Często zapominamy, że nikt tak nie zrozumie „baby”, jak druga „baba”. Niegdyś kobiety darły razem pierze rozmawiając o swoich problemach i dając sobie dobre rady. Czas wskrzesić te czasy i zamiast narzekać na samotność, zorganizować babski wieczór z butelką wina i paczką ciastek (a najlepiej kilkoma).
Współczesna kobieta chce być samowystarczalna, robić karierę, uchodzić za silną i niezależną, jednakże coraz częściej wracając z pracy, nie ma się do kogo odezwać. Jesteśmy zabiegane, nie tworzymy głębszych relacji, trzymamy ludzi na dystans. Dziwimy się, że mamy partnerów, ale czujemy się samotne i niezrozumiane. Czego nam brakuje? Oczywiście przyjaciółki (a najlepiej kilku), które wysłuchają, podadzą paczkę chusteczek, poradzą. Warto zatem raz na jakiś czas zorganizować babski spęd. Odrzućmy jednak wzorce, którymi karmi nas „Seks w wielkim mieście” - nie zamawiajmy stolika z modnej knajpce, gdzie będziemy siedzieć odziane w bajeczne kreacje, sączyć kolorowe drinki przez słomkę i rozmawiać o najnowszych trendach.
Jak zabrać się do organizacji babskiego wieczoru? Pierwsze i najważniejsze: zaproś swoje przyjaciółki, ewentualnie dobre koleżanki z pracy czy zajęć aerobicu. Mogą to być Twoje kuzynki lub sąsiadki – wiek i profesja nie mają znaczenia. Zróżnicowanie jest ciekawe; poza tym nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile kobiet codziennie zmaga się z takimi samymi problemami, jak Ty. Krok drugi: zapewnij przekąski. Nie chodzi o to, byś przez całą noc ślęczała przy garach – każda z uczestniczek spędu może przynieść coś od siebie. Nie ma też problemu z zamówieniem pizzy czy chińszczyzny. Do picia obowiązkowo winko lub piwo, które będziecie sączyć nie przejmując się kaloriami. Zastanów się, na co macie ochotę – może jakiś dobry film? Wyciskacz łez, komedia, kino akcji? Opcji jest do wyboru, do koloru. Następnie róbcie to wszystko, na co nie macie czasu w ciągu tygodnia – przetestujcie nowe makijaże, szalone fryzury, zwariowany kolor na paznokciach. I gadajcie, gadajcie, gadajcie do późnej nocy. Nie przejmuj się tym, co będzie rano – w końcu wzięłaś wolne.