Badania „Ryzyko w sieci”, wykonane na zlecenie firmy Symantec, donosi, że jest dość niebezpiecznie i powinniśmy się zastanowić nad naprawą tego zjawiska. Jednocześnie, właściwie wcale nie odbiegamy od norm europejskich, ponieważ statystyki te pokazują niewielkie różnice między polskimi pracownikami biurowymi a tymi zza granicy. Badania wykazały, że ponad sześćdziesiąt procent pracowników polskich firm i innych instytucji wynosi służbowe dane bez wiedzy lub zgodny pracodawcy. Robią to w różnych celach.
Zacznijmy od ciekawostki – aż szesnaście procent pracowników deklaruje, że wynosi dane z firmy do domu po to, aby trzymać je w bezpiecznym miejscu. Prawie czterdzieści procent wykorzystuje te dane poza firmą, a prawie trzydzieści procent używa ich do pracy w domu. Po czterdzieści pięć procent badanych drukuje dane, a taka sama liczba osób wysyła je za pomocą poczty elektronicznej do siebie, na swoje prywatne maile lub do kogoś innego. Ochrona danych w firmie jest w tym przypadku znacznie nadwyrężona. Przerażające jest to, że szesnaście procent badanych przyznaje się do tego, że w przypadku zmiany pracodawcy zabiera służbowe dane ze sobą.
Należy też dodać, że dwadzieścia pięć procent badanych deklaruje, że korzysta w pracy z serwisów społecznościowych do celów prywatnych, podczas gdy ponad pięćdziesiąt procent korzysta z tych serwisów w celach służbowych. Uważa się, że jest to jedna z metod wydostania się danych na zewnątrz, ponieważ serwisy społecznościowe zbierają wszystkie dane, które otrzymują.
Warto dodać, że aby móc wynosić prywatne dane z firmy należy uzyskać jasną zgodę pracodawcy. Owszem, wynoszenie danych często jest bardzo wygodne, na przykład w przypadku kończenia pracy w domu, jednakże wpływa to na bezpieczeństwo firmy. Niestety, wiele osób wynosi te dane na niczym nie zabezpieczonych pamięciach przenośnych USB, które w łatwy sposób można zgubić.
Najczęściej powodem wycieków danych firmowych jest zwykłe zaniedbanie, niedopatrzenie i przede wszystkim nieświadomość pracowników. Gubią dane, umieszczają je na ogólnodostępnych serwisach lub przesyłają je za pomocą niezabezpieczonych łączy. Często też za bardzo ufają rozmówcom ujawniając dane, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Należy ich przed tym ostrzegać.
