Gdybym nie zobaczył, to nie uwierzyłbym. Może brak mi wiary w ludzi, nie wiem. Tak czy inaczej podziwiam niektórych społecznościowych twardzieli - pożyczkodawców. Oceńcie sami.

Data dodania: 2010-12-17

Wyświetleń: 1830

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Po bodaj roku od popełnienia wpisu o pożyczkach społecznościowych na jednym z portali, z ciekawości zajrzałem sprawdzić, czy nowy admin nie usunął mi go, jako że ostrzegałem w nim nieco społecznościowych pożyczkodawców aby zbyt pochopnie nie udzielali pożyczek. Wpis nie zniknął ze strony, ale teraz można przez nią wejść na jeden z portali społecznościowych na którym pożyczkę bez zabezpieczenia może otrzymać każdy - nawet bezrobotny dłużnik, a to już pożyczkowe eldorado (tylko że niekoniecznie dla pożyczkodawców). Wszedłem więc na portal społecznościowy i niniejszym podsumowuję, co zobaczyłem, bo robi to wrażenie, przynajmniej na mnie. Już wiele miesięcy wstecz, pisząc wspomniany artykuł, zwróciłem uwagę na to, że weryfikacja pożyczkobiorców pozostawia do życzenia, tym bardziej że pozyczki te w żaden sposób nie są zabezpieczone ani też poręczone. Jednak dla niektórych inwestorów - pożyczkodawców wydaje się to nie mieć żadnego znaczenia, nie patrzą na to. Wśród pożyczkowych ofert zauważyłem kilka nawet dla pożyczkobiorców ze statusem czerwonej gwiazdki. Co oznacza ten status, cytuję za portalem "Pożyczkobiorca został zgłoszony jako dłużnik do baz: Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor S.A. (Rejestr Dłużników BIG)  lub BIK - u lub Związku Banków Polskich lub do Krajowego Rejestru Długów BIG SA." Czyli, na portalu są pożyczkodawcy skłonni udzielić pożyczki takim osobom, które prócz tego że mają już przeterminowane długi, to dodatkowo możliwe że nie są nigdzie zatrudnione, nie posiadają żadnych dochodów.

Żeby rozwiać wątpliwości - nie jestem przeciwko idei pożyczek społecznościowych, wręcz przeciwnie. Podoba mi się omijanie banków w tym interesie zarówno przez osoby lokujące kapitał, jak i przez pożyczkobiorców. Zalecałbym jednak większa ostrożność i więcej wyobraźni niektórym inwestorom.  Nie wiem, może zanadto wierzą w możliwości firm windykacyjnych, ale te cudów nie dokonują, zapewniam. Szczególnie gdy chodzi o odzyskiwanie niskich kwot, których windykacja raczej kiepsko się opłaca firmom windykacyjnym.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena