocena i brak wiary w Świat. To jedyna bariera i to trzeba zmienić koniecznie. Jak, przede wszystkim dostrzec i zaakceptować, zmiany zaczną się od tego kroku.
Widziałeś ptaka, aby ćwierkał z pewną nieśmiałością lub zażenowaniem? Widziałeś kwiat, który wstydziłby się swego pięknego wyglądu? Widziałeś małe dziecko, które nie doświadczyło jeszcze „dobrodziejstw” obecnego programowania społecznego i niczego się nie wstydzi, po prostu działa, bawi się, śmieje, płacze, dokazuje i jest obecne? Tak właśnie powinniśmy żyć, nie bojąc się niczego ani nikogo, nie obawiając się, że nas wyszydzą, wyśmieją czy zlinczują, bo po prostu wyrażamy to, co czujemy w tej chwili i to jacy teraz jesteśmy – da się? Da, ale tylko wtedy kiedy to, co w nas jest, jest miłością, jest dobrem, jest radością, a co najmniej tolerancją, spokojem wtedy możemy sobie pozwolić na bycie spontanicznym, naturalnym człowiekiem. W innym przypadku, musimy knuć, kombinować i ukrywać się, aby nikogo nie urazić, nie zaatakować, nie skrzywdzić w żaden sposób i nie narazić się na podobny atak ze strony innych… Niestety ale ta, wgrana w dzieciństwie postawa towarzyszy nam zazwyczaj całe życie, bo później już się nad tym mało zastanawiamy. Po prostu tak jest. Obudowujemy wokół tego nasze życie i gotowe… i wegetacja trwa. Nie dziwi nas to, „przecież wszyscy tak robią…” no, prawie wszyscy. Ci co tak nie robią, to naprawdę żyją, ale „widać musi być tak, że są lepi i gorsi…” Nie, nie musi. Życie to Twoja, świadoma kreacja i wybór. Niech będzie też Twoim szczęściem.
Życie jest ekspresją artystyczną, bo wierzę, że dopiero gdy zaczynamy coś dawać z siebie artystycznego, dopiero wtedy zaczynamy żyć szczęśliwie. To nie musi być wielkie malarstwo czy śpiew operowy. To może być artystyczne układanie szklanek w szafce, zamiatanie ulicy, prowadzenie biznesu czy utrzymywanie porządku w domu w sposób artystyczny czyli – z serca i świadomie – z obserwacyjną uwagą. To prowadzenie samochodu z wdziękiem, omijanie dziur, wypatrywanie okazji, by zrobić coś dobrego, zabawa tym co się akurat robi. W pracy można być artystą przy każdym najmniejszym działaniu, przy pisaniu artykułu, wkładam w niego serce, chcę aby był jak najlepszy. Rozluźniam się, słowa same przelewają się na ekran… dla mnie to forma sztuki… nikt nie napisze tak jak ja i nie jest to też ani lepsze ani gorsze… po prostu jest to jakaś cześć, forma energii, którą ja, unikalna osoba jest w stanie wyciągnąć z morza energii, które nas otacza i wzbogacić dodatkowo swoją kreacją artystyczną świat innych. Sztuka ma właśnie taka być, pobudzać innych do odczuwania sztuki, do lepszego odczuwania samych siebie, do stawania się bardziej świadomymi siebie i swoich odczuć. Sztuka ma poruszać Tę cząstkę w człowieku.
Sztuką może być wszystko tylko wtedy gdy TY COŚ ROBISZ, gdy Ty jesteś aktywny, gdy się wyrażasz, gdy używasz swej kreatywnej mocy. Nie można być kreatywnym oglądając telewizję czy poddając się rozrywce… To coś co działa na Ciebie, jesteś elementem czyjejś kreatywności i ok, jeśli robisz to świadomie i z premedytacją ale jeśli przyłapiesz się na tym, że uciekasz w telewizję, alkohol, imprezy, zakupy, to… dostrzeż to… już sam fakt zauważenia takiej czynności w Tobie sprawi, że coś się zacznie zmieniać… coś drgnie i wejdziesz na inne orbity postrzegania i wyrażania swego życia… coś się zacznie zmieniać. Wiesz do czego służy człowiek? To instrument planety, kosmosu to wyrażania piękna, harmonii i miłości. Tylko wtedy jest naprawdę człowiekiem kiedy żyje z pełnym uświadomieniem tego po co jest. Przeczytaj na ten temat artykuł „Do czego służy człowiek”.
