W społeczeństwie funkcjonuje pogląd, że zgodnie z przepisami konstytucji Państwo gwarantuje obywatelom bezpłatny dostęp do Służby Zdrowia. Jest to absolutna nieprawda.    Po pierwsze zapisy konstytucji gwarantują obywatelom jedynie równy dostęp do Służby Zdrowia.

Data dodania: 2012-04-10

Wyświetleń: 2092

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

    Przy tym równy dostęp wcale nie jest równy, gdyż mają go jedynie Ci obywatele, którzy, którzy opłacą odpowiedni podatek na Służbę Zdrowia,  nazwywany oficjalnie składką na ubezpieczenie zdrowotne.  Jedynie do tego możemy mieć zastrzeżenia.

  Spróbujmy to udowodnić. Praktyka państwowej służby zdrowia pokazuje, że aby skorzystać z jej usług  należy pokazać dokument potwierdzający zatrudnienie. Dokument ten jest równocześnie potwierdzeniem przekazania na rzecz Państwa stosownej tzw. opłaty na ubezpieczenie zdrowotne , a naprawdę zwykłego  podatku. Opłaty te pobiera ZUS, czyli Zakład Ubezpieczeń Społecznych, a nie Urząd Skarbowy.  

Dlaczego więc opłaty te  nazywamy podatkiem?

    Gdyby świadczenie przekazywane do ZUS zwane potocznie składką na ubezpieczenie zdrowotne było faktycznie ubezpieczeniem, ta każdy obywatel płaciłby ją w stałej określonej kwocie zależnej np. od wieku lub stażu pracy. Świadczenie do ZUS jest natomiast przekazywane procentowo w stosunku do wysokości zarobków. Im więcej zarobisz tym więcej zapłacisz. Jest, więc tak naprawdę procentową wielkością naszych dochodów. Kiedyś tak ukształtowane świadczenia nazywane były „podatkiem obrotowym” a organem pobierającym był Urząd Skarbowy. Obecnie państwo pragnie ukryć prawdziwe oblicze świadczenia i dlatego organem pobierającym jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych a nie Urząd Skarbowy a podatek obrotowy nazywany jest „ubezpieczeniem zdrowotnym”.

    Podatek zdrowotny przekazywany jest do ZUS-u, czyli instytucji, która powinna zajmować się naszymi emeryturami a nie potrącaniem podatku. ZUS z kolei przekazuje świadczenia do NFZ (Narodowego Funduszu Zdrowia)  kolejnej strukturze urzędniczej, która to po przejedzeniu na własne potrzeby znacznej kwoty resztę przekazuje do wybranych placówek Służby Zdrowia.

   Państwo nie gwarantuje, więc nam ani bezpłatnej służby zdrowia ani ubezpieczenia zdrowotnego,  a jedynie nakłada na obywateli podatek, z którego utrzymuje udolnie lub mniej udolnie instytucje Służby Zdrowia. Dostęp do tych instytucji Służby Zdrowia nie zależy od wysokości płaconych „podatków zdrowotnych” ani nawet nie jest równy, co gwarantuje Konstytucja, gdyż jak w każdych nieudolnych systemach o dostępie decydują często znajomości, układy, protekcja czy nawet łapówkarstwo.

   Odpowiedzialnymi za tego typu sytuacje są politycy i urzędnicy państwowi utrzymujący sztuczne te systemy i czerpiący często z nich spore profity.

Czy można w tej sytuacji coś  zrobić? Tak oczywiście można – najpierw w sferze świadomosci:

 Społeczeństwo powinno zdać sobie sprawę z prawdziwej postaci pobieranych przez Państwo podatków nazywanych ubezpieczeniem zdrowotnym. Społeczeństwo powinno żądać zmiany istniejącego systemu finansowania służby zdrowia z postaci podatków obrotowych od dochodów na faktyczne ubezpieczenie zdrowotne. Ubezpieczenie zdrowotne powinno być indywidualne tzn. zapisywane na imiennym koncie obywatela.To obywatel powinien decydować czy ubezpieczeniem zarządzałyby Państwowe instytucje w postaci NFZ czy prywatny ubezpieczyciel. Pieniądze z ubezpieczenia powinny iść za usługami medycznymi pobieranymi przez obywatela, czyli powinny pokrywać koszty związane z konkretnymi usługami medycznymi w konkretnej placówce w Służbie Zdrowia. W przypadku, gdy indywidualne konto ubezpieczeniowe nie mogłoby pokryć kosztów danej usługi różnica powinna być pokrywana z funduszu ubezpieczenia, na który przeznaczana byłaby część składek indywidualnych.

Od kogo to zależy?

Od nas samych, gdyż jako wyborcy mamy prawo żądać od polityków zmiany istniejącego prawa tak, aby nasze pieniądze pobierane w postaci podatku były zarządzane efektywnie.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena