Dziwne, że przy tak odczuwalnych skutkach recesji i tak wielu gałęziach gospodarki, które ucierpiały od początku stycznia 2009, transport wydaje się nietknięty przez kryzys.

Data dodania: 2010-10-26

Wyświetleń: 1410

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Więcej – to jedna z niewielu sfer, które rozwijają się dynamiczniej, niż wcześniej. Szczególne zyski odnotowują prywatne firmy kurierskie, mnożące swoje zyski poprzez subtelne podwyżki cen usług. Zdaje się, iż przy takiej tendencji wzrostowej popytu na usługi transportowe, mogą sobie na to pozwolić bez mrugnięcia: w ostatnim roku ilość nadanych paczek w przeciętnym przedsiębiorstwie tego typu zwiększyła się o 33%!

Socjologowie wespół z ekonomistami próbują wytłumaczyć ten fenomen i odpowiedzieć sobie na pytanie: co skłania dotknięte kryzysem społeczeństwa do częstszego nadawania paczek? Jedną z teorii jest – paradoksalnie – obawa przed kryzysem, objawiająca się w przesyłaniu drogocennych rzeczy, w tym biżuterii i kruszców szlachetnych, członkom rodziny mieszkającym w krajach, których kryzys jeszcze nie dosięgnął lub w których objawia się w delikatniejszy sposób.

Pewnym jest, że firmy kurierskie nie potrzebują żadnych teorii z dziedziny socjologii ani psychologii społecznej, żeby pełnymi garściami czerpać z niecodziennego zjawiska. Pozostaje mieć cichą nadzieję: wraz ze wzrostem popytu na usługi w dziedzinie transportu, zgodnie z podstawowymi regułami ekonomii, zacznie też w końcu maleć ich cena, która utrzyma się na stałe w okresie sprzyjającej koniunktury gospodarczej. Jeżeli nie, kurierscy magnaci szybko mogą stać się  pierwszymi ofiarami swoich dotychczasowych klientów.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena