Dziś zaprezentuję ćwiczenie, które powstało bezpośrednio na bazie poprzedniego artykułu – „Trauma – wir przemocy” autorstwa Dr. Petera Levine’a, oraz kilku filmów wideo z youtube. 

Data dodania: 2010-10-25

Wyświetleń: 2951

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Co niezwykłe, pomysł na to ćwiczenie powstał niejako intuicyjnie podczas czytania tego artykułu. To było tak jakbym intuicyjnie wiedział, co trzeba zrobić. Co jeszcze ciekawsze, kiedy wykonywałem to ćwiczenie, to doznałem wrażenia, że znam te uczucia i reakcje, jakbym już to kiedyś robił. Inne osoby, którym pokazywałem to ćwiczenie, odnosiły podobne wrażenie.

Dostrojenie

Początek jest podobny jak w EFT – musimy się dostroić do problemu, czyli zazwyczaj wystarczy sobie o nim pomyśleć, przypomnieć jakąś szczególną sytuację. Po chwili powinniśmy mieć mniej lub bardziej wyraźnie objawy fizyczne. W naszym ciele zazwyczaj pojawi się wrażenie w konkretnym miejscu, w którym znajduje się skumulowana energia. Odczuwamy ją, jako ucisk lub jako ból. Czasami nie ma konkretnego miejsca, ale to w niczym nie przeszkadza.

Poruszenie energii

Następny krok to poruszenie energii, najprostszym sposobem, aby to osiągnąć, jest ściśnięcie energii – wystarczy sobie wyobrazić wrażenie, iż ten ucisk, który czujemy - zwiększa swoje natężenie. Jeśli nie czujemy ucisku w konkretnym miejscu, możemy sobie wyobrazić sobie, iż całe nasze ciało jest poddane naciskowi. Możemy również „pobawić” się tym wrażeniem, np. naprzemiennie ściskając i rozluźniając skumulowaną energię. Najistotniejsze w całym procesie jest osiągnięcie kolejnego stadium.

Drżenie

Jeśli drżenie nie przychodzi w ciągu kilkunastu, kilkudziesięciu sekund od rozpoczęcia poruszania energią, to najprawdopodobniej jesteśmy zablokowani na rozładowanie (normalne). Są dwa sposoby na rozwiązanie tego problemu: obniżenie lęku przed rozładowaniem za pomocą EFT, lub wymuszenie drgawek. Zazwyczaj pomaga takie ustawienie:

Nawet jeśli boję się tej potężnej energii zgromadzonej w moim ciele, bo obawiam się, że zrobi mi krzywdę, to wiem, że teraz jestem bezpieczny i mogę bezpiecznie ją rozładować.

Można oczywiście ją zmodyfikować według własnych odczuć i upodobań. Po rundce należy ponownie ścisnąć energię, jeśli nadal nie pojawia się drżenie to nie pozostaje nic innego jak je wymusić. Jak to zrobić? Przypomnij sobie jak to jest, kiedy drżysz z zimna, a następnie to odtwórz – jest to szybkie drżenie mięśniami całego lub prawie całego ciała. Z biegiem czasu ciało samo będzie wiedziało, co robić i wymuszanie nie będzie potrzebne.

Co się może dziać podczas drżenia? : Bardzo dużo lub prawie nic. Mogą się pojawiać eksplozje gwałtownych emocji i uczuć – z reguły trwają kilka, kilkanaście sekund. Czasami na chwilę pojawiają się wspomnienia lub obrazy w umyśle. Drżenie może przejść w silne drgawki, lub nawet w konwulsje, ciało może wykonywać różne dziwne ruchy (boksowanie, nogi będą „uciekać”) – nie blokuj tych instynktownych reakcji, pozwól ciału na wykonanie swojej pracy.

Rozwiązanie

Zazwyczaj do pełnego rozładowania potrzeba kilku powtórzeń. Pełne rozładowanie jest natychmiast rozpoznawalne, w miejscu skumulowanej energii jest pustka, często przez ciało przebiega przyjemny „prąd”, czujemy się lekko, zadowoleni, a nawet wybuchamy śmiechem. Na myśl o problemie nie mamy żadnych negatywnych reakcji. Oczywiście są problemy, których nie rozładujemy za jednym „posiedzeniem”. Za jakiś czas kolejna część będzie domagać się rozładowania.

Jedyny efekt uboczny, jaki zaobserwowałem jest chwilowe wyłączenie pamięci, które powstaje w momencie drgawek. Wygląda to tak: rozmawiasz z kimś i nagle uświadamiasz sobie, że czujesz skumulowaną energię, w następstwie tego generujesz drżenie, aby ją rozładować. W tym momencie możesz zapomnieć kilka (2-3) ostatnich zdań, które padły w rozmowie. Co ciekawe, podobny efekt występuje w terapii elektrowstrząsami, tylko na znacznie większą skalę.

Na zakończenie przypominam, że to ćwiczenie jest czysto eksperymentalne, więc jeśli zdecydujesz się na jego wykonanie, to ponosisz całkowitą odpowiedzialność za to, co się zdarzy. W ciągu ostatniego miesiąca wykonałem to ćwiczenie kilkaset razy, osiągając za każdym razem te same rewelacyjne rezultaty. Również osoby, które nauczyłem tego prostego procesu, były zachwycone łatwością i szybkością rezultatów, także sądzę, że jest ono bezpieczne.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena