Exchanged Traded Fund
ETF to fundusz, którego zadaniem jest jak najwierniejsze naśladowanie danego indeksu. W Polsce dostępny ma być jako pierwszy ETF na WIG20, więc z założenia jeśli będziemy chcieli kupić cały ten indeks wystarczy, że zakupimy jednostkę ETFu. Fundusz ten zarządzany będzie pasywnie, co oznacza, iż jego jedyną rolą będzie jak najwierniej naśladować cenę samego WIG20, a nie próbować osiągać lepszych wyników niż indeks, jak to ma zazwyczaj miejsce w przypadku funduszy zarządzanych aktywnie. Jednostki funduszu – zwane też jednostkami uczestnictwa - będą notowane na giełdzie podobnie jak akcje.
Cena jednej jednostki ETFu na WIG20 będzie równa 1/10 wartości samego indeksu. Taka proporcja ma na celu obniżenie progu wejścia w inwestycję i uczynienie jej bardziej dostępnej, także dla osób planujących przeznaczenie na ETF mniejszej ilości pieniędzy.
Jak to działa
Są dwie możliwości replikacji indeksu. Dana instytucja będąca wystawcą ETFu może kupić cały portfel akcji spółek wchodzących w skład indeksu WIG20, zachowując stosowne proporcje(replikacja pełna). Drugi sposób to replikacja syntetyczna, gdzie zastosowany jest niepełny koszyk akcji (skład nie pokrywa się dokładnie
z WIG20) wraz z pomocniczym instrumentem pochodnym. Z punktu widzenia inwestora, chcącego zakupić jednostki ETFu, nie ma to znaczenia, ważne jest natomiast, by wybrana przez instytucję metoda spełniała swój cel, czyli umożliwiała jak najwierniejsze naśladowanie ceny samego WIGu20. Mimo, że indeks powinien być odwzorowany idealnie to nie zawsze jest to w pełni możliwe. Notowaniom ETFów towarzyszy tzw. tracking error, czyli błąd naśladowania. W praktyce jest on bardzo mały, a wynika choćby z konieczności płacenia podatków przez instytucję wystawiającą ETF.
Inwestor, który zakupi jednostki uczestnictwa może liczyć na wypłatę dywidendy od akcji wchodzących w skład indeksu WIG20. Nie będzie ona reinwestowana w sam fundusz, głównie po to, by nie zwiększać odchylenia od kursu WIG20, a wypłacana bezpośrednio na konto inwestora raz w roku.
ETFy na świecie
Pierwsze indeks ETF pojawiły się na świecie już w latach 1989 roku, w Kanadzie, natomiast najbardziej znanym, i w którym zgromadzonych jest najwięcej aktywów, jest SPDR (zwany powszechnie spider’em). Został on stworzony, by naśladować ruch indeksu S&P500. Obroty na ETFach notowanych na zachodnich giełdach są bardzo wysokie, osiągają poziom kilkunastu milionów dziennie, co jest dowodem ich ogromnej popularności wśród inwestorów. ETFy kupują bowiem zarówno inwestorzy indywidualni, jak i instytucjonalni, doskonale sprawdzają się także w otwartych funduszach emerytalnych. Wzmożone zainteresowanie ETFami zanotowano podczas najgłębszych faz niedawnego kryzysu. Niektórzy analitycy tłumaczą to faktem, iż inwestorzy indywidualni stracili zaufanie do zarządzających funduszami aktywnymi i postanowilii samemu zakupić jednostki ETFów. Ponadto na tych instrumentach można także grać na spadki.
Prowizje od zakupu
Kolejnym plusem inwestowania w ETFy będzie niska prowizja towarzysząca ich zakupom. Z punktu widzenia inwestora jedynym kosztem będzie opłata za zarządzanie, która w standardach światowych waha się w przedziale od 0,1% do 0,8% wartości. Opłata ta jest odejmowana codziennie od wartości ETFu, co ma wpływ na wspomniany wyżej przez mnie tracking error. Jest to bardzo mało jeśli porównamy te opłaty do kosztów Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych, których przeciętna opłata za zarządzanie funduszem akcyjnym w Polsce wynosi ok. 4% (na świecie o połowę mniej).
Pierwszy w Polsce ETF ma pojawić się w drugim kwartale 2010roku, a jego emitentem będzie Lyxor Asset Management, należący do grupy Société Générale, które jest jednym z czołowych emitentów ETFów na świecie. Sektor ETFów w naszym kraju ma być stopniowo rozwijany, w planach w pierwszej kolejności jest stworzenie ETFu na WIG20 leverage i WIG20 short, co da możliwość grania na spadki.