RAK - okrutne "słowo - wyrok". Zwykle spada na nas gwałtownie, jak grom z jasnego nieba. Nie przespane noce, zapłakane oczy i kołaczące się (mało powiedziane - dudniące i grzechoczące) po głowie myśli:

Data dodania: 2010-07-24

Wyświetleń: 3123

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 3

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

3 Ocena

Licencja: Creative Commons

dlaczego JA?, dlaczego TERAZ, kiedy jeszcze tyle do zrobienia w życiu?, a co będzie z firmą -  żona nie da rady, a kto wychowa dzieci? Pośpiesznie robisz rachunek sumienia z całego życia, przed oczyma pojawiają się postrzępione, nieskładne obrazy, znowu łzy, i te natrętne pytania. Nazajutrz wizyta w Centrum Onkologii - stoisz dwie godziny w rejestracji, dostajesz legitymację "Stałego Klienta" - jesteś już naznaczony - człowiek drugiej kategorii. Razem z Tobą snują się po korytarzach podobni "klienci" - od tomografii, poprzez rentgena, USG i chemię. Każdy ma legitymację i szare, zapuchnięte oczy. To nie szpital, to wielki kombinat przemysłowy o niesamowitym przerobie. 

Na korytarzach czytasz plakaty informacyjno reklamowe i znowu "Dlaczego JA". Jeszcze raz rachunek sumienia - w myślach pojawiają się tony przejedzonych hamburgerów, kebabów, innych buł i zapiekanek oraz hektolitry wypitych napojów gazowanych różnej proweniencji -  juz chyba się domyślasz - to jest to.

To jest to, co jest przyczyną twojej bytności tutaj. Twój system immunologiczny nie wytrzymał takiej presji - poddał się pod naporem różnego rodzaju związków chemicznych zawartych w tzw. "śmieciowym pożywieniu." Już nie może chronić Twoich komórek przed złośliwym i destrukcyjnym działaniem konserwantów, polepszaczy, barwników, słodzików, kwasu fosforowego, benzoesanu sodu, azotynów, dwutlenku siarki, ałunów, pestycydów, herbicydów, szczepionek, hormonów wzrostu i nawozów sztucznych, przedostających się do Twojego organizmu wraz z mięsem karmionych nimi kurczaków, krów i innych  zwierząt oraz owoców spryskiwanych tonami tego świństwa.

Kilka wizyt u różnych specjalistów i juz wiesz, że praktycznie nie masz wyboru - czeka Cię operacja, a później może jeszcze kilka zabiegów - tzw. chemia lub naświetlanie.

Zapisanie się na operację w szpitalu to nieustające pasmo porażek, tu dopiero można nauczyć się pokory, to droga przez mękę, przez masy bezdusznych urzędasów zwalających wszystko na NFZ. Wycięcie nerki w prywatnym szpitalu kosztuje od 8 do 12 tysięcy złotych. Nie stać Cię na to, więc czekasz kilka miesięcy na operację. W międzyczasie kilkakrotnie jesteś powiadamiany przez panienki z rejestracji, że termin się przesunął o miesiąc lub dwa, bo doktor akurat jest na zwolnieniu lub ma inną ważną operację. Już wiesz, że powinieneś szukać innego szpitala.

W końcu operacja, rekonwalescencja, a po badaniach kontrolnych dowiadujesz się, że ... przerzutów nie ma.  Czujesz się, jakbyś dostał "drugie życie" w wirtualnej grze komputerowej, a Twoja żona jakby dostała "drugiego męża". Ale życie to nie gra i ma się je tylko jedno. Teraz musisz z wielokrotnie większą rozwagą manipulować swoim życiowym Joystickiem, aby nie pokazał się napis: GAME OVER.

Opcjonalnie lub uzupełniająco możesz szukać pomocy u różnego rodzaju lekarzy medycyny niekonwencjonalnej lub holistycznej.  Prawie każdy z nich powie Ci, że przyczyną osłabienia Twojego układu immunologicznego jest zły sposób odżywiania. Dostaniesz od razu "drakońską dietę" oczyszczającą Twój organizm z niepotrzebnych w nim związków. Dieta ta nie jest tak smaczna jak hamburgery z majonezem i kurczaki z frytkami, popijane czymś tam, ale za to potrafi uregulować pH komórek Twojego organizmu (7,35 - 7.43), co jest kluczowym warunkiem do rozwoju komórek rakowych. Pewne pokarmy same z siebie nie są wskazane w tym stanie, podczas gdy inne są tylko nośnikiem "związków chemicznych" powodujących tworzenie środowiska sprzyjającego rozwojowi komórek nowotworowych.

Dlatego też, żywność ekologiczna, która z definicji nie ma styczności z "chemią" w procesie produkcji, jest ze wszech miar wskazana dla nas, bo nie przenosi do organizmu substancji powolnie trujących i z premedytacją zabijających nas dzień po dniu.

A TY, czy już spożywasz żywność ekologiczną, wiesz jak i gdzie ją kupić, czy może naiwnie łudzisz się: mnie to nie spotka?? Ja też tak myślałem, a w zasadzie w ogóle nie myślałem, aż pewnego razu żywność ekologiczna musiała stać się moim "chlebem powszednim".

I powiem szczerze: nie są to jakieś tam osławione kiełki albo jakaś zielenina udająca schabowego lub nie wiadomo co. Żywność ekologiczna to normalne, zdrowe pożywienie jak masło, chleb, jajka, pomidory, szynki, migdały, makarony, rodzynki, sery i soki. W zasadzie jest ono jeszcze bardziej smaczne niż to kupowane w naszych sklepach codziennie rano.  Jeśli chcesz być zdrowy i długo żyć, to nie masz alternatywy innej niż żywność ekologiczna

Licencja: Creative Commons
3 Ocena