„Jeśli do tej pory miałeś problemy z uczeniem się i zapamiętywaniem – od tej chwili możesz uważać je za skończone” - to pierwsze słowa Pańskiej książki pt. „Szybka nauka dla wytrwałych”. Brzmią one bardzo optymistycznie...
Większość problemów z nauką nie wynika – jak mogłoby się to wydawać – z braku wystarczającej inteligencji, chęci, czasu czy możliwości. Przyczyną jest nieznajomość zasad działania naszego umysłu, a co za tym idzie niewiedza o tym, jak właściwie należy się uczyć, aby zapamiętać daną informację szybko i skutecznie, tak by można ją było przywołać oraz zastosować w dowolnym momencie.
Obecnie obowiązujący system edukacyjny nie uczy, jak należy się uczyć. Przede wszystkim polega na zalewaniu swoich „uczestników” ogromem nowych, a przez to skomplikowanych i trudnych do zrozumienia, a w efekcie także do nauczenia się informacji. Jedynym proponowanym rozwiązaniem jest uczenie się na pamięć i chociaż ma ono pozytywne aspekty, okazuje się niewystarczające do efektywnego zapamiętywania różnorodnych informacji. Wynikiem tego jest wykształcanie u uczących się negatywnych postaw dotyczących własnej osoby („jestem głupi”, „nic nie rozumiem”), szkoły („szkoła jest nudna”) oraz nauki („jest bez sensu”). Nie powinno więc dziwić, że tak popularną strategią uczenia się jest zasada „3 Z”, czyli „zakuć”, zdać zapomnieć”.
Paradoks ten można porównać do sytuacji, w której kupujemy drogi sprzęt RTV bez instrukcji obsługi. Logiczne jest, zwłaszcza jeśli jest to nasz pierwszy zakup np. cyfrowej kamery, że będziemy mieli mnóstwo problemów związanych z jej obsługą. Dlatego właśnie do kamery dołączana jest instrukcja obsługi. Analogicznie jest z uczeniem się. Nie wiedząc nic – lub zgoła nic – o funkcjonowaniu mózgu, nie wiemy, jak mamy się uczyć.
Zatem co powinniśmy wiedzieć?
Należy uświadomić sobie, że aby trwale zapamiętać nową informację przede wszystkim należy ją zrozumieć, by istniała możliwość powiązania jej z tym, co już wiemy. W przeciwnym razie każda nowa informacja będzie dla naszego mózgu abstrakcyjnym pojęciem, którego nie można wykorzystać w praktyce. Nie powinno więc dziwić, że mózg „broni się” przed przyswajaniem takich informacji. Jeśli nie rozumiemy tego, czego się uczymy, pozostaje nam mechaniczne „wkuwanie”. To usypia mózg, wyłącza myślenie. Powiązanie zrozumiałej nowej informacji, z tym co już wiemy, musi odbywać się na określonych zasadach, tak by efektem było trwałe i skuteczne zapamiętanie. Wynika to z budowy mózgu, z podziału na dwie równorzędne sobie części: prawą i lewą półkulę. W czasie nauki powinniśmy angażować obie półkule. Następuje wtedy optymalne wykorzystanie jego możliwości. Każda półkula „zarządza” różnymi procesami oraz czynnościami (przy czym także następuje wzajemne przenikanie się tych funkcji). Większość z nas uczy się wykorzystując jedynie lewą półkulę mózgu, która odpowiedzialna jest między innymi za logiczne myślenie w ramach zasady – każda przyczyna ma swój skutek. Popularne uczenie się na pamięć jest właśnie domeną tejże półkuli. Z kolei prawa półkula odpowiada za bardziej abstrakcyjne myślenie, pasujące raczej do „roztrzepanego” artysty, niż zimnego pragmatyka. Przy połączeniu obu sposobów myślenia nauka może stać się ciekawa, szybka i skuteczna.
Dlaczego połączenie myślenia logicznego z abstrakcyjnym ułatwia naukę i jak w takim razie możemy zaktywizować tę najczęściej uśpioną w trakcie uczenia się część mózgu?
Połączenie myślenia logicznego oraz abstrakcyjnego jest naturalnym sposobem pracy mózgu. Sposobem, w jakim nasz mózg zapamiętuje informacje. Możemy się o tym przekonać, wyobrażając sobie pewną sytuację: mamy zapamiętać imiona kilku psów. Psy są różne: duże, małe, czarne, z plamami. Zastanówmy się, jak wyglądałoby zapamiętanie imion poszczególnych psów z wykorzystaniem tylko lewej półkuli. Myślenie logiczne wymusza szukanie logicznego związku pomiędzy imieniem, a wyglądem danego psa. Trudno taki związek znaleźć. Pozostaje więc nauczenie się imion na pamięć, ale co zrobić, kiedy mamy zapamiętać ich 15, albo 20? Wtedy uczenie się na pamięć nie da oczekiwanego rezultatu.
