Trener biznesu - to brzmi dumnie. Co jednak należy zrobić, żeby w niedalekiej przyszłości móc siebie tak tytułować? Skończyć odpowiednią szkołę, zadbać o trenerski certyfikat, przeczytać kilka specjalistycznych książek, a może jeszcze coś innego?

Data dodania: 2011-11-03

Wyświetleń: 1103

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 4

WIEDZA

-4 Ocena

Licencja: Creative Commons

Jest kilka sposobów umożliwiających rozpoczęcie kariery w tym zawodzie. Zanim jednak zdecydujemy się na którykolwiek z nich, warto przede wszystkim zastanowić się, czy posiadamy do tego predyspozycje. Kwalifikacje można nabyć. Umiejętność przemawiania i radzenia sobie w trudnych, nieprzewidzianych sytuacjach - wyćwiczyć, podobnie jak wykorzystywanie presji czasu jako motywatora. Gorzej jest z odpowiednią osobowością i cechami charakteru - tu nie da się zrobić nic ponad to, co zdziałała natura. Jeśli więc masz „słomiany zapał”, niezbyt wygórowane ambicje zawodowe, a twoimi cechami nie są rzetelność i samodyscyplina - weź pod uwagę, że porywanie się z motyką na słońce, owszem, jest w jakiś sposób atrakcyjne i dodaje skrzydeł, ale tylko na chwilę. Nie każdy jest w stanie udźwignąć ciężar bycia trenerem biznesu.

Moment decyzji

Niewątpliwą zaletą branży szkoleniowej jest fakt, że można się z nią związać praktycznie w każdym momencie życia, a potem, zależnie od wieku i doświadczenia, ustalić odpowiedni sposób dążenia do realizacji wyznaczonego celu, czyli zostania trenerem biznesu. Jeśli już jako nastolatek byłeś / -aś pasjonatem trenerstwa, możesz zdecydować się na kierunek studiów związany z psychologią. Tytuł magistra nie definiuje przecież człowieka ostatecznie, więc nawet, gdyby ci się „odmieniło” - nic nie tracisz (a nawet przeciwnie - zyskujesz wiedzę, z której część jest bez wątpienia uniwersalna, można więc ją wykorzystać nie tylko w wielu branżach, ale także na płaszczyźnie prywatnej).

Szkoła… życia

Tak naprawdę jednak dla każdego trenera dużo ważniejsza od teorii jest praktyka. Jeśli więc masz za sobą dziesięć lat pracy w firmach z innej branży, a marzy ci się przekwalifikowanie i wiesz, że mógłby być z ciebie naprawdę dobry trener - nie wahaj się podjąć wyzwania! W branży szkoleniowej doświadczenie jest podstawą. Dotychczasowe sukcesy zawodowe, zdobyte kontakty czy umiejętność negocjacji poświadczona nie tylko na papierze ułatwią ci wejście w świat trenerów biznesu i dodadzą wiarygodności. Zapunktujesz, kiedy ludzie, którym zamierzasz doradzać, już na wstępie dowiedzą się, że nie mają do czynienia z teoretykiem.

Szukajcie, a znajdziecie

W wolnych chwilach dobrze jest jednak także nadrobić braki w wiedzy. Można to zrobić na kilka sposobów. Pierwszym jest skorzystanie z ofert którejś ze szkół trenerów. To dobra opcja, ale niestety - kosztowna. Mowa tu o wydatku rzędu kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Alternatywą są studia podyplomowe. Te jednak pochłaniają dużą ilość czasu, często uniemożliwiając łączenie przygotowania do pracy trenera biznesu z pracą zawodową, która jest przecież równoznaczna z regularnym dopływem gotówki. Jaki jest więc optymalny sposób na rozpoczęcie kariery na nowej ścieżce? To zależy. W grę wchodzi jeszcze uczestnictwo w konkretnych szkoleniach z zakresu kompetencji miękkich, negocjacji i innych, przydatnych trenerowi biznesu. Z rozwiązań „domowych” można pomyśleć o przyswajaniu wiedzy typowo książkowej (w Internecie bez problemu można znaleźć publikacje w formacie .pdf do pobrania gratis bądź za niewielką opłatą) oraz śledzeniu informacji, jakie na swoich blogach często zamieszczają trenerzy z doświadczeniem. Tak naprawdę wybór metody przygotowania do podjęcia nowego wyzwania powinien być zależny od naszej sytuacji - tego, na ile jesteśmy stabilni finansowo, a więc i - co za tym idzie - ile czasu możemy poświęcić na szeroko rozumianą naukę.

Duże firmy vs. freelancing

Od jakiegoś czasu obserwujemy wysyp trenerów-freelancerów. Samodzielna działalność na pewno jest wyzwaniem i daje wiele satysfakcji. Podczas stawiania pierwszych trenerskich kroków dobrze jest jednak pamiętać, że warto zainwestować w wyrobienie sobie marki. W końcu komu przyszłoby do głowy skorzystanie z usług nikomu nieznanej w branży osoby, nawet jeśli ceny byłyby konkurencyjne? Posiadanie własnej działalności gospodarczej to nie tylko swoboda, ale także odpowiedzialność i koszta. Zwłaszcza te ostatnie mogą sprawić, że marzenia młodego (stażem) trenera biznesu legną w gruzach, a „wolne strzelectwo”, które miało być szansą na przyspieszenie rozwoju zawodowego, zakończy się fiaskiem.

Praktyka czyni mistrza?

Jako początkujący w branży powinniśmy pamiętać, żeby łapać się każdej okazji zdobycia cennego doświadczenia. Z reguły w treściach ogłoszeń o pracę skierowanych do trenerów pojawia się wymóg przynajmniej rocznej - dwuletniej praktyki, przez którą rozumie się czas od momentu przeprowadzenia pierwszego szkolenia. Warto więc poszukać w swojej okolicy klubu trenera i dołączyć do niego. Wymiana spostrzeżeń z innymi zaczynającymi trenerami może okazać się naprawdę pomocna.

Licencja: Creative Commons
-4 Ocena