Istotą pomagania jest nieuświadomiona (wielokrotnie) potrzeba człowieka bycia użytecznym, pomagać, to wspierać człowieka w rozwoju na różnych etapach jego życia. Pomagając innym, pomagamy również sobie.

Data dodania: 2011-08-22

Wyświetleń: 3542

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Tomasz Cebertowicz

Istota pomagania – nauczyciel, jako pomagacz – część pierwsza

Pomaganie, jako proces wychowawczy jest tak samo ważne jak umiejętności dydaktyczne dla każdego, kto decyduję się na pracę z drugim człowiekiem, a z dzieckiem szczególnie.

Różne kierunki psychologii interesują się strukturą osobowości, funkcjami psychiki, mechanizmami i procesami psychicznymi. Podstawową jednak trudnością jest integralne ujęcie psychiki człowieka w całym procesie wychowania i życia.

Karol Gustaw Jung (Psychologia integralna Junga, za Zenonem W. Dudkiem 1995) podjął próbę takiego ujęcia tematu. Psychologia Junga inspirowana patrzeniem na człowieka, jako istotę tajemniczą, pełną sprzeczności, ale jednocześnie twórczą i obdarzoną szczególną zdolnością doświadczania stanu harmonii i pełni. Takie patrzenie na człowieka jest szczególnie ważne dla pedagogów i osób, które decydują się w swoim życiu na kontakt pomocny z drugim człowiekiem.

W Polsce bardzo poczesne miejsce wśród psychologów zyskała teoria dezintegracji pozytywnej Kazimierza Dąbrowskiego ( 1979). Istotą tej teorii jest rozumienie rozwoju w kategoriach wielopoziomowych, a oparta jest na koncepcji nadpobudliwości psychicznej i dynamizmów wewnętrznych, jako czynników predysponujących do pozytywnej integracji. Zgodnie z tą teorią, określone zjawiska psychiczne u człowieka (jego reakcje, zachowania, relacje z otoczeniem, oraz objawy zaburzeń) mogą mieć różne znaczenie, uzależnione od poziomu jego rozwoju oraz stopnia integracji wewnętrznej. Mierzalną wartością tego jest tzw. konflikt wewnętrzny czy poczucie winy. Są to zjawiska, które w zdecydowany sposób wpływają na rozwój człowieka, mogą go dynamizować, organizować samoświadomość i integrować osobowość mimo przejściowej dezintegracji, jeżeli człowiek funkcjonuje na niższym poziomie. Takie jednopoziomowe spojrzenie na zjawisko normy i patologii, a tym bardziej rozwoju jest redukcjonistyczne, dlatego Dąbrowski proponuje tzw. „psychoterapię przez rozwój” opartą na „diagnozie pozytywnej”, a nie wyłącznie na zaobserwowanej patologii. Teoria Dąbrowskiego wykazuje wiele podobieństw z koncepcjami Junga, m.in. obaj uważają, że osobowością człowiek się staje.

Osobowość jest celem rozwoju, osobowość się zdobywa, kształtuje i buduje, korzystając z talentów i posiadanych predyspozycji. W świetle takiego podejścia do problemu rozwoju uczniów, oraz etapów jakie należy stosować, żeby ten rozwój odbywał się wielopoziomowo z wyraźnym upodmiotowieniem jednostki w jej rozwoju, szczególnego znaczenia nabiera osoba pomagająca jak również metody, które stosuje.

Rogers (1961) na podstawie własnych doświadczeń i przeglądu badań, doszedł do wniosku, że założenia teoretyczne i metody działania pomagających są mniej istotne dla efektywnego pomagania od manifestacji ich postaw. Rogers (1961) zauważył, również, że przestrzegania tych postaw przez osobę wspomaganą wywoływało różnicę w efektywności. Badania potwierdziły to, o czym większość z nas wie z własnego doświadczenia, że osoba pomagająca powinna być atrakcyjna, przyjazna, powinna być kimś, z kim się czujemy dobrze i czyje opinie cenimy.

Bardzo ważny również jest wywód Carkhuffa i współpracowników (1969), pokazujący, że konstruktywne zmiany w osobie wspomaganej zachodzą wówczas, gdy pomagający funkcjonuje na wyższym od wspomaganego poziomie w zakresie relacji między nimi. Ważne jest również to, że niższy poziom funkcjonowania pomagającego może mieć destrukcyjny wpływ na wspomaganego. Podobnie, jeżeli poziom funkcjonowania pomagającego i wspomaganego jest taki sam, to prawdopodobnie nie zaistnieje żadna zmiana.

