W drugim artykule na temat tego, jak zapanować nad swoimi finansami, powiemy sobie o barierze na drodze do wolności finansowej w postaci kredytu hipotecznego.

Data dodania: 2011-05-03

Wyświetleń: 2256

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Bariera na drodze do wolności finansowej: Kredyt hipoteczny.

Przeważnie sytuacja wygląda tak, że spotykasz osobę, z którą chcesz spędzić, przysłowiową „resztę swojego życia”, pobieracie się (lub nie), podejmujecie pracę, zaczynacie odczuwać stabilizację finansową i gdzieś w tym momencie pojawia się poważna myśl o posiadaniu własnych tzw. czterech ścian. Brakuje wam jednak gotówki, aby kupić sobie mieszkanie lub wybudować dom. W tej sytuacji jedynym rozwiązaniem (jak Wam się wydaje) jest wzięcie kredytu hipotecznego na 30-40 lat z jak najmniejszą ratą miesięczną.

Z kredytem hipotecznym jest wielki problem, którego nie uświadamiają sobie ludzie. Biorąc kredyt na te 30 lat, stajesz się za cenę posiadania swoich własnych czterech kątów (które faktycznie są własnością banku do czasu spłacenia kredytu, a nie Twoją) rzeczywistym niewolnikiem banku, gdyż od tej pory spora (a raczej największa) część Twoich zarobków będzie co miesiąc pochłaniana spłatą raty tego kredytu.

Wszystko jest w porządku do czasu, kiedy Twoja sytuacja finansowa jest stabilna. Wszelkie wypadki losowe w stylu utrata pracy, wypadek samochodowy, itp. będą miały o wiele większe i bardziej odczuwalne skutki negatywne, niż gdybyś nie posiadał zaciągniętego kredytu hipotecznego. Jeśli tracisz pracę i nie masz czym zapłacić kolejnej raty kredytu to masz wielki problem, gdyż może się to skończyć - nawet - zabraniem Ci zakupionej nieruchomości przez bank.

Dobrze zdając sobie z tego sprawę, zrobisz wszystko, aby zdobyć jakoś pieniądze na zapłatę raty kredytowej. Może Cię to doprowadzić do wykonywania nie lubianej pracy, w nie odpowiednich warunkach (np. pozwolisz sobie na agresywne zachowania przełożonych, czy wręcz szkodliwe dla Twojego zdrowia warunki pracy) tylko z uwagi na konieczność spłaty kredytu... i to może trwać nawet 30, czy 40 lat.

Ponadto, poświęcając większą część swoich zarobków na spłatę kredytu hipotecznego, pozbawiasz się tych pieniędzy, dzięki którym można by było skorzystać z wielu różnych okazji, które co chwila będę pojawiać się w Twoim życiu. Mówi się, że w życiu każdego z nas pojawia się co najmniej kilka okazji, czy pomysłów, które gdyby je faktycznie wykorzystać, uczyniłyby one z człowieka milionera. Do tego mogą Ci być niezbędne te pieniądze, które już wcześniej wydałeś na spłatę raty kredytu hipotecznego.

Nieprzemyślane wzięcie na swoje barki konieczności spłaty kredytu hipotecznego sprawia, że ludzie są uwiązani, pozbawiają się wolności oraz możliwości korzystania z wielu okazji, a czas przecież ucieka.

Przeciętnie ludzie biorą kredyt hipoteczny w okolicach 28-30 roku życia. Po jego spłacie (jeśli wezmą go na 30 lat) będą mieć 58 – 60 lat, a to już będzie ostatni dzwonek przed ich emeryturą.

Mamy nadzieję, że zdajesz już sobie doskonale sprawę, że nie ma co liczyć na to, aby Państwo zadbało o Twoją emeryturę. Tendencje obecnie są takie, że trzeba będzie coraz więcej pracować na swoja emeryturę i będzie ona coraz niższa (paradoksalnie). Jeśli zdasz się w tym zakresie na Państwo to skończysz najprawdopodobniej z bardzo niską emeryturą, o ile jej oczywiście doczekasz.

Jeśli taka perspektywa Cię nie zadowala (a kogo by miała ona zadowalać?) to zostaje Ci samodzielnie zadbać o swoją emeryturę. Do tego potrzebujesz zarówno swojego czasu, jak i pieniędzy. Jednak... wzięcie kredytu hipotecznego sprawia, że lwia ich część zostaje poświęcona na jego spłatę, kosztem m.in. zadbania o Twoją emeryturę.

Powstaje pytanie: Czy jest jakaś alternatywa? Czy pozostaje Ci do końca życia mieszkać ze swoimi rodzicami/teściami, czy wynajmować mieszkanie lub dom?

Niekoniecznie. Zmierzamy do tego, aby uświadomić Ci, że przed wzięciem kredytu hipotecznego trzeba koniecznie rozważyć wszelkie za i przeciw oraz zdawać sobie sprawę, że znacznie lepsze dla Ciebie w dłuższej perspektywie czasowej będzie wzięcie jak najmniejszego tego kredytu i jak najszybsza jego spłata.

Nie pakuj się w długi kredyt (30 lat) zwłaszcza na początku, tj. przy swojej pierwszej inwestycji w nieruchomość.

W tym celu możesz rozważyć np.:

- praca za granicą przez kilka lat, zarabianie w euro, dolarach, czy funtach i szybsze zebranie pieniędzy na mieszkanie/dom lub duży wkład własny, co sprawi, że będzie Ci potrzebny o wiele mniejszy kredyt hipoteczny;

- nie kupuj od razu tzw. „domu marzeń”, który będziesz spłacać przez następne 30 lat – tylko kup coś, co jest w Twoim zasięgu i co relatywnie szybko spłacisz (w ciągu maksymalnie 10 lat).

Jeśli zechcesz i będą po temu sprzyjające okoliczności, będziesz mógł tą nieruchomość wykorzystać, jako źródło pasywnego dochodu (np. wynajmując ją lub jej część), a samemu w międzyczasie rozejrzeć się za czymś lepszym dla siebie, gdy Twoja sytuacja finansowa ulegnie poprawie (np. wygenerujesz większe dochody bazując na jednej z lekcji kursu, w której będziemy tego uczyć). Ewentualnie sprzedasz tą nieruchomość, a za pieniądze z tej transakcji będziesz mieć solidny wkład własny na swój wymarzony dom, a przez to lżejszy kredyt hipoteczny zaciągnięty na poczet jego kupna.

 

===

Ten artykuł to fragment pierwszej lekcji kursu pt. 

WOLNI FINANSOWO: Ty też możesz, nie zmieniając swojej pracy, z przeciętną pensją, w Polsce, tu i teraz, zostać niezależnym finansowo!

Licencja: Creative Commons
0 Ocena