Odchudzanie ostatnimi czasy stało się jakąś modą, trendem, któremu ulegają starsi i młodsi, dziewczyny, kobiety, a coraz i częściej chłopcy lub mężczyźni. Ludzie odchudzają się, żeby zrzucić masę, być zdrowymi, dla wzbudzenia zainteresowania.
Dlaczego społeczeństwo jest tak niesamowicie niezadowolone ze swojego wyglądu, że próbuje go zmienić katorżniczymi dietami i wylewaniem potu na basenie czy siłowni.
Symbolem sukcesu, piękna i seksu w dzisiejszych czasach jest pięknie zadbane ciało, smukła sylwetka u pań, a u panów wyrzeźbiony brzuch, uda i ramiona.
Przeprowadzone badania wskazują, że nawet pracodawcy nie chcą zatrudniać osób z nadwagą, bo oznacza to nieumiejętność zadbania o siebie i słabą wolę i nie można się spodziewać, aby tacy ludzie zostali rekinami sukcesu. I nie liczą się osiągnięcie i aspiracje. Gruby może być dobrym pracownikiem, ale tylko niskiego i średniego szczebla.
Również osoba z nadwagą będzie dobrym przyjacielem, ale już partnerem życia nie. Kobieta otyła nie dba o siebie, jest mniej wymagająca, jeśli chodzi o sprawy finansowe i życie towarzyskie, bardziej leniwa i mniej inteligenta niż jej szczupłe koleżanki. Taki stereotyp panuje wśród mężczyzn. Jednak kobiety też nie przepadają za otyłymi mężczyznami i wybierają tych szczupłych i wysokich.
Media z każdej strony atakują nas modelkami, aktorami, prezenterami czy piosenkarzami o idealnych proporcjach. Gapiąc się w telewizor czy ekran komputera, widzimy wiecznie młode, szczupłe i zadbane gwiazdy i gwiazdeczki. „Zwykli” ludzie pragną stać się równie idealni, co sfotoszowani celebryci, którzy w większości mają swoich dietetyków, speców od wyglądu, a co niektórzy są nawet po operacjach plastycznych.
Niestety, w naszej kulturze zakorzeniony jest taki, a nie inny ideał piękna. Dopóki on nie ulegnie zmianom, dopóty ludzie będą martwić się swoim wyglądem.