Z kolei myślenie abstrakcyjne będzie dążyć do powiązania imienia psa z jego wyglądem. Nie chodzi o znalezienie faktycznie istniejącego związku, ale wymyślenie go. Np. owczarek niemiecki ma na imię Czarek. Prawa półkula może skojarzyć to imię ze znanym aktorem Cezarym Pazurą, następnie powiąże aktora z filmową rolą Killera. Dalej mózg może podsunąć obraz Killera, który z ekranu celuje pistoletem do widowni, strzela, ale zamiast kul na widownię spadają owczarki niemiecki, co doprowadza wszystkich do szaleńczego śmiechu. Zauważmy, co się stało. Myślenie logiczne uświadomiło nam, że aby zapamiętać imię psa, musimy znaleźć jakiś związek pomiędzy tym imieniem, a psem. Z kolei myślenie abstrakcyjne znalazło ten związek, ale jaki! Opisana sytuacja jest nieprawdopodobna, może nawet śmieszna, po prostu abstrakcyjna. Jednak zauważmy, że ta historia nie jest nam obojętna. Nie ważne, czy wywołuje negatywne, czy pozytywne emocje. Sprawia to, że w samoistny sposób zapamiętujemy imię owczarka. Właśnie emocje są jednym z głównych i najważniejszych obszarów aktywności naszego mózgu „zarządzanych” przez prawą półkulę. Zamiana suchych faktów w coś (to może być obraz, film, rysunek, historyjka itp.), co nie jest nudne, ale żywe, kolorowe i wywołuje emocje, sprawia, że do nauki angażujemy już nie tylko lewą, ale także prawą półkulę mózgu, co w naturalny sposób pozwala zapamiętać to, czego się uczymy.
Podam jeszcze jeden przykład. Musimy nauczyć się przebiegu pewnej bitwy. Myśląc jedynie za pomocą lewej półkuli, będziemy uczyli się pamięciowo, bezmyślnie. Będzie to nudne oraz trudne. Jeśli zaś stworzymy sobie w wyobraźni obraz tej bitwy ze sobą w roli dowódcy, żołnierza, czy obserwatora (można wykorzystać ekranizację bitwy lub współczesną jej inscenizację), to nagle nudna nauka (pod warunkiem, że „kupimy” swoje wyobrażenie) stanie się egzotyczną i pasjonującą przygodą (w końcu „walczymy” w tej bitwie o życie), a przy okazji przyswoimy sobie potrzebne wiadomości.
Czy może Pan podać jakąś metodę wykorzystującą podczas nauki nasze emocje?
Metoda Łańcuchowa jest to najprostszą, ale jednocześnie szalenie skuteczna mnemotechniką. Służy ona głównie do zapamiętywania informacji umieszczonych w postaci szeregu (łańcucha) - przy czym zupełnie obojętne jest czy każda z tych informacji będzie w jakiś logiczny sposób powiązana z poprzednią. Poszczególne elementy należy za pomocą skojarzeń połączyć w określoną całość, czyli barwną historyjkę, na którą składają się poszczególne skojarzenia.
Podam przykład: wybieramy się na zakupy i musimy zapamiętać przygotowaną wcześniej listę (mleko, makaron, monitor, kufel do piwa, czapeczka, grill).
A oto opis obrazujący sposób zapamiętania powyższej listy zakupów. Przeczytajcie Państwo z uwagą zaproponowaną historię, spróbujcie ją sobie wyobrazić. Problemem może być przypomnienie sobie pierwszego elementu szeregu informacji, a od niego powstają kolejne skojarzenia. Aby ten problem wyeliminować, wystarczy powiązać go z własną osobą.
- Zobacz siebie obładowanego pustymi torbami na zakupy. Wychodzisz z domu, udajesz się prosto na wieś do gospodarza, którym jest ... krowa. Płacisz jej za mleko i przechodzisz do mleczarni, gdzie zamiast krów znajdują się ... zwykli ludzie. Doisz jedną z osób i wychodzisz.
- W drodze do domu mija Cię jadący makaron, który rozrzucany jest wokół ciężarówki. Uchylasz się przed lecącą prosto na Ciebie nitką i jednocześnie polewasz pędzący makaron odrobiną mleka. To sprawia, że on nieruchomieje, a Ty spokojnie ładujesz go do torby.
- Zadowolony przechodzisz obok sklepu komputerowego, gdzie banda dzieciaków rozbija nowiutkie monitory o głowy przechodniów. Łup – dostajesz jednym z nich, łapiesz go i chcesz spakować do plecaka. Spostrzegasz, że monitor się włączył i z jego ekranu lecą na ulicę kufle do piwa, które roztrzaskują się o bruk. Aby ratować sytuacje, zdzierasz z głowy jednego z dzieci czapkę, którą zakrywasz monitor. Całość pakujesz do plecaka.
