Wracasz prędko do domu, aby szybko puścić przelew na rachunek telefoniczny, który w tym miesiącu wyniósł już 102,50 zł, a na koncie widzisz tylko równiutką stówę. Dlaczego...

Data dodania: 2012-04-19

Wyświetleń: 1913

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

    Dzisiaj banki w swojej ofercie posiadają wiele różnego rodzaju kont, tak zwanych rachunków oszczędnościowo rozliczeniowych (ROR). Są to najzwyklejsze konta, dzięki którym obracamy naszymi pieniędzmi. Robimy przelewy, wypłacamy gotówkę z placówki lub bankomatu. Jeśli posiadamy już jakiś rachunek, warto dowiedzieć się jaką nosi nazwę roboczą, reklamową, aby łatwo odnaleźć nasz produkt w natłoku informacji dostępnych na stronach internetowych banku. Dodatkowo do naszego konta można przypisać bezlik różnych dodatkowych funkcji, które są czasami potrzebne, a czasem nieświadomie powodują stałe obciążenie naszego portfela, nie dając nam wymiernych korzyści.

   Dlaczego nie mogłem zapłacić swojego rachunku telefonicznego? Przecież specjalnie odłożyłem 105 zł, tak żeby spokojnie zrobić przelew. Problemem okazała się opłata za usługę smsową.

   Co mogę zrobić aby zabezpieczyć się całkowicie przed takimi niespodziankami?

-Zarabiać wystarczająco, aby zawsze na koncie było z 500 zł?

-Kupić dodatkowy produkt bankowy (linia kredytowa, debet w koncie)?

-Zrezygnować z konta i płacić rachunki na poczcie (prowizja około 2,5zł)?

   Nie, nie i jeszcze raz nie. Najlepszym i darmowym sposobem zabezpieczającym nas przed wyżej wymienioną sytuacją jest nabycie wiedzy o swoim koncie. Niektórzy ludzie na myśl o regulaminach, pojęciach i formułach bankowych dostają gęsiej skórki. Nie powinno tak być. W gruncie rzeczy to tylko taka opinia, a także głupi stereotyp.

   Wobec tego jak szybko mogę w pełni zaznajomić się ze swoim bankiem i kontem?

1. Jak wyżej wspomniałem poznaj nazwę roboczą swojego konta („konto darmowe”, konto dla Ciebie”, „konto bez granic” , „konto za zero”) takie lub inne nazwy możesz spotkać.

2. Otwórz tabelę opłat i prowizji i poznaj standardowe opłaty. Gdy znasz nazwę rachunku, szybko odnajdziesz pozycję

-prowadzenie rachunku – X zł

-przelewy internetowe do innego/tego samego banku – Y zł

-opłata za posiadanie karty do konta – Z zł

Przy niektórych pozycjach pojawiają się przypisy, więc zjeżdżamy w dół i odczytujemy. Często po przeczytaniu ich okazuje się, że jest zupełnie odwrotnie niż w tabeli.

3. Sprawdzamy dokładnie koszt dodatkowych usług, jeśli wiemy, że takie posiadamy:

-Możliwość darmowych wypłat z każdego bankomatu

-Usługa telefoniczna

-Usługa powiadomień sms

4. Czytam korespondencję, którą przysyła nam bank. Czy to wiadomość e-mail, czy zwykły list sprawdźmy czy nie zawiera informacji o zmianach. Często przy wyciągach bank powiadamia nas o nowych opłatach (sprawdźmy czy nasz wyciąg papierowy nie jest obarczony opłatą – jeśli tak zmieńmy na elektroniczny).

5. Na pewno dalej będzie wiele niejasności. Po wstępnym przeczytaniu powyższych, zostawmy tabele opłat i prowizji otwartą oraz inne teksty z informacjami i zadzwońmy na infolinię banku, gdzie dokładnie wypytajmy co oznaczają niektóre przypisy. Sprawdźmy jak bank rozumie opisane terminy i pojęcia (czasem można się zdziwić, że nie są logiczne).

Powyższa rozmowa da nam pewne zabezpieczenie w przypadku późniejszych problemów. Będziemy mieli podstawę do reklamacji, jeśli zapewnienia konsultanta okażą się błędne i poniesiemy nieprawidłowe opłaty. Ponadto możemy się dowiedzieć, w którym dniu bank nalicza nam wszelkie opłaty i prowizje (jeśli wcześniej nie zwróciliśmy na to uwagi), co pozwoli nam uniknąć znikających złotówek na pokrycie rachunku. Po przeanalizowaniu informacji być może płacimy za dużo i lepiej byłoby wybrać inny pakiet konta, lub zmienić bank. Zapoznamy się z dodatkowymi usługami. Dowiemy się jakie już mamy, co dają, czy są nam potrzebne? Wyłączmy te drogie, nie dające zbyt wiele.

   Na samym końcu warto wspomnieć o dodatkowych ubezpieczeniach, który są przypisane do konta. Czasami możemy mieć darmowe ubezpieczenie np. gotówki na pół roku w promocji, bo pani w banku ładnie nam to „wcisnęła”, o czym szybko zapomnimy. Po 6 miesiącach pojawi nam się nagle wysoka opłata „wzięta z kosmosu”. Przecież nie miałem żadnego ubezpieczenia. Miałem tylko zapomniałem, okres promocyjny się skończył, więc opłata została pobrana.

   Także warto dowiedzieć się czy posiadamy takowe i czy w przyszłości będzie opłata. Jeśli tak, a ubezpieczenie nie jest nam potrzebne, to zrezygnujmy zawczasu.

   Dobrze jest poznać swoje konto i wszelkie sprawy z nimi związane. Nie warto być sponsorem comiesięcznego kieszonkowego dla banku oraz nie warto narażać się na sytuacje takie,  jak ta z początku tekstu.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena