Do czego zmierza Apple? Jeszcze na początku drugiej dekady XXI wieku wszystko było jasne – Apple to ci od drogich – przynajmniej w Europie – urządzeń, które w naszym kraju są niekompatybilne w zasadzie ze wszystkim.

Data dodania: 2013-07-22

Wyświetleń: 1728

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Sytuacja zaczęła się jednak powoli zmieniać. Po śmierci założyciela i lidera koncernu, Steve’a Jobsa, władzę przejęli ludzie, którzy postanowili skierować okręt w nieco inną stronę. Amerykańska firma z siedzibą w Cupertino słynęła przede wszystkim z kreowania potrzeb – nikt nie wiedział, że tablety przydadzą nam się do czegokolwiek, dopóki na scenę nie wyszedł Jobs i nas o tym nie poinformował. Było to jednak ostatnie głośne wydarzenie noszące znamiona rewolucji, z którym dzisiaj kojarzymy Apple.

Główną zmianą widoczną w sposobie myślenia firmy w ostatnich latach była chęć dopasowania swojej oferty do klienta. Kwestia niezbędna przy okazji innych brandów, niemniej do czasu Kalifornijczycy obchodzili się bez niej doskonale, ba – na tym zbudowali swoją wartość. Próżno było szukać reklamy iPhone’a w telewizji, a żeby kupić produkt z logiem w kształcie nadgryzionego jabłuszka trzeba było się udać do konkretnego punktu sprzedaży. I wszystko to funkcjonowało całkiem nieźle, zważając szczególne na fakt, że Apple pozostawało najdroższą marką świata.

W międzyczasie rodziła się jednak inna potęga – południowokoreański gigant technologiczny wydał Amerykanom wojnę. Strategia Samsunga jest prosta: dla każdego coś miłego. Nie stać Cię na nasz flagowy supermodel? Nie ma sprawy, po czasie trochę stanieje, a jeśli czekać nie chcesz to śmiało możesz kupić jeden ze stu innych aparatów będących modyfikacją flagowca.

Obecnie podobnie stara się funkcjonować Apple. Amerykanie zauważyli, że zalewające rynek telefony Samsunga odbierają im klientów – nie bez przyczyny zresztą, bowiem smartfony Koreańczyków to naprawdę bardzo solidne wyroby. Żeby jednak ratować sytuację, konieczna była zmiana. Tym sposobem na rynku pojawił się iPad mini – oficjalnie wydany został dlatego, że niektórzy klienci skarżyli się na jego większego i starszego brata. W praktyce oznaczał jednak zapowiedź rewolucji.

Bo jak inaczej nazwać fakt, że Apple szykuje się do wydania tańszej wersji swojego flagowca? A według najnowszych informacji w produkcji znajduje się również iPhone w dwóch kolejnych wariantach – z ekranem o wielkości 4,7 i 5,7 cali, czyli konkurencja dla bardzo udanej serii Note Samsunga. Czy jeszcze parę lat temu ktokolwiek mógł przewidzieć, że to Amerykanie będą nadrabiać stracony dystans?

 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena