Chaos w administracji ustał, powoli uczymy się żyć "ekologicznie", ale czy na pewno wszystko jest już tak, jak zaplanował sobie to ustawodawca? 

Data dodania: 2013-10-30

Wyświetleń: 1404

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Są zmiany po Ustawie Śmieciowej?

Minęło już wystarczająco sporo czasu obowiązywania ustawy z dnia 1 lipca 2011 r. o zmianie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw.

Większość gmin spełnia swoje obowiązki i odpady wywożone są systematycznie. W większościach gmin w Polsce zostały wydane broszury informujące użytkowników w jaki sposób mają segregować nieczystości. Pojawiają się jednak swego rodzaju niedopowiedzenia i wtedy mamy problem. Bo gdzie umieścić np. karton po mleku czy zużyte opakowanie po lekach? Te ostatnie powinniśmy odnosić do aptek, gdzie stoją odpowiednie kosze na odpady medyczne. No, ale czasem apteka oddalona jest o kilkanaście kilometrów i jechanie tam z jednym lub kilkoma opakowaniami jest irytujące.

Zamysłem wprowadzenia ustawy było nakłanianie do życia ekologicznego. Pojemniki zapełniane są w większości przypadków prawidłowo. Nauczyliśmy się dokonywać selekcji odpadów. Przyzwyczailiśmy się też do większych opłat za wywóz nieczystości. Ustawa spowodowała jednak, że wiele osób, które dotychczas segregowało odpady dobrowolnie, po zmianie prawa zrezygnowało z tego, i wróciło do mniej absorbującej formy wyrzucania śmieci. Jedno tylko się nie zmieniło. Kluczowym argumentem rządu, przy przekonywaniu nas do ustawy śmieciowej, było zmniejszenie się liczby dzikich wysypisk.
Niestety, pod tym względem projekt się nie sprawdził. Z miesiąca na miesiąc powstają nowe miejsca, gdzie wyrzucane są śmieci. Nie chodzi tu o miejsca, gdzie wyrzucane są pojedyncze odpadki, a o naprawdę duże składowiska śmieci. Co jest tego przyczyną? Przede wszystkim mentalność ludzka i przyzwyczajenie. Człowiek ma naturę dążenia do wygody. Po co ma dokonywać selekcji, skoro w pięknym lesie tuż za płotem jest tyle miejsca. Po co ma płacić, jeżeli tam może wywieźć "za darmo".

Problem jest również z odbiorem śmieci wielkogabarytowych. Te niestety też są wywożone i porzucane w lasach. Każdy z nas ma w domu przedmioty, których z chęcią by się pozbył. Gminy, a w zasadzie firmy, które wygrały przetargi w gminach organizują zbiórki raz - góra dwa razy w roku. Właściciele domów jednorodzinnych mogą sobie pozwolić na trzymanie ich z racji dużej ilości miejsca. Co mają jednak zrobić właściciele małych mieszkań? Zawsze można pomyśleć o sprzedaniu przedmiotów na własną rękę. Będzie przebiegało to dużo sprawniej niż czekanie pół roku na wywóz przez gminę.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena