Lokatorzy mają prawo bronić się przed znacznymi podwyżkami czynszu na drodze sądowej. Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie praw lokatorów wynajem mieszkań nie może być sposobem do nieusprawiedliwionego zarabiania na najemcach, których nie stać na własne mieszkanie.
Właściciel lokalu może podwyższyć czynsz albo inne opłaty za używanie nieruchomości tylko gdy wcześnie złożył pisemne wypowiedzenie jego dotychczasowej wysokości. Zmiany takie muszą być dokonane z co najmniej trzymiesięcznym uprzedzeniem i nie częściej niż co sześć miesięcy. Podwyżka nie może przekraczać 3 proc. wartości odtworzeniowej lokalu w skali roku.
Wyższe podwyżki muszą mieć solidne oparcie w ustawie. Może nim być na przykład fakt, że przychody z wynajmu nie wystarczają właścicielowi na utrzymanie nieruchomości, nie zapewniają zwrotu kapitału lub godziwego zysku. Lokator, który twierdzi, że podwyżka nie jest zasadna, może pozwać właściciela nieruchomości na drodze sądowej. Ciężar dowodu spoczywa w tym przypadku na pozwanym.
Jednak pamiętajmy, że nawet zasadna zmiana wysokości opłat czasami może poważnie wpłynąć na domowy budżet. Jednak w takich sytuacjach lokatorzy (i nie tylko), którzy osiągają najniższe dochody mogą starać się o dofinansowanie do czynszu i innych wydatków ponoszonych w związku z korzystaniem z mieszkania. Przyznanie tzw. dodatku mieszkaniowego zależy przede wszystkim od comiesięcznych dochodów na członka rodziny oraz od powierzchni zajmowanej nieruchomości. Dodatek mieszkaniowy jest przyznawany na sześć miesięcy i wypłacany z budżetu gminy.