Kolejną trudnością określenia uniwersalnych cech dla pomagacza jest specyfika pracy, jak również uwarunkowania wewnętrzne każdego z nich. Mimo to jednak tworząc program profilaktyczny z konkretną grupą osób, do których jest adresowany, należy określić zestaw cech pomagacza , bowiem ma to praktyczny wymiar w pomiarze skuteczności programu, jak również jego ewaluacji.

                        Naczelną zasadą wśród pomagających jest :

jeśli chcesz być bardziej skuteczny - musisz zacząć od siebie.

O efektywnym pomaganiu i wspieraniu drugiego człowieka, decydują jego cechy osobiste, jak również relacje, w jakie wchodzi pomagający z samym sobą oraz otoczeniem, poniżej przedstawiam 6 specyficznych cech pomagacza, z krótką charakterystyką:

1.Świadomość siebie i własnego systemu wartości.

Pomagający musi mieć głęboki własny system wartości i świadomość, musi umieć odpowiedzieć na pytanie; Kim jestem i Co jest dla mnie ważne? Świadomość taka pozwala być pomagaczowi uczciwym wobec siebie, ale również wobec wspomaganego.

Choć nikt nam nie zabrania mieć własnych opinii o innych ludziach, z którymi chcemy przebywać, jednak efektywny pomagacz powstrzymuje się od wydawania opinii. Skuteczniejsze jest opisywanie określonych zdarzeń i zachowań, a unikanie przylepiania etykiet. Nie przestrzeganie tej zasady rodzi niebezpieczeństwo projekcji własnych wartości społecznych. Sposobem na ćwiczenie i doskonalenie jest uczestnictwo w grupach rozszerzających świadomość, oraz warsztatach samo odnowy psychicznej.

2.Pomagający ma również uczucia.

 Są szkoły, które uważają, że pomagacz powinien być „zimny”, co pozwala mu zachować dystans i nieokazywanie uczuć, jednak mając na uwadze niebezpieczeństwa projekcji uczuć na wspomaganego, uważam, że ważną świadomością jest to , że pomagający też czuje.                                     

Istotą tego jest to żeby czuł np. dumę z prowadzenia wspomaganego w kierunku niezależności. Ważnym jest żeby pomagający wzbudził w wspomaganym uczucie zaufania, można zaobserwować istnienie pewnej równowagi postaw: między postawą wszystko wiedzącego eksperta, a pomniejszającą wartość samego siebie nieudacznika.

Jak radzić sobie z własnymi problemami i konfliktem wartości, nie ma prostych recept, jednak są widoczne pułapki np. uczucie władzy nad wspomaganym jest to bardzo niebezpieczne i wywołuje częste zjawisko polegające na zadowoleniu z samego siebie, kiedy widoczne jest, że pomagający ma silny wpływ na wspomaganego - pułapka polega na nie włączeniu w odpowiednim momencie czerwonej lampki. Specjaliści określają to nieświadome uczucie „efektem przeciw przeniesienia”, którego charakterystycznymi zachowaniami jest dominowanie, nadopiekuńczość, uwodzenie czy manipulowanie wspomaganym. Jedynym skutecznym lekiem przeciw takim pułapkom jest słuchanie i analizowanie informacji zwrotnych o swoim zachowaniu od wspomaganego lub od grupy.  

3.  Pomagający jako model.

Niezależnie od tego, czy pomagający tego chce, czy nie jest dla wspomaganego modelem. Schmidt i Strong (1970) badali zachowania postrzegane przez wspomaganego jako zachowania „ekspert” i nie ekspert”. Pomagający postrzegani, jako eksperci traktowali wspomaganych uczniów jak równych sobie, z zachowaniem przyjaźnie uważnym. Mówili z zaufaniem i żywością. Postrzegani, jako „ nie eksperci ”byli spięci, lękliwi i nieufni i obojętni. Żeby mieć wpływ na wspomaganego, należy rozważyć, jak jest postrzegany przez wspomaganego.

