Imperium brytyjskie czasy swojej świetności miało już za sobą, a wraz z nim jego waluta – funt. Z dawnych angielskich kolonii w Nowym Świecie narodziła się jednak nowa potęga gospodarcza i militarna – Stany Zjednoczone Ameryki. Nic więc dziwnego, że po okresie „walutowej anarchii” po I wojnie światowej, to właśnie dolar amerykański stał się podstawą nowego systemu. Fundamentem nowego ładu miał być parytet, czyli wymienialność dolara na złoto. Choć na wcześniejszych banknotach dolarowych widniał napis „wymienialny na złoto”, dolary nie były wtedy już w pełni wymienialne na kruszec. Wymienialność tą zagwarantowano jednak rządom oraz bankom centralnym i chodziło jedynie o ciężkie sztaby złota. Od tej pory państwa świata miały dywersyfikować swoje rezerwy złota na rzecz dolara, a Stany Zjednoczone, ich emitent zobowiązały się utrzymywać stałą wartość swojej waluty i na żądanie wymieniać ją na złoto po ściśle określonym kursie – 35 dolarów za uncję. Jednocześnie ustalono kursy innych walut względem dolara. Był to system niesymetryczny – Stany Zjednoczone, jako jedyny legalny emitent amerykańskiego dolara – stojąc na jego czele znajdowały się w położeniu uprzywilejowanym. Same nie musiały przestrzegać jego reguł i miały możliwość tworzenia pieniędzy z niczego, tj. siłą własnych pras drukarskich. Wśród bankierów czy ekonomistów zjawisko to często jest nazywane wypłukiwaniem złota z powietrza. W praktyce sprowadzało się to do tego, że w wymianie międzynarodowej USA mogły wydawać więcej pieniędzy niż aktualnie posiadały.
System ten mógłby dobrze funkcjonować, gdyby Stany Zjednoczone nie wykorzystywały swojej dominującej pozycji lub przynajmniej utrzymywały deficyt w racjonalnych granicach. Tak się jednak nie stało i Amerykanie zaczęli przy pomocy pras drukarskich pokrywać deficyty w handlu zagranicznym, a co za tym idzie eksportować inflację. Normalnie nadmierna podaż pieniądza powodowałaby podwyżki na terenie USA, w tym przypadku waluta deprecjonowała się w innych państwach świata. Deficyty rosły z każdym rokiem, a wraz z nimi ilość papierowych dolarów krążących po całym globie. Kosztowne wydatki rządu takie, jak wojna wietnamska, która zaostrzyła jeszcze zimnowojenne zbrojenia i budowa tzw. Wielkiego Społeczeństwa w znacznym stopniu przyczyniły się do powiększania już rosnącego deficytu. USA kupowały na całym świecie środki potrzebne do prowadzenia wojny płacąc za nie dolarami, których wartość miała potem spaść. W tej sytuacji decyzja o wycofaniu się rządu amerykańskiego ze zobowiązania wymiany dolarów na złoto – była tylko kwestią czasu. Już w końcu lat 60-tych ubiegłego wieku w Europie było 80 miliardów niechcianych dolarów, a państwa europejskie chciały wymienić je na złoto. Rząd Stanów Zjednoczonych wywierał presję polityczną, aby tego nie robiły jednak system Bretton Woods zaczął się gwałtownie rozpadać. Ostatecznie prezydent Nixon zniósł w roku 1971 wymienialność dolara na złoto. Jednocześnie uwolnione zostały kursy wymiany walut, pieniądz stał się w pełni fiducjarny i otwarte zostały wrota do tworzenia kredytu z niczego, a także gospodarki spekulacji.
Po nie wiekach, ale tysiącleciach dominacji kruszcowych środków płatniczych cały świat znalazł się w systemie papierowego pieniądza bez pokrycia. To też przyczyniło się do cyklicznych większych lub mniejszych kryzysów bankowych – łącznie z tym ostatnim związanym z bankructwem Lehman Brothers i AIG – rzeczy nie znanych praktycznie w okresie Bretton Woods i wcześniejszym.