Zanim opiszę o co chodzi z tą inteligencją finansową, pokrótce napomknę czym są inne rodzaje inteligencji.
A więc, inteligencja, którą się określa za pomocą tzw. współczynnika inteligencji, czyli IQ, to zdolność logicznego wyciągania wniosków. Tak niby powinno to wyglądać, a w rzeczywistości to raczej jest umiejętność rozwiązywania testów na inteligencję. Rozwiążesz kilka testów to zrozumiesz na czym cała zabawa polega i będziesz mógł się szczycić wysokim IQ. Umiejętność bardzo satysfakcjonująca, ale niekoniecznie użyteczna w życiu. No… może trochę.
Inteligencja emocjonalna to, moim zdaniem, coś bardziej użytecznego, ponieważ określa ona naszą umiejętność utrzymywania dobrych relacji z samym sobą i z innymi ludźmi. Wysoki współczynnik EQ oznacza szczęśliwe życie.
Inteligencja duchowa to etyczna strona człowieka. Człowiek o wysokiej inteligencji duchowej jest świadomy tego, że w relacjach międzyludzkich najważniejsze jest postępowanie etyczne ponieważ prędzej czy później duchowe zasady rządzące światem wyrównają rachunki. Taki człowiek nigdy nie zdecyduje się na podjęcie działania, za które otrzymałby dużą sumę pieniędzy, ale miałoby to kogoś skrzywdzić. Taka osoba patrzy na szeroką perspektywę korzyści jaką mogłaby odnieść ludzkość z jego działań, a nie tylko mała grupa wspierających go osób.
I w końcu, inteligencja finansowa to z kolei sposób postrzegania cyrkulacji pieniądza w społeczeństwie. To świadomość tego którędy one płyną, w jakich ilościach, w jakich cyklach, tygodniowych, miesięcznych czy rocznych. Człowiek o dużej inteligencji finansowej widzi okazje tam gdzie inni zauważają tylko problemy i uciekają od nich. To jest człowiek, który nie pracuje za pieniądze, on tylko podłącza się do arterii, którymi one płyną i je przekierowuje tak aby mogły płynąć szybciej i w większej ilości. Gdy już to zrobi, podłącza się do innych kanałów i robi to samo. Nie poświęca temu wiele czasu, bo czuje o co w danym kanale chodzi i wie za które „sznurki pociągnąć” aby strumień właściwie popłynął.
Jak każdy rodzaj inteligencji, również inteligencję finansową można wytrenować. Jedynym współczynnikiem określającym twój poziom inteligencji finansowej jest ilość pieniędzy jaka ci zostaje na koniec każdego miesiąca czy roku. To nie ma znaczenia ile zarabiasz, znaczenie ma to, ile ci zostaje. Ale to jeszcze nie wszystko. Ważne jest również ile czasu poświęcasz na wygenerowanie tych dochodów. Jeśli pracujesz 20 godzin dziennie i zarabiasz kilkadziesiąt tysięcy zł miesięcznie, to raczej pasujesz do miana sfrustrowanego pracoholika, a nie kogoś o wysokiej inteligencji finansowej. Za te pieniądze powinieneś umieć kupić sobie czas, a jeśli tego nie robisz, to znaczy, że coś jeszcze w sobie powinieneś zmienić.
Robert Kiyosaki wyróżnia cztery sposoby generowania dochodów:
1. | Pracownik – sprzedaje czas za pieniądze (np. sekretarka, policjant, sprzedawca w sklepie, itp.) |
2. | Samozatrudniony – sam zainwestował w swój zakład pracy i w nim pracuje (prywatny lekarz, fryzjer, rzemieślnik, itp.) |
3. | Biznesmen – to właściciel firmy, którą inni ludzie zarządzają i w niej pracują (np. właściciel sieci supermarketów, stacji benzynowych, itp.) |
4. | Inwestor – to człowiek, który inwestuje w biznesy i inne aktywa przynoszące mu dochody; poświęca minimalną ilość czasu na kontrolowanie swych inwestycji, bo na niego pracują jego pieniądze. |
Piękne teorie, prawda? Oczywiście, że piękne i prawdziwe. Jednak w rzeczywistym życiu PRAWDA zawsze jest prosta. Istota bogactwa i obfitości wcale nie kryje się w ogromie wiedzy na ten temat lecz jest znacznie prostsza. Chyba najprościej zdefiniował Joseph Campbell, który ujął całą swą filozofię w zdaniu „Follow your bliss”, czyli „Podążaj za swoją pasją” (bliss dosłownie nie oznacza pasji, ale to tłumaczenie najlepiej przedstawia myśl autora). I to wszystko. Nic więcej ci nie trzeba. Gdy podążasz za swoją pasją, gdy robisz to co sprawia ci przyjemność, to nie pracujesz, tylko się bawisz. Masz wizję tego co chcesz dokonać i cały świat zaczyna ci w tym sprzyjać. Ludzi zaczynają ci pomagać gdy widzą, że to jest twoja pasja. Ludzie chcą korzystać z usług kogoś, kto kocha robić to co robi, a nie tylko wykonuje wyuczony zawód.
Gdy kochasz coś robić, gdy masz pasję, to błyskawicznie zdobywasz potrzebną wiedzę, a przede wszystkich otwierają się w tobie ogromne pokłady intuicji, która podsuwa ci nowatorskie pomysły i rozwiązania. Inni, obserwując z boku, uznają cię za geniusza i osobę bardzo inteligentną. Być może będą chcieli określać poziom różnych rodzajów inteligencji u ciebie. Jednak dla ciebie nie będzie to miało żadnego znaczenia. Bo PRAWDA o tobie leży w prostocie. Gdy kochasz to co robisz, obie półkule twojego mózgu pracują w idealnej harmonii, co na zewnątrz jest objawem geniuszu w postaci genialnych pomysłów i rozwiązań.
Mówisz, że kochasz swoją pracę? Tak? A wykonywałbyś ją gdyby przestali ci płacić?
Nienawidzisz swojej pracy? A może powiesz, że nie masz innego wyjścia i musisz w niej tkwić? Skoro tak twierdzisz, to nie pozostaje ci nic innego jak zmienić swoje myślenie. Dopiero wraz ze zmianą myślenia przyjdzie zmiana zdarzeń, aż przyjdzie czas gdy już albo nie będziesz musiał w niej tkwić, albo polubisz to co robisz.
Nie wiesz co jest twoją pasją? To odkryj to w końcu! Poświęć tyle czasu, ile jest ci potrzebne aby odkryć to co kochasz robić. Pomyśl co byś robił gdybyś miał nieograniczoną ilość pieniędzy i czasu, i nie musiał już pracować za pieniądze. Gdy to odkryjesz, w pełni to odczujesz. To będzie twój „bliss”, twoja pasja, odczujesz błogość myśląc o tym co kochasz robić i z przyjemnością zaczniesz to robić od razu. I niekoniecznie zaczniesz zarabiać na tym miliony, najważniejsze, że będziesz szczęśliwy. Życie w poczuciu szczęścia – to jest prawdziwa inteligencja.