Idea Prawa Przyciągania budzi często wiele kontrowersji i nawet po kilku latach interesowania się tym tematem można natknąć się na pytania, które pozostają bez odpowiedzi i przez to wydaje się – obalają całą teorię.

Data dodania: 2011-08-16

Wyświetleń: 2359

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Często dochodzi do dyskusji nad prawdziwością Prawa Przyciągania i spekulacji, czy aby rzeczywiście zawsze działa. Ja jestem zwolenniczką tego, że działa zawsze, bo nie widzę powodu dla którego miałoby raz działać, raz nie – czym by się kierowało? Czy Prawo w ogóle może się czymś kierować?


Patrząc na rzeczywistość i oceniając ją przez pryzmat naszych obserwacji często możemy powiedzieć, że przecież taka a taka osoba wcale nie jest pełna miłości, a jednak osiąga bogactwo. Lub na odwrót – ktoś, kto jest codziennie szczęśliwy i pełen życzliwości wciąż nie może dorobić się fortuny. Istnieje cała masa takich przykładów, które mogłyby ostatecznie obalić to wszystko. Moje subiektywne odczucie jest jednak takie, że ten świat musi być po prostu w ten sposób urządzony – inaczej nie mielibyśmy w sobie tak silnej potrzeby kontroli swojego życia, nie czulibyśmy podniecenia na myśl o świadomym powoływaniu rzeczy do istnienia, nie fascynowałaby nas tak bardzo chęć robienia wszystkiego, czego się chce dzięki myśli, słowom i działaniu. Ale to tylko moje subiektywne uczucia, każdy ma swoje własne. Dlatego chcę pokazać mój punkt widzenia – bardziej obiektywny i do przyjęcia przez większość - który wyjaśniałby jak to się dzieje, że tak często niektóre rzeczy jak na ironię działają na odwrót, niż zamierza Prawo Przyciągania.

Po pierwsze: nigdy nie wiemy wszystkiego. Zresztą, czy dzielimy się z innymi wszystkimi swoimi myślami? Nawet gdybyśmy chcieli, przyznasz, że byłoby to trudne do osiągnięcia. Zresztą tak naprawdę wchodząc w jakąkolwiek relację z innym człowiek podświadomie dostosowujemy swoje zachowanie w jakiś sposób, tak by nawiązać kontakt. Nie znamy innych nigdy tak do końca, bo sami siebie często nie znamy. Dlatego ktoś z pozoru może być przykry dla otoczenia, ale będzie to tylko pozór i do tego odebrany przez nasz filtr przekonań. Po drugie i najważniejsze: wszystko opiera się o to, jak się z czymś czujesz, jaki jesteś w środku, na jakiej częstotliwości nadajesz. Nie chodzi więc zawsze tak do końca o to, co robimy, co mówimy i co myślimy ale to jak się z tym czujemy.

Zgodzisz się chyba ze mną, że zgodnie z ideą przyciągania ktoś, kto przeklina powiedzmy co drugie słowo powinien przyciągać same negatywne zdarzenia, ludzi i tak dalej. Ale co czułbyś przeklinając w innym języku nie wiedząc, że to robisz? Wymyślmy sobie jakieś słowo. Niech to będzie słowo, które będzie brzmiało: alatoka. Nie wiadomo, co oznacza. Ale nadajmy mu jakieś znaczenie. Niech oznacza bezgraniczną miłość. Jak się teraz czujesz je wypowiadając? A gdyby tak powiedzieć, że mówiąc to słowo obrażasz swoją mamę w najgorszy możliwy sposób? Wszystko zależy od znaczenia, jakie przypisujesz rzeczom i w efekcie: jak się czujesz i jaką wibrację wysyłasz, jaki sygnał przekazujesz Uniwersalnemu Umysłowi.

Dlatego patrząc na kogoś może się wydawać, że robi wszystko na opak, niż powinien zgodnie z Prawem Przyciągania, a jednak jego życie jest cudowne. Zazwyczaj zaleca się, by mówić dobre rzeczy, myśleć dobre rzeczy i robić dobre rzeczy ale tylko dlatego, że po prostu to one zazwyczaj wywołują pozytywne uczucia. Ale każdy z nas jest inny i ciężko powiedzieć, co dla kogoś oznacza konkretnie jakieś zdarzenie, słowo, czy gest.

Jestem za tym, że sami kreujemy swoją rzeczywistość. Żadnych wyjątków.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena