Czy powinniśmy szykować się na powrót banerów? Cóż, z pozycjonowania nikt dziś od razu nie rezygnuje, ale zainteresowanie banerami internetowymi ponownie rośnie. A w biznesie jest tak, że jeśli zainteresowanie się zwiększa, to musi za tym stać konkretny powód, przekładający się na wymierne korzyści. Co więc takiego mają w sobie banery, czego nie zapewnia SEO? Otóż wyłącznie za pośrednictwem banerów możemy bezpośrednio kontaktować się z potencjalnym klientem. SEO daje możliwość dotarcia do większej liczby potencjalnych klientów, ale samo w sobie nie daje szansy na przedstawienie się. Baner natomiast przez kilka lub kilkanaście sekund bezpośrednio oddziałuje na potencjalnego klienta. To, jak wykorzystamy ten czas, ma olbrzymie znaczenie. Gapienie się w listę wyników Google i tak nic nie da, a klientowi wystarczy ułamek sekundy, aby zainteresować się atrakcyjnie przedstawioną ofertą.
Banery na stronę działają jak potrawa w restauracji. Jeśli coś wygląda ładnie, chętnie tego próbujemy. Trzymając się tego porównania, SEO to jedynie „wypchnięcie” jednego dania przed inne na karcie menu. Pewnie, jeśli ktoś zamawia zawsze pierwszą potrawę, da to jakieś wyniki, ale przy reklamie pierwsze wrażenie to połowa sukcesu. Jeśli nie mamy żadnej konkretnej oferty, pierwsze miejsce w Google na nic się nie przyda. Kontakt z publiką jest tym, na czym od stuleci buduje się potęgę sprzedaży.
SEO nie może być wykorzystane, w przeciwieństwie do banerów internetowych, do budowania trwałej relacji z klientem, a ta w wielu gałęziach gospodarki decyduje o długofalowym sukcesie. Czy w związku z tym należy zarzucić wszystkie kampanie pozycjonerskie? Pewnie nie, ale z pewnością warto wziąć pod uwagę korzyści, jakie może przynieść zastosowanie banerów na stronę.