Górale odnieśli swoje drugie zwycięstwo w Ekstraklasie. W piątkowy wieczór zawodnicy Podbeskidzia pokonali Lechię Gdańsk 1:0. Gola na wagę 3 punktów zdobył rezerwowy – Piotr Malinowski.

Data dodania: 2011-09-26

Wyświetleń: 1522

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Od początku meczu było widać, że obydwie drużyny nie chcą popełnić żadnego błędu i starają się spokojnie rozgrywać piłkę. Najlepszą okazję w pierwszej połowie zmarnował Adam Cieśliński, który będąc w sytuacji „sam na sam” z Sebastianem Małkowskim, strzelił prosto w niego. W pierwszej połowie Lechia lepiej operowała piłką, ale niewiele z tego wynikało.

Początek drugiej połowy był podobny do całej pierwszej. Podbeskidzie miało ciekawsze akcje, ale Lechia lepiej panowała nad rozgrywaniem piłki. Jednak to Lechia pierwsza powinna zdobyć bramkę na początku, kiedy to Łotysz Ivans Lukjanovs nie wykorzystał sytuacji „sam na sam”. Przy tej sytuacji bramkarz Podbeskidzia Mateusz Bąk miał sporo szczęścia, bo odbijając piłkę po strzale Lukjanovsa nabił ją na Josipa Tadica – ten jednak nie spodziewał się takiego zagrania i nie zdołał skierować piłki do siatki gospodarzy.

W miarę upływu czasu „Górale” z Bielska zaczęli coraz śmielej sobie poczynać, wszystko za sprawą wprowadzonego za Adriana Sikorą, Piotra Malinowskiego. Co prawda Malinowski swojej pierwszej stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał, ale chwilę potem zachował się już jak prawdziwy joker. W środku pola piłkę otrzymał Izraelczyk Liran Cohen i zagrał ją do przodu, choć wydawać by się mogło, że za mocno, bo wbiegającego w pole karne Sylwestra Patejuka. Ten jednak zdążył ją odegrać na środek do wbiegającego Malinowskiego, który uderzył płasko lewą nogą, piłka odbiła się jeszcze od Luka Vucko i wpadła ponad próbującym interweniować Małkowskim do siatki.P

Po straconej bramce do roboty zabrali się piłkarze Lechii i zaczęli mocniej naciskać na obronę gospodarzy, narażając się tym samym na kontrataki piłkarzy Podbeskidzia. Po jednym z nim strzelec bramki mógł rozstrzygnąć losy tego pojedynku, ale wspaniałą interwencją popisał się Małkowski.

Mimo kilku dobrych okazji Lechii wynik już nie uległ zmianie i pierwsze, ekstraklasowe zwycięstwo piłkarzy Podbeskidzia przed własną publicznością stało się faktem.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena