
Decyzja małopolskiego sejmiku o zakazie palenia węglem jest bardzo kontrowersyjna, ponieważ węgiel ze względu na swoją dostępność oraz cenę stanowił podstawowe paliwo w większości gospodarstw domowych.
Rząd w ramach walki z unoszącym się nad miastami smogiem, chce zastąpić domowe piece węglowe ekologicznym ogrzewaniem – biomasą bądź gazem. Rząd proponują dopłaty do likwidacji domowych pieców oraz ociepleń budynków, by koszty ogrzewania były mniejsze.Taka decyzja wynika przede wszystkim z faktu, że Unia Europejska grozi Polsce nałożeniem kar, ze względu na wysoki stopień zanieczyszczenia powietrza. Polska jest na przedostatnim miejscu w UE pod względem czystości powietrza.
Fragment wywiadu ze Stanisławem Żelichowskim (dla Dziennika Łódzkiego):
"To co Pan sądzi o rozwiązaniu postulowanym przez Kraków? Z jednej strony chwalone jest przez ekologów, lekarzy i miłośników zabytków, z drugiej nawet posłowie PO argumentują, że to uderzenie w najuboższych.:
"W tym cała rzecz. Z węglem jest oczywiście masa problemów, trzeba go dowieźć, napalić w piecu, wywieźć popiół. Ludzie by tego nie robili, gdyby tylko było ich stać na inne źródła energii. Z węgla korzystają ci, których nie stać na gaz lub prąd, albo żyją w takim miejscu, gdzie nie ma linii przesyłowych, gdzie nie ma nowoczesnych nośników energii. Mam nadzieję, że Kraków wszystko sobie dobrze przeliczył i stać go na taki program. Są dwie kwestie: czy są pieniądze na wymianę pieców i czy ludzie będą tym zainteresowani. Swego czasu zrobiliśmy geotermię tatrzańską, ale koszt energii z tej geotermii był tak wysoki, że górale nadal palili węglem. To pokazuje, że nic tu nie jest takie łatwe, jak się wydaje."
Aczkolwiek dodaje, że oszacowany koszt 5 mld zł na przeprowadzenie programu do 2020 r. jest niezbędny, aby uniknąć kar unijnych.