- Uff – nagle zrobiło Ci się szalenie gorąco. Patrzysz w górę i spostrzegasz, że przypadkowo znalazłeś się na ogromnym grillu olbrzymów. Jeden z nich wziął Cię za smakowity kąsek i nałożył sobie na talerz. Nic nie pomagają twoje krzyki. Olbrzym ze smakiem zjada Cię razem ze sprawunkami.
Po przeczytaniu historyjki, proponuję zamknąć oczy i odtworzyć ją sobie w wyobraźni jednocześnie wypisując poszczególne pozycje listy zakupów, którą należało zapamiętać.
Jaki rezultat? Czy udało się zapamiętać wszystkie elementy w odpowiedniej kolejności? Jeśli tak, możemy być z siebie zadowoleni. Jeśli nie, trzeba się cofnąć do odpowiedniego fragmentu historyjki, w którym mowa była o tym elemencie, którego nie zapamiętaliśmy. Wzmocnijmy zatem zaprezentowane tam skojarzenie poprzez dodanie większej ilości szczegółów, a nade wszystko wyraźnie wyobraźmy sobie obraz danego skojarzenia. Następnie powtórzmy całą historyjkę jeszcze raz i wypiszmy listę zakupów.
Z pewnością przedstawiona powyżej historia wydaje się głupia – to raz, ale także trudna do wyobrażenia – zwłaszcza jeśli nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z tego typu wyobrażeniami. To są moje skojarzenia, które należy traktować, jako swoisty drogowskaz na drodze do tworzenia własnych. Wzorując się na powyższej historyjce, należy stworzyć jej własną wersje. Warto przy tym zwrócić uwagę na następujące elementy:
- akcja – im więcej się dzieje, tym lepiej (jeśli doimy krowę – człowieka, to niech gryzie, kopie, smaga ogonem);
- ilość – w mleczarni nie ma dwóch, czy trzydziestu krów, ale trzysta miliardów;
- wielkość – kufel do piwa jest tak wielki, że zakrywa całe miasto;
- zmieniaj - wyobraź sobie coś zamiast czegoś (zamiast gospodarza krowa);
- synestezja – skojarzenie powinno odwoływać się do jak największej ilości zmysłów.
- krowa - człowiek nie tylko gryzie dotyk, ale także ma specyficzny zapach węch, przeklina słuch i jest bardzo kolorowa wzrok.
Nie jest to jedyny sposób wykorzystania tej techniki. Drugi polega na tworzeniu osobnych skojarzeń dla każdej pary elementów do zapamiętania, bez łączenia ich w historyjkę. Jak wygląda to w praktyce?
Na naszej liście zakupów pierwsze dwa elementy do zapamiętania, to mleko oraz makaron. Wyobraźmy więc sobie mleko. Wszystko jedno, czy to będzie mleko z kartonu, czy prosto od krowy. Wytwórzmy konkretny jego obraz. Teraz stwórzmy skojarzenie między mlekiem, a makaronem. Możemy wyobrazić sobie, że mleko zamienia się w stosy makaronu, albo torba makaronu wypija nasze mleko.
Twórzmy własne, absurdalne, intensywne i niecodzienne skojarzenia. Pamiętajmy, aby pierwszy element listy zakupów powiązać ze sobą, co pozwoli uniknąć trudności z przypomnieniem sobie pierwszego elementu szeregu.
Ta mnemotechnika daje nieograniczone możliwości zapamiętania dowolnego szeregu elementów. Wymyślenie skojarzeń to kwestia kilkudziesięciu sekund, a za każdym razem, kiedy przypominamy sobie dany element, przypominamy sobie całe skojarzenie, a tym samym utrwalamy wszystkie elementy. W miarę upływu czasu skojarzenia okażą się zupełnie niepotrzebne, a zapamiętany szereg elementów stanie się cząstką wiedzy do której mamy nieograniczony dostęp.
Dlaczego tak się dzieje?
Oprócz samej natury mnemotechniki, metoda łańcuchowa wymaga dużego skupienia uwagi na każdym elemencie, a więc skoncentrowania się na nim. Jest to jeden z bardzo ważnych czynników determinujących skuteczne zapamiętywanie.
Istnieje zdecydowanie więcej sposobów na aktywizację prawej półkuli w czasie nauki. Jednakże z praktycznego punktu widzenia najważniejsze, najlepsze co możemy zrobić, to dodać do nauki element emocjonalny. Odnośnie pozostałych sposobów odsyłam do swojego ebooka pt. „Szybka nauka dla wytrwałych”.
Mag
Dziękuję za rozmowę.
P.S. Powyższy wywiad został opublikowany przez magazyn „W zdrowym stylu” http://www.wzs.com.pl nr 26 / wrzesień 2007 będącym dodatkiem do tygodnika „Wprost” http://www.wprost.pl nr 39/2007 (1292).
--
Zobacz na czym polega naprawdę szybka nauka
Nauka nie będzie sprawiać Ci problemów