Mimo, że Komisja Nadzoru Finansowego sypie karami jak z rękawa, a warszawski sąd wymierzył najwyższą w historii GPW karę za manipulację, to niestety nie ma się z czego cieszyć.

Data dodania: 2010-10-20

Wyświetleń: 1481

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia ukarał 4 osoby, które manipulowały akcjami spółki Pażur. Jedna z tych osób oprócz roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata musi zapłacić aż milion złotych. Natomiast trzy pozostałe zostały skazane na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata i na grzywnę po 350 tysięcy złotych.

Jednak tego sukcesu wymiaru sprawiedliwości nie należy zachwalać. Wyrok zapadł dopiero na trzy miesiace przed terminem przedawnienia. Przypominamy, że w tym samym sądzie cały czas na wyznaczenie pierwszego terminu rozprawy czeka sprawa manipulacji kontraktami terminowymi na GPW z 4 lutego 2004 roku! Rok temu padły informacje, że wydarzy się to do końca 2009 roku.

Teraz jednak, że do 15 września 2010 roku. Niestety poszkodowani wtedy inwestorzy mogą długo jeszcze czekać na wymierzenie sprawiedliwości, gdyż sprawa przedawnia się dopiero za 14 lat. Jednak na mały aplauz zasługuje Komisja Nadzoru Finansowego, która coraz bardziej surowo karze podmioty łamiące przepisy na rynku finansowym. Na chwilę obecną wartość tegorocznych kar wyniosła 4,66 mln złotych. Dotychczas najobfitszy dla budżetu państwa z tego tytułu był 2008 r. - 4mln złotych. Co więcej prawie 20 proc. tegorocznej wartości to kary nałożone na spółki, które nie poinformowały o zawartych opcjach walutowych, przez które podczas kryzysu mocno straciły. Cieszyć się z tego powodu na pewno nie powinni akcjonariusze tych spółek: ich inwestycje kiedyś topniały przez opcje, teraz przez kary.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena