Konflikt z lokatorem przejawia się zazwyczaj zostawianiem śmieci i innych nieczystości na wycieraczce, dewastowaniem drzwi, zapychaniem zamków i wieloma innymi mniej lub bardziej wyrafinowanymi złośliwościami. Sprawca jest dobrze znany jednak ciężko jest jednoznacznie udowodnić przewinienie. W celu zdemaskowania ,,tajemniczego szkodnika” można zainstalować we własnych drzwiach a dokładnie w wizjerze (potocznie zwanym Judaszem) miniaturową kamerę. Producenci urządzeń dozorowych wręcz ścigają się w udoskonalaniu takich rozwiązań. Monitoring za pomocą kamery w wizjerze pozwala na zebranie wystarczającego materiału dowodowego w celu zgłoszenia zaistniałego faktu dzielnicowemu. Obraz generowany przez te urządzenia jest kolorowy i pozbawiony zakłóceń nie ma też w tym przypadku mowy o zniekształceniu ponieważ stosowane obiektywy charakteryzują się szerokim kątem widzenia (bagatela aż 170°).
Kamery zakamuflowane w tak wyrafinowany sposób niczym nie odbiegają od konwencjonalnych, często spotykanych wizjerów w drzwiach. I ukrycie nie budzi podejrzeń osób trzecich przez co pozwala na długofalową pracę szpiegowską. Ponadto połączenie z mini rejestratorem umożliwia stworzenie prywatnego monitoringu domowego. Telewizja przemysłowa stworzona w mieszkaniu pozwala także zabezpieczeń mienie nie tylko przed wandalami ale przede wszystkim włamywaczami. Koszt inwestycji jest zdecydowanie niższy niż w przypadku potencjalnych strat w wyniku kradzieży czy konieczności zakupu nowych drzwi frontowych. Istotna jest także kwestia regulacji prawne korzystania z systemów CCTV. Osoby trzecie, które potencjalnie zarejestrujemy muszą zostać o tym fakcie poinformowane jednak nie jest konieczna ich zgoda. Kamery w drzwiach to dobre rozwiązanie dla osób chcących raz na zawsze ostatecznie zakończyć sąsiedzkie spory i cieszyć się życiem w wymarzonym mieszkaniu.