„Życie jest przygodą dla odważnych albo niczym”…. Dobra wiadomość dla Ciebie jest taka: to, że tu jesteś i to, że to czytasz świadczy o tym, że jesteś cholernie odważny, bardzo odważny, wręcz szalony. Uwierz, Ziemia to jeden z największych, jeśli nie największy „hardcore” jaki może być w skali kosmosu – a ten jest całkiem spory ;) i życia na rozmaitych planetach w nim jest… bardzo dużo. To, że tu jesteś, w tym czasie na Ziemi świadczy o tym, że jesteś bardzo odważną duszą i że pokonałeś naprawdę bardzo dużo i doświadczyłeś wielkich, zwykłych i przerażających rzeczy. Teraz, w tej inkarnacji być może masz osiągnąć jeszcze więcej, tego nie wiem ale na pewno, uzyskanie świadomości jest tym co jest najważniejsze w życiu.
Gdy zaczniesz wyrażać to co czujesz, to czym jesteś, gdy zaczniesz tworzyć sztukę w każdym momencie swego życia, przy każdej najdrobniejszej czynności, przy każdej okazji - świat się zmieni. Twój na pewno. Pytanie tylko jest takie, jak bardzo chcesz mieć wpływ na wiele osób. Nie słuchaj swego ego, które by chciało czasem nie wiadomo czego, wielkich rzeczy, samochodów, domów itd.. słuchaj swej inspiracji, poczuj wizję i zapytaj swego serca czy Ci pasuje. Dziś taka, jutro może być inna, życie to proces stwarzania siebie – akt samokreacji :)
Na koniec piosenka Sztywny Pal Azji – Wieża radości, wieża samotności. Tylko trzeba tam zmienić, uaktualnić słowa, aby Twoja podświadomość otrzymała dobry, wzmacniający program: „dzisiaj jestem duży, wczoraj byłem mały”. To było pisane dość dawno temu i kiedyś wyśpiewywałem to chętnie i głośno. Od jakiegoś czasu, robiąc przegląd piosenek, które kiedyś słuchałem, widząc, że jest tam taki program zmieniłem na powyższe zdanie i już piosenka jest bardzo dobra… tak to czuję teraz. Zobacz sam ile tego rodzaju programów w podświadomość zostało Ci wbite przez tak muzykę… np.
„Mniej niż zero”… brrryy, wyrwij z korzeniami!
Ale i tak odnosząc się do Sztywnego, Tomka Lipińskiego, Chłopców z Placu Broni… Eh…. Czemu teraz nie słyszę już tak dobrych piosenek? Chyba już stary jestem ;) to podobno jedna z oznak – ale szczerze, ciężko mi dostrzec w tym komercyjnym… konglomeracie…. Coś artystycznego, coś pisanego z z wyższej inspiracji świat się lekko wyprał z ideologii i brakuje wyższego sensu… śpiewa się aby zarobić… maluje aby sprzedać… a takie podejście nie pobudza ducha do działania, wyrażania piękna. Wyluzujmy się! Może trzeba przebudować tę piramidę Maslowa? Jeść, pić i dach nad głową tak, ale p co uznanie społeczne… skoro społeczeństwo jest chore? To tak, jakbyśmy zabiegali o uznanie społeczności domu wariatów ;) Bądź sobą i twórz, działaj z serca. Reszta przyjdzie sama i się wyreguluje, jak tylko przestaniesz przeszkadzać swoimi martwiącymi się myślami. W końcu… „Jeszcze będzie przepięknie… jeszcze będzie normalnie….” – to też Tomka Lipińskiego. Polecam gorąco.