4. Zainteresowanie ludźmi w skali społecznej - dlaczego chcę pomagać?

Mając świadomość, że pomagający ma własne potrzeby i kontynuując swoje działania oczekuje jakieś satysfakcji, za ważne uważam świadomość tego, że działamy dla siebie, jak również dla wspomaganego. Rzeczą oczywistą jest fakt, że efektywny pomagacz jest zainteresowany ludźmi. Najogólniej mówiąc, akty pomagania wyrastają z silnych potrzeb i motywów wytwarzania wsparcia społecznego i dążenie do zmiany warunków społecznych. Z punktu przetrwania gatunku jest istotne dla ludzi, żeby dawali sobie wsparcie. Jeżeli tak się nie dzieje - jesteśmy wszyscy narażeni na niebezpieczeństwo zbrodni, katastrof i zniszczenia środowiska. Jednak takie spojrzenie na sprawę, acz nie pozbawione sensu, stwarza możliwość pojawiania się pomagaczy - aktywistów, co z punktu widzenia relacji interpersonalnych między pomagającym, a wspomaganym jest niebezpieczne.

5. Etyka pomagającego.

Przez dziesiątki lat prowadzenia badań i obserwacji nad relacjami pomagający - wspomagany wytworzył się swoisty „Kodeks etyczny pomagacza”, który jest zbiorem norm i pożądanych zachowań jakimi powinna kierować się osoba pomagająca. Należy jednak podkreślić niezaprzeczalny fakt, że pomagający dopuszcza się zachowań etycznych, które są odbiciem jego własnych norm moralnych, zasad jego społeczeństwa i norm jego zawodu.

6. Odpowiedzialność pomagającego.

Trudną do uporządkowania i określenia jest odpowiedzialność pomagającego w stosunku do wspomaganego. Przyjmowane są skrajne opcje od pełnej odpowiedzialności pomagacza, do jej braku. Jednym z wielkich dylematów pomagania jest fakt, że nie możemy być pomocni, jeżeli wspomagany nie jest otwarty, a równocześnie największą pomoc okażemy, jeżeli dopomożemy mu w ograniczeniu zbędnego „odkrywania się”.

Przy położeniu dużego nacisku na cechy osobiste pomagającego i jego wpływu na psychologiczny rozwój wspomaganego, podkreślić należy, że takie osobiste podejście połączone z technologicznymi metodami zmiany zachowania daje gwarancję powodzenia całego procesu pomagania.

Niewątpliwie ważnym również, wydaje się określenie warunków rozwoju wspomaganego. Rogers (1957 ) określił 5 podstawowych warunków tego rozwoju, które kształtują się następująco:

1.Empatia osoby pomagającej.

Empatia jest głównym sposobem rozumienia wspomaganego, by czuł się rozumianym. Ułatwia to wspomaganemu doświadczenia i używanie tego, co oferuje mu pomagający i daje możliwość lepszego zrozumienia siebie.

Pomagający w relacji ze wspomaganym powinien zadawać sobie pytanie:„ co czuje w tej chwili wspomagany?”. Powinien również dokonywać ocen stanu jego uczuć i możliwości pomocy. Innym ważnym empatycznym elementem w pomaganiu jest obserwacja wspomagana na zewnątrz w roli obserwatora, jest to jednak pomocne na pewnym etapach pomagania, nie wtedy jednak, kiedy celem jest rozumienie uczuć wspomaganego.

Powyższe stwierdzenie wprawdzie są bardzo oczywiste, jednak nie tak jednoznaczne i proste, istnieje wiele niebezpieczeństw wynikających z zbyt dużej jak również zbyt małej empatii, jednak jest to problem, z racji sygnalizowania, a nie analizy problemu nie wchodzę w szczegóły.

 2.Ciepło i opiekuńczość pomagającego.

Jest to jedna z ważniejszych cech,jakimi powinna charakteryzować relacje wspomagającego z wspomaganym. Umiejętność pomagania polega na przekazywaniu tych uczuć ciepła, bliskości, afektu i opiekuńczego zainteresowania bez pomieszania emocjonalnego, napastliwego nacisku czy groźby. Dla pomagającego ważne jest to, ile ciepła okazywać na poszczególnych etapach kontaktu pomocnego.

3.Otwartość osoby pomagającej.

Otwartość w relacjach ma decydujące znaczenie szczególnie w początkowym okresie kontaktu, pamiętać należy jednak, że pomagający musi mieć świadomość tego, kiedy jego potrzeby przekraczają potrzeby wspomaganego. Wskazówką określającą stopień otwartości jest odpowiedni może być sugestia, że pomagający odsłania siebie w takim stopniu, w jakim ułatwia to otwarcie na wspomaganego na pożądanym poziomie funkcjonowania, tzn. pomagający odsłania się w sposób stopniowy, swobodny i naturalny w miarę rozwijania się związku.

