Jako partner w programach partnerskich chciałbyś/chciałabyś zapewne (przed)sprzedawać jak najwięcej, bo to będzie równoznaczne ze zwiększeniem Twoich dochodów. Posłuchaj więc o jednej metodzie na zwiększenie tejże sprzedaży. Jest tak prosta, że każdy może ją zastosować (i oczywiście wielu stosuje).

Data dodania: 2011-10-03

Wyświetleń: 1748

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Prawodopodobnie często spotykasz się z tym stwierdzeniem: "każdy może to wykorzystać". Różni "guru" obiecują, że jedną supertechniką zmienisz swoje życie.

Ja nie jestem żadnym guru i bez problemu stosuję to, co chcę Ci pokazać, czasem niejako przy okazji.

Zostań na chwilę i posłuchaj ;)

Jako partner w programach partnerskich promujesz pewne produkty lub usługi. Jeśli poczytałeś/poczytałaś porady na ten temat (zwykle publikowane przez właściciela danego PP), to wiesz, że należy proponować odpowiednie produkty odpowiedniej grupie docelowej, czyli ludziom, którzy być może będą zainteresowani danym produktem.

Co zwykle przez to rozumiemy?

Ebooka o naprawie silnika możemy promować np. na forum o motoryzacji, np. ustawiając odpowiednią stopkę w swoich postach.
Usługę pozycjonowania możemy zaproponować osobom, którym zaprojektowaliśmy stronę www.
Komputer być może kupi rodzic swojemu dziecku na urodziny - może warto zrobić stronę z pomysłami na prezent (sam taką kiedyś zrobiłem :)).
Szkolenie biznesowe reklamujemy wśród właścicieli firm, a nie wśród uczniów szkół.

Można jednak pójść o krok dalej i tym samym podnieść swoje dochody. Zasada - jak już wspomniałem - jest prosta, ale nie lekceważ jej. Zawsze polecam, żeby najpierw zastanowić się nad czymś przez pewien czas, zebrać informacje, sprawdzić w praktyce, a dopiero potem wydać osąd. :)

Czym jest więc ta fajna technika, o której nie chcę Ci powiedzieć od kilku akapitów?

Trzeba po prostu dokładnie zrozumieć zasadę sprzedaży: promuj odpowiednie produkty wśród odpowiednich ludzi.

A kim są ci odpowiedni ludzie? Chcę Ci zaproponować podejście do tego w następujący sposób (nie jest to sposób jednynie słuszny, ale bardzo ciekawy i warty uwagi):

Odpowiedni ludzie to ci, którzy już używają produktów, które masz do zaoferowania.

Ebooka lub raport o naprawianiu samochodu można promować np. na forum o motoryzacji, np. w temacie "Co czytamy?" Ludzie, którzy tam się będą udzielać, zapewne będą zainteresowani poznaniem nowych książek na temat motoryzacji - bo lubią takie czytać. Dzięki temu nie adresujemy naszego komunikatu do wszystkich osób zainteresowanych motoryzacją, ale tylko do tych, którzy już czytają tego typu książki. Na forum motoryzacyjnym (jak i na każdym innym) jest bowiem cała masa osób, których czytanie dłuższych tekstów "boli" :P).

Pozycjonowanie możemy sprzedać właścicielom stron www, którzy już pozycjonują swoje strony, ale są np. niezadowoleni ze swojego pozycjonera. Gdy ktoś bowiem nie wie czym jest pozycjonowanie, to najpierw trzeba go z tym zapoznać i zachęcić do wydawania dodatkowych pieniędzy na coś, o czym dopiero usłyszał.

Komputer można zaproponować ojcu, który sam jest fanem nowinek technicznych - niech kupi dziecku na urodziny dobrego laptopa (i w domyśle: sam też skorzysta! ;P).

A biznesowe szkolenie proponuję reklamować wśród przedsiębiorców, którzy już na takich szkoleniach byli lub po prostu regularnie na takie jeżdżą.

Co zyskujemy dzieki takiemu podejściu? Otóż nie musimy nakłaniać nikogo do zmiany jego nawyków, tylko wykorzystujemy je. W sytuacji gdy przedsiębiorca nigdy nie był na żadnym szkoleniu, to najpierw trzeba go przekonać, że warto na nie pojechać, a dopiero potem, że akurat na to, które mu proponujemy. Jeśli natomiast przedsiębiorca sam szuka szkoleń na które mógłby pojechać, to pierwsza część poprzedniego zdania nas nie dotyczy i możemy się skupić na pokazaniu mu korzyści z obecności właśnie na tym szkoleniu.

Krótko mówiąc, nie namawiajmy ludzi do korzystania z czegoś, tylko znajdźmy takie osoby, które już to znają i używają.

Przykład z życia? branża FMCG - od angielskich słów: fast moving consumer goods (szybkorotujące dobra konumenckie). Obejmuje ona np. takie produkty jak mydła lub szampony. Czy trzeba kogoś namawiać, żeby kupił szampon gdy mu się skończy? Nie, dlatego nie zobaczymy reklamy "kup pan szampon", tylko "kup pan nasz szampon". Część roboty jest już załatwiona - konsument sam wie, że potrzebuje takiego produktu i chce go kupić. Nie musimy go do tego namawiać.

Oferując ludziom to, z czego i tak korzystają, sprawiamy, że część pracy mamy wykonane na starcie.

Wiele osób korzysta z tego prostego pomysłu (na przykład ja). Zwróć uwagę na codzień - sam będziesz mógł/mogła podac szereg przykładów.

Trzeba się tylko zastanowić jak dotrzeć do osób już znających i używających polecane przez nas produkty, czyli:
- gdzie je znaleźć
- jak do nich mówić

Są to jednak standardowe "problemy", nie wynikają one z podejścia jakie Ci tu zaoferowałem.

Tą samą technikę możesz użyć szukając osób do budowania swojego drugiego lub kolejnego poziomu w programie partnerskim w którym działasz. Poświęć więc chwilę (choć niekoniecznie musi to być chwila) na zastanowienie się, kto będzie zainteresowany. Ja zwykle siadam z kartką papieru i piszę sobie charakterystykę takiej osoby - polecam.

Gorąco polecam do samodzielnego przetestowania opisanego wyżej podejścia. Ja go używam z powodzeniem na moich stronach www - zadziała również dla Ciebie.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena