Rosnąca popularność Internetu sprawia, że w sieci pojawiają się coraz to nowe strony WWW. Każda firma posiada przynajmniej swoją wizytówkę w sieci. Niektóre strony są profesjonalne, inne całkiem amatorskie. Jedne są śliczne, pełne kolorowych grafik, które cieszą oko, a inne delikatne...

Data dodania: 2007-10-17

Wyświetleń: 4929

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 4

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

4 Ocena

Licencja: Creative Commons

Rosnąca popularność Internetu sprawia, że w sieci pojawiają się coraz to nowe strony WWW. Każda firma posiada przynajmniej swoją wizytówkę w sieci.

Niektóre strony są profesjonalne, inne całkiem amatorskie.
Jedne są śliczne, pełne kolorowych grafik, które cieszą oko, a inne delikatne, pełne merytorycznej treści.

Internauta surfując po sieci zwykle szuka informacji – może znalazłby ją na Twoje stronie, gdyby dobrze poszukał. Ale... on nie ma czasu. Jeśli nawet wejdzie na Twoją stronę i zobaczy śliczną prezentację flashową – nie jest powiedziane, że tam zostanie dłużej niż parę sekund.

Nawet jeśli znajdzie to, czego szuka – już po pierwszym zdaniu może zamknąć stronę, jeśli nie wzbudzisz jego zaufania.

Tak, to pierwsze wrażenie jest najważniejsze. W dzisiejszych czasach nikt już nie ogląda całej strony, nikt już nie czyta tekstów, a przy ogromie treści w sieci, jest wysoce prawdopodobne, że już nigdy do Ciebie nie wróci...

Smutne, ale prawdziwe.

Ale przecież jest wiele rzeczy, jakie możesz zrobić, aby ludzie przeczytali to, co chcesz, aby przeczytali.

Czy wiesz, że pierwszym krokiem jest zdefiniowanie NOA – Najbardziej Oczekiwanej Akcji?

Jeśli wiesz, że dążysz do tego, aby klient coś kupił, musisz go skierować na stronę z ofertą.

To połowa sukcesu. Druga połowa jest trudniejsza – musisz tak napisać ofertę, aby człowieka zainteresować na tyle, aby przejrzał ją do końca i... kupił produkt :)

Najlepiej stworzyć kilka wersji tej samej oferty, np. 3, podzielić swoich odwiedzających na trzy równe grupy i każdej z nich prezentować inną wersję tej samej oferty – jedna może być typowo opisowa, druga perswazyjna, a trzecia obrazkowo-dźwiękowa.

Dzięki takiej prostej sztuczce zobaczysz, co jest w Twoim przypadku najskuteczniejsze – czyli ile użytkowników wykona najbardziej oczekiwaną akcję.

Możesz skuteczność swoich tekstów testować w kolejnych miesiącach – to jest rozwiązanie. Ma jednak parę słabych punktów.

Po pierwsze tracisz swój cenny czas (wyniki z porównania dwóch ofert masz dopiero po 2 miesiącach)

Po drugie nie masz pewności, że wzrost sprzedaży zawdzięczasz akurat treści swojej oferty – może ktoś akurat napisać o Tobie na swoim blogu, może idą Walentynki, a Ty sprzedajesz poduszki w kształcie serca?

Idealnie zrobić to równolegle – czyli w tym samym czasie. Na szczęście istnieją narzędzia, które w łatwy sposób pozwalają tego dokonać. Jednym z nich jest Rotator.

Moi odwiedzający są przydzielani na stałe do jednej z 3 wersji tekstu i zobaczą zawsze tę samą wersją – nawet jeśli wrócą na stronę za tydzień. Co więcej, widzę które linki na stronie są częściej klikane.
To niesamowite, jak w krótkim czasie można podrasować ofertę i widzieć, że jeden tekst jest o 50% skuteczniejszy od drugiego.


 

Licencja: Creative Commons
4 Ocena