Często słyszymy od wielu osób powracające stwierdzenie:
- Właściwie całkiem nieźle znam język angielski i potrafię się sprawnie w nim porozumieć, ale kiedy mam się do kogoś odezwać po angielsku, coś w środku mnie przed tym powstrzymuje. Jeszcze pół biedy, jeśli jestem wśród obcych, wtedy jakoś się odważę, ale wśród znajomych jest znacznie trudniej.
Mam dla Ciebie dobrą wiadomość: po pierwsze, to bardziej powszechne niż myślisz. Wynika z kilku czynników:
- wszelkie bariery emocjonalne są silniejsze, kiedy czujemy się niepewnie, a czujemy się tak, jeżeli nie mamy pewności, że dobrze nam pójdzie. Na przykład, jeśli zazwyczaj niechętnie pierwszy zaczynam rozmowę, przyjdzie mi to jeszcze trudniej w języku, którego dobrze nie wyćwiczyłem.
- jeżeli nie znam dobrze danego języka obcego, mogę się krępować wydawania z siebie tych dziwnych dźwięków, szczególnie, jeżeli dobrze ich nie opanowałem. Wtedy wydaje mi się, że w moim wykonaniu wychodzi to sztucznie i dziwacznie. Innymi słowy, boję się kompromitacji i śmieszności. Czy to dziwne, że wobec obcych obawiam się tego mniej, niż wobec znajomych?
Po drugie, łatwo to zmienić prostym ćwiczeniem. Wybierz jedną frazę lub zwrot, który przećwiczysz w domu, kiedy jesteś sam. Nikt tego nie słyszy, nikt nie będzie się z Ciebie śmiał.
Adepci kursów angielskiego, prowadzonych metodą Colina Rose, robią to w części kursu, zwanej “Dialogi”. Ale wystarczy po prostu wybrać sobie taką frazę - dobrze, jeśli jeszcze mamy ją np. gdzieś nagraną w “oryginale”. Poćwicz ją w samotności, powtarzając kilka - kilkanaście razy, aż będziesz jej pewien.
Na początek coś prostego - na przykład, “Hello, how are you?” Potem wypróbuj ją na swoich znajomych i przyjaciołach, ALE TRAKTUJĄC W SPOSÓB OCZYWISTY JAKO WYGŁUP czy żart. Wystarczy wypowiedzieć to z przesadą, zadęciem i jakimś gestem, który ewidentnie pokazuje, że sobie żartujesz.
Nikt nie oczekuje w żartach perfekcji... Zrób to 3-4 razy wobec kilku osób, a przekonasz się, że nagle ta jedna fraza wyrwała się spod klątwy i potrafisz ją wypowiedzieć w każdych okolicznościach - bez żadnych oporów.
Potem wybierz kolejną, a po 2-3 takich ćwiczeniach zauważysz, że jakoś to odzywanie się po angielsku przestało być takim problemem.
Powodzenia!
Krzysztof Litwiński
Anglista, ekspert d/s nauki języków obcych