Zbyt szybkie otwarcie ze strony pomagającego, może przygnieść wspomaganego, jako zachowanie nieoczekiwane. Rogers (1961) i inni używają w tym kontekście terminu „prawdziwości”, określając tym stan, kiedy słowa pomagającego są zgodne czy spójne z jego działaniami. Kiedy mówi „Cieszę się , że cię widzę”, jego uczucia odbijają się w języku jego ciała i intonacji głosu ze słowami tego powitania. 

4. Pozytywny stosunek i szacunek pomagającego.

Postawa głębokiego zainteresowania pomagającego dobrem wspomaganego, ale również szacunek dla jego wartości, jako osoby, określany jest przez Rogersa (1961) jako „stosunek bezwarunkowo pozytywny”. Postawa taka charakteryzuje się nie ocenianiem, pozbawieniem zastrzeżeń, powoduje to u wspomaganego swobodę bycia sobą, i w związku z tym nie podlegania ocenie.

Nośnikami wyrażania szacunku i ciepła są słowa, dlatego ważnym elementem relacji pomagający - wspomagany jest warunek, iż wspomagany wyraża swoje uczciwe uczucia i próbuje stać się możliwie najlepszym według własnych kryteriów. Taka postawa szacunku ułatwia również świadoma starania o to, żeby być raczej uwalniającym niż kontrolującym czy manipulującym. Combs (1969) stwierdził, że tego rodzaju podejście było skutecznie stosowane przez osoby pomagające w jego badaniach.

5. Konkretność i specyficzność osoby pomagającej.

Ważnym elementem pracy pomagającego z wspomaganym jest jasność i konkretność wygłaszanych komunikatów.

Przejrzystość i czytelność stwierdzeń, jakie padają w rozmowach jak również z ciała pomagającego warunkują szczególnie początkowym okresie relacji jest bardzo ważna. Zdarza się, że mętne kręcenie się wokół tematu przez pomagającego powoduje bezpowrotne zamknięcie się wspomaganego. Należy pamiętać, że w miarę rozwijania się kontaktu pomocnego, pomagający powinien konkretyzować i uszczegóławiać działania w celu rozwiązywania danego problemu.

Jakkolwiek proces pomaganie nie byłby skonstruowany - jako przede wszystkim sztuka czy jako głównie nauka jest rzeczą zasadniczą, żeby poważny pomagający dokonywał okresowo przeglądu złożeń jakich dokonuje na własny temat, na temat wspomaganych i całego procesu pomagania. Założenie takie można również odnieść do konstrukcji programów profilaktycznych, uznając za profilaktykę każde działanie pro zdrowotne w jego jak najszerszym rozumieniu. W działaniach tych należy uwzględnić szeroko pojęte wychowanie, jako proces przystosowawczy dla człowieka na poszczególnych poziomach jego funkcjonowania. Zagrożenie i konieczność zmian w polskiej szkole jako proces konieczny i niezbędny, oraz nie kwestionowany przez nikogo, moim zdaniem powinien zacząć się od nas samych nauczycieli tzn. od wyrobienia sobie zdania o konieczności pomocy oraz umiejętności jako pomagacze , bowiem bycie w pomaganiu jest przyjemnością i daje ogromną satysfakcja – wymaga jednak spokoju i wejścia w siebie –

   po co pomagam ?    co chce osiągnąć ?      i czy warto?

Po odpowiedzi na powyższe pytania można przystąpić do analizy potrzeb środowiska szkolnego i spokojnie zastanowić się nad konstrukcją Szkolnego Programu Wychowawczego i ludźmi, którym mamy pomagać w tym – wszak najważniejsze mamy już za sobą.  

 Bibliografia:

Gaś Z.: Kierunki działań profilaktycznych „1993”. Prac. Wydawnicza Fundacji „Masz szansę”, Lublin 1994

Dąbrowski K.: Dezintegracja pozytywna, PIW , Warszawa 1979.

Dąbrowski K. pod redakcją : Zdrowie psychiczne, PWN, Warszawa 1985

Combs A i wsp.: za Bramer L : The helping relationship. Proces and skills. Prentice-Hall International Inc.,1973- Kontakty służące pomaganiu – procesy i umiejętności, tłumaczenie i redakcja Mieścicki J, Żardecka M., PTP – SPP, Warszawa 1984.

Carkhuff R.:                                       Tamże

Rogers C.:                                         Tamże

Schmidt i Strong :                             Tamże

Licencja: Creative Commons
0 Ocena