Wydawać by się mogło, że żyjemy w cywilizowanym świecie, w którym obowiązują wysokie standardy higieniczne, coraz doskonalsze środki walki z drobnoustrojami chorobotwórczymi, jednak znakomita część populacji w jakiś dziwny i niewytłumaczalny sposób bagatelizuje temat związany z tematyką pasożytów w naszym organizmie. Hodując zwierzęta domowe - psy, koty, króliki czy chomiki wystawiamy się na 99% niebezpieczeństwo zakażenia jakąkolwiek odmianą pasożytów.
W wilgotnym oddechu naszego ulubionego pupila mogą być rozsiewane rozmaite larwy niebezpiecznych dla naszego zdrowia dręczycieli na odległość do 5 m. Gdy raz zasiedlą się w naszym organizmie mogą przez długie lata pozostawać niewykrywalne i osiągać rozmiary do 15 m długości oraz żyć do 25 lat udając, że ich nie ma.
Wiele z nich dokonuje straszliwego wręcz dzieła zniszczenia i odziera nas z wielu przyjemności życia.
Innym stotnym punktem programu są wszelkiego rodzaju nieczystości w postaci metali ciężkich, rozpuszczalników pochodzących z najrozmaitszych przedmiotów codziennego użytku, dywanów, paneli podłogowych czy ściennych i całej masy innych źródeł pochodzących ze sfery żywienia.
Istnieje jakaś dziwna symbioza owych nieczystości z obecnością w nas rozmaitych rodzajów pasożytów. Wiele z nich kumuluje się w określonych rejonach naszego organizmu będąc magnesem dla mikroorganizmów. Ta sytuacja doprowadza nasze ciało do rozmaitych chorób nie budząc podejrzeń, że za nimi czai się grupa pasożytów wywołujących daną chorobę.
Swoją publikację oparłem o własne doświadczenia walki i systematycznego oczyszczania się z tego rodzaju przypadłości zachowując właściwą kondycję zdrowotną i życiową energię.