Inwestorem może również zostać osoba posiadająca kilkadziesiąt tysięcy złotych, lub posiłkując się kredytem osoba o stałych dochodach, będąca w stanie spłacać miesięczną ratę kredytu. Inwestycją może być mieszkanie na wynajem, nieruchomość wakacyjna, mieszkanie w budowie (z zamiarem odsprzedania), czy ziemia rolna.
Niewielu jest na polskim rynku deweloperów, którzy nie oferowaliby pomocy przy uzyskaniu kredytu na budowane przez siebie mieszkania. "Dzięki temu, że klient uzyskuje u nas taką pomoc, chętniej decyduje się na przejście nie łatwej przecież procedury uzyskania kredytu na mieszkanie." - mówi Katarzyna Witkowska, dyrektor sprzedaży Mierzeja Development, dewelopera, który niedawno podpisał umowę współpracy w zakresie pośrednictwa w udzielaniu kredytów hipotecznych z Money Expert S.A.
Profesjonalny doradca finansowy, służąc swoją wiedzą i doświadczeniem pomaga w wyborze najkorzystniejszej na polskim rynku waluty i oprocentowania kredytu. Może również przeprowadzić analizę kredytową w celu określenia optymalnego okresu kredytowania. Doradca finansowy wyjaśnia często różnice w dostępnych na rynku ofertach bankowych. Inwestorzy decydując się na zakup apartamentu w Sztutowie liczyć mogą więc na kompleksową obsługę procedury kredytowej.
Dodatkowy lokal można kupić po to, aby osiągać dochody z najmu, a w szerszym horyzoncie zarabiać na wzroście ceny nieruchomości. Tę faktyczną tendencję dostrzega również K. Witkowska: "Większość osób, które decydują się na zakup naszych apartamentów w Sztutowie (Mierzeja Park) robi to z myślą o dochodzie z wynajmu, jako mieszkania wakacyjnego."
Inwestorami na rynku mieszkaniowym często stają się rodzice, którzy z wyprzedzeniem myślą o potrzebach swoim małych dzieci, ale również single (zazwyczaj ok. 30 lat).
Inwestycje w mieszkania uważane są za stosunkowo bezpieczne, aczkolwiek w ostatnich 3 latach występowały duże wahania na rynku, zarówno w Polsce, jak na świecie. U nas, biorąc pod uwagę spadki cen dochodzące w najgorszym momencie do 10 proc., nie można mówić o kryzysie, w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, gdzie w szczycie kryzysu spadki cen domów sięgały 25 proc.