... że 'zawsze gdy trzymał w ręku dolara, myślał nie o tym ile jest on wart dzisiaj, ale ile może on być wart w przyszłości'. Nauczał też, między innymi, że 'najlepszym horyzontem inwestycyjnym jest ... wieczność'. On i jemu podobni, 'bogaci' tego świata generalnie często i dość swobodnie udzielają różnych porad, piszą książki i prowadzą seminaria na temat tego jak możesz zarabiać a później oszczędzać i inwestować swojej pieniądze. Sam, gdy tylko zacząłem zagłębiać się w tę 'niezwykłą' wiedzę: przede wszystkim, zachodziłem w głowę, dlaczego tak niewiele osób faktycznie osiąga bogactwo ...
Zasada 90/10
Przeprowadzono kiedyś ponoć taki eksperyment. Określoną kwotę podzielono w równych częściach na pewną grupę ludzi. Po zaledwie paru latach okazało się, że 10% osób biorących udział w eksperymencie weszło w posiadanie 90% całości początkowo-rozdzielonej kwoty. Pozostałe 90% ludzi, musiało zadowolić się zaledwie 10'cioma procentami. Niesamowite ? Nawet jeśli sam eksperyment jest jedynie zasłyszaną historią, jest to historia sprawnie ilustrująca pewien fakt. Mianowicie: ponad 90% pieniędzy całego świata jest w rękach niespełna 10% najbogatszych żyjących na nim ludzi, reszta zaś ludzkości, dysponuje zaledwie dziesiątą ich częścią.
Wyobraź sobie 70 mld dolarów! Kwota, z którą Polski rząd z powodzeniem załatał by w końcu dziurę budżetową a kilka co mniejszych Państw mógłbyś pewnie w całości za nią wykupić. Tymczasem ta niewiarygodna suma to majątek zgromadzony przez jednego tylko człowieka. Co więcej: jednego, ale nie jedynego. Wszak innym, bijącym się z tym jednym o pierwsze miejsce na prestiżowej liście najbogatszych ludzi świata nie wiele do niego brakuje a nawet co jakiś czas, z coraz to większą kwotą: 'lider' się zmienia ... 90/10
Czy ja też mogę stać się bogaty ?
Jak to się dzieje, że tak nieliczni mają tak wiele a tak ogromna liczba ludzi nie ma nic, albo ma bardzo niedużo ? Czy to boska niesprawiedliwość ? Szczęśliwy traf ? A może zły los karze w ten sposób niewiernych ? Czy na prawdę każdy może stać się bogaty ?
Odpowiedź jest bardzo prosta : TAK, każdy może stać się bogaty! Pozwól jednak, że rozwinę to stwierdzenie nieco okrężną drogą.
A co na to większość ?
Słyszałeś kiedyś o zasadzie dowodu społecznego ? To jedna z głównych zasad psychologii mówiąca o tym, że jesteśmy skłonni zgadzać się czy też ufać osądom większości. Uznajemy, że tak wiele osób po prostu nie może, się mylić. W konsekwencji słuchamy tej większości (90) zamiast ludzi, którzy na prawdę mogą 'coś' wiedzieć na dany temat (10).
Zacząłem dziś od rad udzielanych potencjalnym inwestorom przez Warrena Buffeta. "Patrz na to ile Twoje pieniądze mogą być warte w przyszłości nie, ile są warte dzisiaj" i "inwestuj długoterminowo, najlepiej 'przez wieczność". Czy są to dobre rady ? Zakładając, że nie znałbym odpowiedzi ani nie miał żadnych dowodów przemawiających za twierdzącą odpowiedzią i tak uznałbym, że tak. Dlaczego ?
Zwykle większość, udzielająca największej ilości rad i wskazówek to ludzie, którzy borykają sie z problemami finansowymi, mają długi, brak oszczędności, wysokie koszty życia przez co brak wolnych środków. Zdają się oni wiedzieć wszystko i znać na wszystkim. Wmawiają Ci, że 'fundusze są złe bo mają wysokie opłaty', a 'lokata lepsza bo ma gwarantowany zysk'. Mówią, że nieruchomości to 'fajnie by było' ale, że to 'nie dla takich jak my', że 'giełda to jest ryzykowna i, że to jak loteria' a inne 'to się nawet nie opłacają'. Słuchając rad zwykłem zakładać, że stosując się do nich mogę doprowadzić stan swojego budżetu domowego, optymalnie do stanu takiego w jakim jest budżet udzielającego tych rad. Gdy patrzę wiec na tych wszystkich (może to brutalne stwierdzenie ale jednak prawdziwe) biedaków, stojących w kolejkach do kolektur lotto myślę jednak, że nie jest to sposób w jaki sam chciałbym żyć i zarządzać swoim budżetem.
Eksperyment na .. Tobie!
Gdyby dzisiaj zebrać cały majątek świata i rozdzielić każdemu dokładnie po równo za kilka lat okazałoby się pewnie, że Ty masz mniej więcej tyle ile dzisiaj, Warren Buffet na powrót jest miliarderem a ja znowu piszę artykuły by coś Ci uzmysłowić.
Część z Nas ma talent, dryg czy po prostu umiejętność do zarabiania pieniędzy. To oni wyznaczają trendy i tworzą wielkie przedsiębiorstwa. Gdy jednak spojrzysz, może już nie na listę tych najbogatszych, ale na ogólne statystyki milionerów zobaczysz tam niezwykłe przypadki zwykłych ludzi, którzy przekraczają tę magiczną kwotę sześciu zer dzięki prostym planom i własnej konsekwencji.
Czego możesz nauczyć się od emerytowanego listonosza ?
Jednym z najznakomitszych przykładów jest Amerykanin Scott Bauer, który przez 47 lat pracy w oddziale US Postal Service w Chicago jako listonosz, codziennie odkładał 1$ na fundusze inwestycyjne. Po prawie półwieczu jego rachunek powinien więc wynosić 17.155 $ (tyle łącznie zainwestował Scott) jednak na jego koncie znajdowało się prawie 2mln dolarów! a średnia roczna stopa zwrotu wyniosła 13,7%.
Gdy przyjrzysz się statystyką okaże się ,że wcale nie jest to aż tak odosobniony przypadek. 80% amerykańskich milionerów to zwykli pracownicy odkładający przez całe swoje życie drobne kwoty na zmienny % na swoim funduszu inwestycyjnym.
Kogo będziesz słuchał ?
To czy należysz więc do 90% mających skromne 10% pieniędzy świata, czy wręcz przeciwnie do 10% gromadzących zdecydowaną większość zależy głównie od tego czyich rad słuchasz i przede wszystkim czy podejmujesz odpowiednie działanie. Moja rada więc jest bardzo prosta : Nie bądź biedny dlatego, że większość jest biedna i nie słuchaj większości tylko dlatego, że jest większością. Dobrze wiemy, do której części populacji z zasady 90/10 chciałbyś należeć : wystarczy więc, że zaczniesz słuchać rad płynących właśnie z tej grupy : Zarabiaj - Oszczędzaj - Inwestuj. A z pewnością do niej dołączysz. Myśl ile Twoje pieniądze mogą być warte w przyszłości. Inwestuj wiecznie!