Odkąd kobieta stąpa po ziemi, chce wyglądać pięknie. Oczywiście ma na to swoje sposoby, aby każdy element jej ciała wyglądał jak najlepiej. Poczynając od włosów, a kończąc na stopach kobieta ma być idealna. Porozmawiajmy więc o paznokciach...Jakie mają być? Oczywiście długie. Już hinduskie tancerki, które miały stanowić ozdobę świątyni nakładały na palce specjalne stożki, aby paznokcie wydawały się długie i podkreślały ruchy dłoni.
Koloryzacja paznokci jest równie starym zwyczajem. Pierwszym barwnikiem była oczywiście henna, którą pokrywano paznokcie (a nawet całe dłonie).W Egipcie i Grecji kobiety upiększały je złotem lub srebrem. Nabłyszczano dłonie i paznokcie, aby podkreślić ich delikatność. W Chinach narodziły się paznokcie sztuczne. Wykonywano je z utwardzonego papirusu. Pomysłowość ludzka nie zna granic, stąd słynna gwiazda Greta Garbo nosiła na paznokciach misterną konstrukcję z taśmy firmowej pomalowanej czerwoną emulsją, aby wydłużyć paznokcie. Potrzebne było coś, co trwale trzymałoby się paznokci.
I oto są… w latach pięćdziesiątych przez przypadek pewien dentysta odkrył tipsy akrylowe! Zdziwienie? Otóż potrzeba matką wynalazków. Pan doktor złamał paznokieć i z powodu dyskomfortu w pracy postanowił improwizować. Zaowocowało to pokryciem brakującej części paznokcia masą akrylową, pierwotnie używaną do protez dentystycznych. Pomysł był nowatorski, ale przyjął się i dwadzieścia lat później ruszyła produkcja.
Jak każdy wynalazek, również i ten wymagał ciągłych udoskonaleń – większa sprężystość, a co za tym idzie, mniejsza łamliwość, brak skutków ubocznych i tak krok po kroku dochodzimy do gipsów, które znamy już dziś.
Na rynku można znaleźć przeróżne formy przedłużenia paznokci. Najbardziej popularne są paznokcie żelowe z racji trwałości i wygody. W zależności od naszych upodobań możemy je zdobić. Najefektowniejszy jest jak zawsze manicure francuski. Delikatny, subtelny i elegancki w swojej prostocie pasuje do każdej okazji i nikt nie posądzi nas o kiczowatość. Jaff Pink pod koniec lat siedemdziesiątych stworzył tą formę stylizacji paznokci. Chodziło mu oczywiście o wygodę, a mianowicie ułatwienie pracy charakteryzatorom aktorek z Hollywood. Do każdej kreacji musiały bowiem przemalowywać paznokcie, a cielisty lakier i biała obwódka paznokcia są uniwersalne. Nazwa wzięła się stąd, że pan Pink wyjechał na pokazy mody do Francji. Paryskie modelki szybko przyjęły nową formę manicure i przypisano mu nazwę „french”.