Jak sprawić, by produkt błyszczał jak cenne złoto? Co przyciąga wzrok klientów? KORZYŚCI. Konkretne i ważne korzyści. Podstawowa zasada pisania ofert reklamowych to zebranie cech produktu i zamiana ich na korzyści. Wszyscy (na pewno?) o tym wiedzą, jednak mało kto w rzeczywistości realizuje ten postulat.
Pokażę Ci bardzo prosty sposób na zamianę cech produktu na złoto, którego zapragną klienci. Jeżeli zebrałeś duża liczbę faktów, to najgorsze masz już za sobą. Roboczy tekst naszpikowany konkretami jest bowiem podstawą tej alchemicznej przemiany. Pisanie pójdzie Ci tak gładko, jak doświadczonemu narciarzowi zjazd po prostym, ośnieżonym stoku.
Co produkt daje klientowi?
Sięgnij więc teraz do opisu produktu i zaznacz w nim wszystkie zdania z czasownikami, które mówią co on robi i jak działa. Powinny tam znaleźć się stwierdzenia tego typu: “Ten zestaw grzewczy dostosowuje temperaturę ogrzewania do warunków panujących na zewnątrz domu”. Teraz dalej. Do każdego z wybranych zdań dopisz odpowiedź na pytanie: I co z tego? W naszym przykładowym zdaniu zdaniu, może to wyglądać tak: “Dzięki temu w każdych warunkach pogodowych twój dom jest zawsze ciepły i przytulny, a kocioł spala tylko tyle paliwa ile potrzeba. W ten sposób nie zmarnujesz ani grosza ze swoich pieniędzy”.
Oto korzyści. Konkretne i atrakcyjne jak złoto. Bo kto nie chciałby ciepłego i przytulnego domu, gdy na zewnątrz trzaska mróz? Kto lubi niepotrzebnie marnować swoje pieniądze? Widzisz, jakie to proste? Wymaga tylko znajomości faktów i wysilenia wyobraźni.
Kiedy spiszesz listę wszystkich korzyści, masz w ręku swoje złoto. Teraz trzeba je wypolerować, by jeszcze jaśniej świeciło (i kusiło swoim blaskiem klientów).
Jak ożywić kamień?
Przejrzyj swoją listę i znajdź wszystkie opisy produktu, w których występuje słowo ‘jest’. Czasownik ten jest największym wrogiem opisów. Jeśli bowiem piszesz, że coś ‘jest’, to używasz statycznego opisu w stronie biernej. I użytkownik pozostaje bierny, nic go nie porusza. A ty chcesz przecież zdobyć go swoją ofertą, więc musi ona być dynamiczna, a nie martwa jak kamień. Jeżeli któregoś zdania nie jesteś w stanie zamienić na stronę czynną, usuń je. I tak na nic Ci się nie przyda, a może uśpić czytelnika. A ty chcesz przecież poruszyć go i doprowadzić do NOR.
Dotrzeć do klienta
Kiedy już wypolerujesz swoją złotą listę korzyści, czas ją sprzedać. Aby tego dokonać, musisz wiedzieć kim jest docelowy klient. Weź więc następną kartkę i spisz wszystko co wiesz o odbiorcy swojej oferty. Kim jest, czego szuka, jakie są jego cele, pragnienia, potrzeby a także problemy.
Kiedy to zrobisz, sięgnij po listę korzyści i zaznacz na niej to, co według twojej wiedzy jest najważniejsze dla klienta. Na tyle ważne, by zechciał za to zapłacić. Ponumeruj korzyści według wartości dla czytelnika oferty. Następnie wybierz jedną najważniejszą korzyść. Taką, której potencjalny klient nie będzie w stanie się oprzeć. Z niej zrobimy główne przesłanie oferty.
Co zrobić, gdy żadna z korzyści nie jest powalająca? Znaczy to, że jeszcze do niej nie dotarłeś. Pomyśl, dlaczego ludzie kupują (bądź będą kupowali, gdy jest nowością) twój produkt? Co to im daje? Poszukaj najważniejszej przyczyny zakupów.
Oferta nie kreuje potrzeb
Mam nadzieję, że już zauważyłeś, iż tworzenie ofert nie jest kreowaniem potrzeb, lecz ich odkrywaniem i zaspokajaniem. Dobry i skuteczny tekst reklamowy jest tylko pośrednikiem pomiędzy klientem a produktem. Łączy on potrzeby i pragnienia klienta z korzyściami, jakie oferuje produkt.
Gdyby porównać ofertę do rakiety, to na tym etapie masz już ją zasadniczo zbudowaną. Spisując korzyści ważne dla klienta, nakierowujesz rakietę na właściwy cel. Kolejnym krokiem będzie wystartowanie ofertowej rakiety. To będzie decydujący moment, bo od jego realizacji zależy powodzenie całej misji. Jeśli bowiem start będzie za słaby (za mały ciąg) rakieta pomimo huku i ognia nie dotrze do celu. Jeżeli zaś przesadzisz z ciągiem rakiety podczas startu, poleci ona za daleko. Przygotuj się na ciężką pracę.