Dla jednych miejsce na odnowienie starych znajomości, dla kogoś innego to miejsce na zaprezentowanie własnego biznesu, strony internetowej, lub po prostu życiowej pasji. Serwisy społecznościowe nie ma Cię na nich, to nie ma Cię w sieci.

Data dodania: 2011-12-07

Wyświetleń: 1430

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Przeciwnicy i zwolennicy tego rodzaju komunikatorów od zawsze przerzucają się argumentami za i przeciw, co jeszcze bardziej zwraca uwagę zwykłego Kowalskiego na tego typu serwisy. Gorąca i niekiedy idąca w skrajności dyskusja na ten temat, przekłada się na jeszcze większą ich popularność. Sami Użytkownicy stosują najbardziej wymyśle formy własnej prezentacji, by tylko zwrócić uwagę innych na własną osobę i profil.

677Serwisy takie zawsze będą cieszyły się ogromnym zainteresowaniem i powodzeniem. Ponieważ wypełniają one obszar, w którym każdy z nas ma możliwość przedstawienia własnej osoby w nieco inny sposób niż na co dzień. W inny sposób niż chociażby odbiera nas rodzina i grono najbliższych znajomych. Stwarzają możliwość publikowania i prezentowania wszystkim dookoła tylko tego, co pragniemy pokazać. Pomagają i naprawdę potrafią wpływać na zupełnie inny wizerunek naszej osoby.

Zawsze w tego typu poczynaniach można doszukiwać się szkód, jakie dokonują się w naszej osobowości z tego powodu. Wyobraźmy sobie, że z zupełnie nie atrakcyjnej osoby stajemy się nagle, idealnym szablonem doskonałości wizualnej i uczuciowej. Obiektem marzeń i westchnień innych, wirtualnych tłumów wielbicieli. Po takiej przygodzie i doświadczeniach emocjonalnych trudno wraca się do rzeczywistości, do tych osób, które porzucamy w chwilach naszego zapomnienia. Po obcowaniu z własnym ideałem i kontaktach z osobowościami innych, lepiej rozumiejących nas niż Ci co obok, trudno wrócić w realia.

Z drugiej strony, daje to nam ogromną możliwość tworzenia zupełnie innego scenariusza własnego życia. Przekładając na elektroniczne karty nasz plan na życie, zdajemy sobie sprawę z tego, że na prawdę może ono wyglądać w zupełnie inny sposób. Natomiast jeśli skłania nas to, do wysiłku i dokonania pewnej analizy: "co muszę zrobić by tak na prawdę było", no to już pierwszy krok ku lepszemu.

Nie bójmy się uwolnić wizji własnego "JA". Warto sobie odpowiedzieć na pytania. Kim chcę być? Jak chcę być odbierany? Dodatkowo jeśli znajdziemy przy odpowiedziach do tych pytań sposób na to, by tak się na prawdę stało, no to sukces.

I tak o to, wymysł szatana i wszystkich złych demonów całego świata razem wziętych, jakim jest internet, przy odpowiednim dystansie i podejściu, może stać się narzędziem przynoszącym zmiany. Zmiany na lepsze, a na pewno na inne życie.

 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena