Ale okazało się, że to tylko jeden z elementów całej układanki. Są jeszcze: układ odzyskiwania energii podczas hamowania, nowe wtryskiwacze paliwa, olej przekładniowy o obniżonej lepkości, system start/stop oraz wyższe przełożenia 3, 4, i 5 biegu. Jeśli pierwsze trzy elementy nie robią na mnie żadnego wrażenia, to układ automatycznie wyłączający silnik podczas postoju zwykle mnie denerwuje, a podwyższone przełożenia skrzyni biegów obiecują sporo emocji podczas wyprzedzania. I dlatego wpadłem na sprytny pomysł, by na przekór wszystkim podczas testowych jazd ekonomiczno-ekologicznym Focusem osiągać jak najwyższe spalanie.
Mój chytry plan legł w gruzach, kiedy na tablicy wskaźników ujrzałem wyświetlacz nagradzający kierowcę za ekonomiczną jazdę. Proste rozwiązanie, trzy symboliczne kwiatki. Każdy o pięciu płatkach, które kolejno się zapalają, premiując odpowiedni styl jazdy, lub gasną, karcąc za ciężką nogę. Kiedy dowiedziałem się, że rekord to 14 aktywnych płatków, obudził się we mnie duch rywalizacji. Utrzymywanie optymalnej prędkości, technika zmiany biegów i odpowiednio wczesne przewidywanie rozwoju sytuacji na drodze, wspomagane nowoczesną techniką, pozwalają osiągnąć przyzwoite rezultaty. Na 150-kilometrowej trasie, w znacznej części poprowadzonej krętymi górskimi drogami, udało się uzyskać średnie zużycie 4,2 l oleju napędowego na 100km. Do obiecanych przez producenta 3,8 l nieco brakuje, ale nikt nie mógł powiedzieć, że Focus ECOnetic tamuje ruch.