Aby rozpocząć polemikę nad wartością współczesnych technik fotograficznych należy sięgnąć głęboko do historii. Zadać sobie pytanie czym jest fotografia.
Fotografia to z greckiego „rysowanie za pomocą światła”. W skrócie, nie wnikając w szczegóły można zdefiniować ją jako zapis obrazu na materiale światłoczułym. Obrazu rzeczywistego, chwili, momentu który widzieliśmy gołym okiem. Tutaj nasuwa się pierwsze pytanie.
Czy fotografią możemy nazwać tylko coś, co w 100% odpowiada wizualnie temu co widzieliśmy naocznie?
Wszystko co widzimy – postaci, miejsca, kolory, światło, ruch, - uwiecznione tak po prostu – jakby zatrzymane w czasie – będzie jedynie rzeczywistością. Rzeczywistością odartą z naszych uczuć i myśli. Wyrwane z kontekstu. Dlatego już pierwsi fotografowie eksperymentowali z powstałym obrazem tak by nabrał on oprócz dosłownego wyrazu – również wieloznaczności wynikającej z subiektywnego postrzegania rzeczywistości.
Pierwszym aparatem fotograficznym była „camera obscura” czyli proste urządzenie wykonane ok. 1020r n.e przez Ibn Al-Hajsama w postaci pudełka z małym otworem, na którego drugim końcu, na „matówce” ukazał się odwrócony, pomniejszony obrazek przedstawiający… no właśnie. Prawie rzeczywistość. Prawie bo w dwóch kolorach, z licznymi artefaktami nieodpowiadającymi do końca obrazowi widzianemu przez ludzkie oko.
Z czasem fotografia rozwinęła się. Powstały pierwsze aparaty kasetowe, później kliszowe. Aby utrwalić obraz zapisany na nośniku (płytce, kliszy) konieczne było spędzenie długich godzin w zaciemnionym pomieszczeniu - zwanym ciemnią fotograficzną w celu zapisania obrazu na papierze. Ciemnia była ciemna – dlatego gdyż nawet odrobina światła zniszczyła by obraz zapisany na materiale światłoczułym. Fotograf, przez innych zwany fotografikiem przy użyciu skomplikowanych technik kąpieli w odczynnikach chemicznych ora manipulacji światłem utrwalał obraz z kliszy na papierze. Najbardziej czarowne fotografie jakie powstawały w tamtym czasie – już wtedy były efektem manipulacji. Dzięki odczynnikom zmieniano odcienie, przyciemniano, dodawano kontrastu, wyostrzano.
Współczesny fotograf niejednokrotnie spotyka się z oskarżeniami - Twoje zdjęcia są piękne, ale mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. To czysty photoshop i nic więcej.
Nic bardziej mylnego. Współczesna cyfrowa fotografia artystyczna, ślubna, produktowa czy reklamowa, to nie tylko świetny sprzęt. To wypadkowa:
- umiejętności fotografa
- jakości sprzętu jakim dysponuje
- wizji i techniki w zobrazowaniu kadru
- późniejszej obróbki we współczesnej ciemni.
Chciałbym abyśmy skupili się na ostatnim podpunkcie, gdyż właśnie on powoduje tyle kontrowersji. Dlaczego te drzewa są bardziej zielone, te chmury ciemniejsze a niebo niezwykle błękitne?
Bo taka była moja wizja. Bo takie miałem odczucia fotografując. Bo nawet najnowocześniejszy sprzęt nie zobrazuje uczuć. A odrobina artyzmu pozwoli ukazać rzeszy ludzi nie tylko obrazek zatrzymany w czasie ale całą głębie i bogactwo uczuć towarzyszących chwili. Dlatego narzędzia jakimi są programy do obróbki fotografii nie są niczym złym. Ich umiejętne wykorzystanie pozwala umieścić fotografie w pewnym kontekście. Nadać im wyraz, uczucie i klimat